"Jest czymś bardzo naturalnym, że wierzący w Boga spotykają się ze sobą jako bracia"

publikacja 21.03.2011 12:44

Przemówienie do muzułmańskich przywódców Senegalu; Dakar, 22 lutego 1992

Dakar, 22 lutego 1992

Jest czymś bardzo naturalnym, że wierzący w Boga spotykają się ze sobą jako bracia. Chrześcijanie i muzułmanie wraz z wyznawcami judaizmu należą do tak zwanej „tradycji Abrahamowej”. Tradycja każdej z naszych religii nazywa Abrahama „bliskim przyjacielem Boga” (w języku arabskim: al-khalil). Zasłużył on na ten tytuł swą niezachwianą wiarą w Boga. Opuszczając ojczyznę, aby udać się tam, dokąd go Bóg prowadził, Abraham kierował się przeświadczeniem, że jedynie Bóg godzien jest uwielbienia i wyłącznie Jemu należy być posłusznym. Także w chwilach doświadczeń Abraham pozostał wiernym i posłusznym sługą Boga.

Na Soborze Watykańskim II biskupi Kościoła katolickiego w uroczystej deklaracji określili stanowisko Kościoła względem wyznawców innych religii. Na temat muzułmanów czytamy tam: „Kościół spogląda z szacunkiem również na muzułmanów, oddających cześć jedynemu Bogu, żywemu i samoistnemu, miłosiernemu i wszechmocnemu, Stwórcy nieba i ziemi. Temu, który przemówił do ludzi; Jego nawet zakrytym postanowieniom całym sercem usiłują się podporządkować, tak jak podporządkował się Bogu Abraham, do którego wiara islamu chętnie nawiązuje” (Nostra aetate, 3).

Jako wspólnoty religijne, które całym sercem pragną podporządkować się woli Boga, chrześcijanie i muzułmanie winni żyć w pokoju, braterstwie i współpracy. Bardzo się cieszę widząc, że od chwili przybycia pierwszych chrześcijan na ziemię senegalską lud tego kraju daje światu dobry przykład takiego współżycia.
[...]

Pragnę wyrazić poparcie dla tych wszystkich inicjatyw, zmierzających do budowy harmonijnego społeczeństwa. Jestem bowiem przekonany, że Bóg, nasz Stwórca, który będzie również naszym Sędzią, pragnie, abyśmy właśnie tak żyli. Nasz Bóg jest Bogiem pokoju: pragnie, aby pokój panował pośród tych, którzy żyją wedle Jego przykazań. Nasz Bóg jest Bogiem świętym, chce zatem, aby ci, którzy Go wzywają, prowadzili życie święte, by byli sprawiedliwi i prawi. Jest Bogiem dialogu, od początku prowadzi zbawczy dialog ze stworzoną przez siebie ludzkością; ten dialog wciąż trwa i będzie trwał aż do końca czasów.

Jako chrześcijanie i muzułmanie musimy być ludźmi dialogu. Często powtarzamy - i uczynili to także biskupi Senegalu - że dialog musi oznaczać przede wszystkim „dialog życia”, czyli wzajemną akceptację, wzajemne poszanowanie wolności sumienia i kultu, dzielenie się dobrami i współpracę, przez co jako wierzący dajemy świadectwo ideałowi, do którego wzywa nas Bóg.

Pełnić wolę Bożą znaczy jednak coś więcej niż tylko żyć we wzajemnej zgodzie. Problemy współczesnego świata są bardzo liczne. My, którzy wierzymy w dobroć Boga, mamy szczególny obowiązek podejmowania tych problemów oraz szukania w drodze dialogu rozwiązań, które uczynią współczesne społeczeństwo bardziej sprawiedliwym i godnym człowieka, zapewnią większe poszanowanie wolności, prawa i godności każdej osoby.

Niektóre spośród tych problemów są natury ekonomicznej. Jako ludzie wierzący musimy ze szczególną uwagą pochylić się nad tymi, którzy żyją w ubóstwie. W świecie, gdzie jedni zażywają dobrobytu, podczas gdy innym brak podstawowych dóbr koniecznych do przeżycia, chrześcijanie i muzułmanie powinni wspólnie rozważyć problem sprawiedliwego podziału dóbr. Ważna jest tu rola rządów, które mają obowiązek dbać o to, by rozwój ich krajów służył wspólnemu dobru. Wszędzie winniśmy propagować wartości takie jak uczciwość, poszanowanie życia ludzkiego oraz to wszystko, co się z tym nieodłącznie wiąże. Musimy czuwać nad tym, aby wszyscy obywatele, bez względu na rasę, religię, język i płeć mogli prowadzić święte i godne życie rodzinne, aby wszyscy mieli jednakowe możliwości dostępu do oświaty i opieki zdrowotnej oraz aby wszyscy mogli się przyczyniać do wspólnego dobra.

W stuleciu, które dobiega końca, jedną z największych plag nękających ludzkość jest wojna. Iluż ludzi straciło życie w rozlicznych konfliktach, ileż pozostawiają one zniszczeń, nienawiści i uraz! Iluż to mężczyzn, kobiet i dzieci straciło środki utrzymania, domy, majątek i nawet ojczyznę na skutek wojen! Chrześcijanie i muzułmanie mają szczególny obowiązek działania na rzecz pokoju, winni wspólnie kształtować takie struktury społeczne, narodowe i międzynarodowe, które będą w stanie zmniejszać napięcia oraz zapobiegać ich przeradzaniu się w krwawe konflikty. Dlatego zachęcam chrześcijan i muzułmanów do czynnego uczestnictwa w spotkaniach międzyreligijnych, a także organizacjach, które stawiają sobie za cel pracę i modlitwę w intencji pokoju.

Nie wszystkie potrzeby ludzkości są natury materialnej. Uznają to przede wszystkim czciciele Boga. W dzisiejszym świecie wiele jest również cierpienia moralnego. Ludzie często czują się zdezorientowani, pozbawieni nadziei, samotni i opuszczeni. Wielu z nich utraciło wiarę w Boga, który o nich pamięta, Boga łaskawego i miłosiernego. My, dla których ten Bóg jest rzeczywistością, najgłębszą rzeczywistością naszego życia, winniśmy niestrudzenie dawać świadectwo Jego ciągłej obecności w centrum ludzkiego życia. Nie wierzymy bowiem w Boga gniewnego, który budzi lęk w sercach ludzkich, ani też w Boga dalekiego od spraw tego świata. Wierzymy w Boga dobrego, który zawsze nam towarzyszy i pragnie prowadzić najlepszą dla nas drogą. Prawdą jest, jak powiedziałem w Casablance, iż „uczciwość wymaga, byśmy uznali i uszanowali to, co nas różni. Najbardziej istotną różnicą jest oczywiście sposób, w jaki patrzymy na osobę i dzieło Jezusa z Nazaretu” (n. 10). W religii chrześcijańskiej to On daje nam poznać Boga jako Ojca, od Niego otrzymujemy Ducha, przez Niego obcujemy z Bogiem. Wierzymy, że On jest Panem i Zbawcą.

Jedni i drudzy wierzymy, że Bóg jest pełen miłosierdzia dla tych, którzy zbłądzili, lecz zwracają się do Niego w duchu pokory i skruchy. To właśnie jest dobra nowina, orędzie do wszystkich poszukujących wiary, która może nadać sens i kierunek ich życiu. Dialog między chrześcijanami a muzułmanami musi się rozwijać, aby mogli oni uczestniczyć w życiu społecznym jako wspólnoty religijne. Musimy być przygotowani do otwartej, naprawdę szczerej rozmowy, musimy słuchać się wzajemnie z wielkim szacunkiem i uwagą. W marcu ubiegłego roku otrzymałem list od Jego Ekscelencji pana M. Hamidę Algabida, sekretarza generalnego Organizacji Konferencji Islamskiej (OCI), w którym obiecuje on „gotowość państw członkowskich OCI do współpracy ze Stolicą Apostolską w dziedzinie umacniania pokoju i rozwijania dialogu islamsko-chrześcijańskiego”. Z radością przyjmujemy tę propozycję oraz zachęcamy chrześcijan z całego świata do współpracy z muzułmanami.

Uczciwość nakazuje mi przyznać, że nie zawsze chrześcijanie i muzułmanie postępowali wobec siebie nawzajem w sposób, który odzwierciedla niezmierzoną dobroć Boga. W pewnych regionach świata utrzymują się napięcia między naszymi dwiema wspólnotami i w wielu krajach chrześcijanie są ofiarami dyskryminacji. Aby możliwe było prawdziwe współistnienie, aby wszędzie szanowana była wolność sumienia i praktyk religijnych, by wszyscy byli równo traktowani, niezależnie od miejsca zamieszkania, musi się rozwijać dialog islamu z chrześcijaństwem. Chciałbym jeszcze raz zacytować deklarację ‘Nostra aetate’: „Jeżeli więc w ciągu wieków wiele pozostawało sporów i wrogości między chrześcijanami i muzułmanami, święty Sobór wzywa wszystkich, aby wymazując z pamięci przeszłość szczerze pracowali nad zrozumieniem wzajemnym i w interesie całej ludzkości wspólnie strzegli i rozwijali sprawiedliwość społeczną, dobra moralne oraz pokój i wolność” (n. 3).

Dziś ponawiam to wezwanie wobec was. Wspólnym wysiłkiem dążmy do coraz głębszego zrozumienia. Niech ta współpraca dla dobra ludzkości podjęta w imię naszej wiary w Boga, stanie się błogosławieństwem i dobrodziejstwem dla całego narodu!

Fragment książki: "Jan Paweł II i dialog międzyreligijny"; wybór i opracowanie Byron L. Sherwin, Harold Kasimow; WAM, Kraków 2004