Dialog międzyreligijny

ks. Tomáš Halík

publikacja 01.08.2024 08:20

Kiedy po raz pierwszy spotkałem się w Indiach, Nepalu i Japonii z chrześcijanami (nie wyłączając księży katolickich), którzy uważali się równocześnie za chrześcijan, buddystów i hinduistów, miałem z początku wrażenie, że jest to absurdalny synkretyzm. Dopiero później zrozumiałem, że...

Dialog międzyreligijny Czy istnieje coś, co jest naprawdę wspólne dla tych wszystkich różnych zjawisk, które przywykliśmy zagarniać do wspólnego zbioru i określać słowem „religia”? HENRYK PRZONDZIONO / Foto Gość

Przez wiele lat uczestniczyłem w spotkaniach na kilku kontynentach z takim właśnie zamiarem i pod tym sztandarem. Ale w ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości, z których chciałbym się zwierzyć.

Czy w trakcie wielu konferencji międzyreligijnych nie chodzi bardziej o spotkania elitarnego klubu „dialogistów”, którzy już dobrze się znają, czytają nawzajem swoje książki, wszystko, co istotne, już dawno sobie powiedzieli, i tylko to powtarzają? Między sobą dobrze się rozumieją, znacznie lepiej niż z „szeregowymi wierzącymi” – a tym bardziej z fundamentalistami i fanatykami w swoich własnych „obozach”. Czy ich wzajemne dyskusje mają w takim wypadku jakiś realny wpływ na życie, sposób myślenia i postępowania milionów „zwykłych” chrześcijan, muzułmanów, żydów, buddystów, hinduistów, sikhów…?

W związku z „dialogiem międzyreligijnym” nasuwa mi się jeszcze jedna wątpliwość, sięgająca znacznie głębiej, a mianowicie do podstawowego pytania: czy w ogóle istnieje religia? Innymi słowy: czy istnieje coś, co jest naprawdę wspólne dla tych wszystkich różnych zjawisk, które przywykliśmy zagarniać do wspólnego zbioru i określać słowem „religia”? Czy skala zjawisk, którą tym słowem określamy, nie jest na tyle zróżnicowana, że ta kategoria przestaje mieć znaczenie? Czy jest coś, co te zjawiska łączy, a jednocześnie odróżnia od tego, co możemy uznać za „niereligijne”?

Niektórzy proponują nieużywanie pojęcia religii w liczbie pojedynczej i mówienie tylko o religiach w liczbie mnogiej. Ale i ten krok nie rozwiałby moich wątpliwości. Czy w realnym życiu – nie tylko w leksykonach – istnieją jakieś „religie”? Kiedy mówimy o chrześcijaństwie, islamie, hinduizmie, czy te kategorie nie są jedynie intelektualnymi konstrukcjami, „idealnymi typami”, teoretyczno-myślowymi modelami, w które próbujemy wtłoczyć mnóstwo całkowicie różnych zjawisk? Wszystkie te systemy są z jednej strony wewnętrznie różnorodne, z drugiej zaś coraz bardziej się przenikają i nawzajem na siebie oddziałują.

Jednym z wielu przykładów mogą być trudności, na jakie natknęły się posoborowe gremia zajmujące się dialogiem międzyreligijnym, gdy w kontekście chrześcijaństwa chciały zaliczyć judaizm do „obcych religii”. Co by jednak pozostało z chrześcijaństwa, gdybyśmy usunęli z niego wszystko, co „żydowskie”, jak próbowali to uczynić niektórzy chrześcijanie od Marcjona po Deutsche Christen, niemieckich luteran kolaborujących z nazizmem? Święty Paweł nie traktował judaizmu i chrześcijaństwa jako dwóch religii obok siebie, ale uważał za latorośl wszczepioną w pień judaizmu.

A jak wyglądają relacje między chrześcijaństwem a islamem? Czyż chrześcijanie przez wieki nie uważali muzułmanów za heretycką sektę, a nie za „inną religię”?

Kiedy po raz pierwszy spotkałem się w Indiach, Nepalu i Japonii z chrześcijanami (nie wyłączając księży katolickich), którzy uważali się równocześnie za chrześcijan, buddystów i hinduistów, miałem z początku wrażenie, że jest to absurdalny synkretyzm. Dopiero później zrozumiałem, że dla tych chrześcijan „hinduizm” i „buddyzm” to nie są obce religie, lecz kultury, w które chrześcijaństwo się wciela, podobnie jak w Europie wcieliło się w kulturę rzymską, grecką, celtycką, germańską czy słowiańską. Czy możemy wyraźnie oddzielić kulturę od religii? Przecież koncepcja religii jest wynalazkiem zachodnim, języki niezachodnie nie mają odpowiedniego ekwiwalentu tego słowa...

*

Powyższy tekst jest fragmentem książki "Listy do papieża. Zachęta do szukania nowych dróg". Autor: ks. Tomáš Halík. Wydawnictwo WAM

Dialog międzyreligijny