Dalajlama o bezwzględnej polityce Pekinu

PAP |

publikacja 29.10.2011 20:15

Dalajlama wskazał "bezwzględną politykę" Chin w kwestii wolności religijnej jako powód samopodpaleń, których w ostatnich miesiącach dokonało dziewięcioro Tybetańczyków.

Dalajlama o bezwzględnej polityce Pekinu SPakhrin / CC 2.0 Dalajlama Tenzing Gyatso

Dalajlama wezwał Chiny do zmiany polityki.

Chiny muszą zrozumieć, "co jest prawdziwym powodem tych śmierci", a jest nim "zła, bezwzględna, nielogiczna polityka" na terenach zamieszkanych przez Tybetańczyków - podkreślił dalajlama w Tokio, dokąd przybył, by spotkać się z ofiarami tsunami, które nawiedziło Japonię w marcu.

Podobne stanowisko wyraziła niedawno Amnesty International podkreślając, że Chiny powinny pozwolić Tybetańczykom praktykować swą religię, bo obecna polityka Pekinu może "pogłębić resentymenty" etniczne w kraju.

Seria samopodpaleń spotkała się z potępieniem ze strony chińskich władz. Ich zdaniem są to akty terroru podsycane przez otoczenie dalajlamy.

Rząd tybetański na uchodźstwie nazwał samopodpalenia "tragicznymi czynami" i zwrócił się do społeczności międzynarodowej, by naciskała na Pekin w sprawie dialogu na temat polityki w regionach tybetańskich.

Oprócz tybetańskiego regionu autonomicznego, prefektury zamieszkane w większości przez Tybetańczyków znajdują się także w prowincjach Syczuan, Yunnan, Qinghai i Gansu.