• sp
    07.06.2019 09:24
    Jednak wiara bez uczynków jest martwa. I wierzyć w jakąś "siłę wyższą", a wierzyć świadomie w Boga w Trójcy Jedynego, to dwie różne sprawy.
  • Adam R.
    07.06.2019 09:30
    „O własne przemyślenia i poszukiwania”… Czyli człowiek będący w lesie szuka wyjścia, widzi drogowskaz i ustawia go sobie na drogę, która wydaje mu się być najprzyjemniejsza.
  • elle
    07.06.2019 11:05
    Ja w roku 2000 sama siebie określilabym jako "wierząca" choć wcale nie byłam. Tyle, że odpowiedż "niewierząca" tez by do mnie nie pasowala, bo chodzilam co niedziele na msze, bo tata pilnowal i codzinnie mówiłam a w zasadzie klepałam pacież, bo mialam taki nawyk (cos jak mycie zębów). Byłam przekonana, że Bóg istnieje, ale na ogól się nim nie przejmowałam, poza momentami kiedy miałam doła. Kiedy te doły stały się nie do zniesienia to chyba n prawde zaczęlam się modlic (albo ktoś się modlił za mnie), bo przyszło nawrócenie. Może dzisiejsza młodzież ma większą swiadomość kondycji swojej wiary? Może ma inna definicję wiary? W końcu pytanie jest o subiektywne odczucie. A może nie ma nawyków, bo rodzice nie wpoili? A może wynika to z upadku autorytetu rodzicow. Dzieci nie robią już rzeczy , ktore rodzić każe, jeśli widzą , ze sam ich nie praktykuje lub też nie ma dużego przekonania.? A może praktyki religijne są zbyt nudne dla pokolenia przekonanego do tego, że wszystko musi być rozrywką? A może po prostu jest moda na bycie niewierzącym.
  • Slezan
    07.06.2019 13:06
    Moje zaufanie do hierarhii w Polsce zostanie przywrócone, kiedy polscy biskupi wyprowadzą się ze swoich pałaców. Uważam, że pasterze Kościiła w Polsce zawiedli.
  • podaj nick
    07.06.2019 15:58
    zindywidualizowane to właśnie było kiedyś, pamiętam z zamierzchłych czasów jak proboszcz brał na rozmowę małżeństwo przy okazji chrzcin, jak się tam coś nie układało, żeby ich trochę ustawić do poziomu czy pionu, jakieś 10 lat później była podobna sytuacja, ale w innej parafii, z młodszym już pokoleniem duszpasterzy, już nie było stać na podobny gest, dzisiaj to już w ogóle, zazwyczaj "znamy się tylko z widzenia"
  • Jurek
    07.06.2019 17:38
    Zindywidualzowana religijnosc? Ciekawy eufemizm. A nie lepiej po prostu nazwac rzeczy po imieniu.
  • czloax
    07.06.2019 18:06
    Gdy ja wróciłem z "odkościelnienia" na łono Kościoła, słysząc zarzuty zazdrosnych prostaków jakie to luksusy ma ksiądz (siamochód, pokój mieszkalny w przykoscielnym domu katechetycznym), postanowiłem sobie w duchu, że mnie to nie interesuje. Bóg mnie interesuje i basta.
  • Anna Panna
    08.06.2019 00:02
    Nie może to być! Po Wielkim Wylaniu Ducha jakim był SW II i dwudziestosześcioletnim pontyfikacie WIELKIEGO JPII - taka SEKULARYZACJA???
  • Uczeń religii w szkole.
    12.06.2019 20:19
    Co do lekcji religii w szkołach. Chodzę do szkoły ponadgimnazjalnej gdzie katechezy uczy osoba świecka. Na lekcjach robimy zupełne NIC (tylko czasem oglądamy filmy religijne.) W mojej klasie już od dawna paru chłopaków ma zamiar się z religii wypisać bo po co marnować czas? Nie wiem dlaczego tak mało księży czy osób konsekrowanych uczy katechezy. Przecież chyba mogliby się wyrwać na kilka/kilkanaście godzin w tygodniu. Tym bardziej że katecheci świeccy mają nieraz marne wykształcenie w tym kierunku. Wg. mnie gdyby księża uczyli katechezy to merytoryka na tych lekcjach by się polepszyła a więc i młodzi chętnie by na nie uczęszczali by podyskutować na tematy które je nurtują.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg