Harmonijne połączenie zalet ludzkich w idealnej wizji poczętej z filozofii Greków.
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?
Nie pisz człowieku takich bredni.
Człowiek wolny to taki, który ma możliwość dokonywania wyborów, i aby mógł tych wyborółw dokonywać musi WIEDZIEĆ jak najwięcej o świecie, o innych kulturach, wierzeniach.
Sprawa homoseksualizmu nie jest jego propagowaniem, ale zwracaniem uwagi, że tacy ludzie są. Niewiedza w kwestiach seksualizmu może być zgubna. Bo wyobraź sobie, że młody człowiek, dorostający nie wie czym jest homoseksualizm, styka się z nim, i nie mając doświadczenia uważa, że zachowania hosekualne są normą. Młody człowiek o seksualizmie musi wiedzieć, znać jego pzrejawy, aby potem nie było problemów. Lepiej chyba jak o tym dowie się na lekcjach, a nie przypadkowo, pokątnie.
Czy chodzi o lekcje promujące homoseksualizm?
Czy też chodzi o lekcje na temat religii niechrześcijańskich i ateizmu? To dwie różne sprawy.
Sprawą kontrowersyjną jest sprawa promocji homoseksualizmu. Tymczasem w artykule zacytowane zostało jedynie uzasadnienie decyzji sądu na temat lekcji o religiach. A to jest rozmydlanie sprawy.
Przypomnę że w programie nauki religii katolickiej w Polsce przynajmniej (kilkanaście lat temu) było kilka lekcji na temat innych religii, (buddyzmu między innymi). Czyżby Katolicka Agencja Informacyjna tego nie wiedziała?
Czy to nie dziwne, że dziennikarze KAI bulwersują się naukami Buddy a równocześnie prześlizgują się nad na prawdę bulwersującą sprawą promocji homoseksualizmu? Czyżby nacisk michnikoidów, tak jak w przypadku katolickich uczelni odwołujących wykłady po publikacjach w gazecie aborczej?