• Piotr Olszewski
    01.10.2012 07:35
    A zaczęło się od tego, że jakiś czas temu, jakiś pastor w USA, spalił ... Koran. Mimo, że jakiś katolicki hierarcha i wielu innych liderów chrześcijańskich przestrzegało przed skutkami takich pomysłów, on ten koran spalił. Ile filmów profanujących chrześcijaństwo, islam, judaizm, lub dla zabawy (i forsy) drwiących z ludzi wyznających jedynego Boga (i ich stylu życia) powstaje w USA???
    Zwróćcie uwagę, na tłumaczenie winowajcy. On nie rozumie, że postawa USA jako państwa z chrześcijaństwem nie ma nic wspólnego! Dla USA największą świętością nie jest Bóg, jest nim demokracja, którą szerzą (nachalnie), bo w demokracji najłatwiej im zgarniać forsę.
    I jak sobie to wszystko zsumuję, to mi żal tego człowieka i jego syna i smutno, że to USA jest witrażem, przez który ten człowiek (ci ludzie) ogląda chrześcijaństwo.
  • katolik
    01.10.2012 07:46
    Całe szczęście, że nie spalił katechizmu kard. Gasparriego!
  • ZULUS.
    01.10.2012 08:12
    O prawdziwości słów pochodzących od Boga, a zatem prawdziwości wyznawanej religii, świadczą tylko świadectwa o miłości Boga do człowieka oraz przykazania - miłości do Boga i miłości wzajemnej.
    Tylko w religii judeochrześcijańskiej znajduję takie słowa - słowa zawarte w dekalogu.
    Religia oraz pisma w których znajdujemy słowa nawołujące do nienawiści, a wręcz nakazujące zabijać innych ludzi - nie może być prawdziwa i nie może pochodzić od Boga!
    Tylko Jezus Chrystus nauczał o dobrym i kochającym Bogu Ojcu i czynił to z miłością do ludzi.
    Słów świadczących o miłości Boga do człowieka, których wypełnieniem jest ofiara z życia złożona na krzyżu przez Syna Bożego - nie wypowiadał Budda, ani Mahomet!
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg