Harmonijne połączenie zalet ludzkich w idealnej wizji poczętej z filozofii Greków.
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?
Osiem dni święta Chanuka cechuje nastrój wesołości i wspólnego spędzania czasu.
Egipska bogini będąca personifikacją jednej z gwiazd widniejących na nieboskłonie.
To bardzo mądre słowa. Postaram się je zapamiętać. To powinna być kwintesencja katolickiego i ogólnie chrześcijańskiego dialogu - zarówno międzychrześcijańskiego, jak i międzyreligijnego.
Niestety dla niektórych teologów w krajach zachodnich dialog, i ogólnie "soborowy duch dialogu", jest sprowadzaniem wiary do wspólnego mianownika, czyli jej redukcją do jakiegoś minimum, którego granic nie widać.
Ludzie wierzą w różne rzeczy. Jednak to nie jest dogmat, ani prawda wiary, jakby te słowa sugerowały. Chrystus w ciele przemienionym (po zmartwychwstaniu) nie należy już do żadnego narodu, w tym żydowskiego. Tu trzeba sięgnąć do teologii, która mówi, że nasza Prawdziwa Ojczyzna jest w niebie, a nie tu na ziemi.
Chętnie usłyszę jednak wypowiedzi teologów na ten temat.
Jeśli byśmy przyjęli, że Jezus jest Żydem, to nasza Niebieska Ojczyzna byłaby jakieś 3 tys km. na południe, zwycięstwo Jezusa czysto polityczno-militarne, a Jego Królestwo doczesne.
A tak na marginesie, mam wrażenie, że o. Neuhausowi bardziej chodzi o sprawy polityczne i narodowe, niż o treść dokumentu "Nostra aetate".
Ciekaw byłbym wypowiedzi ks. Chrostowskiego na ten temat.
Takie doczesne rozumienie zwycięstwa Chrystusa pokutuje wśród pewnych radykalnych odłamów protestantyzmu (pewne tzw. mega-koscioły). Uważają oni, że armagedon to będzie wielka bitwa, która spowoduje zwycięstwo Izraela w sensie politycznym i militarnym, a w efekcie ponowne przyjście Mesjasza. Stąd ich bezwarunkowe wsparcie dla tego kraju oraz gorliwość w rozpoczynaniu kolejnych wojen. Jednak po kolejnych doświadczeniach w Iraku, Afganistanie, Libii, a teraz Syrii, to nastawienie stało się mniej radykalne.
O zwolennikach pewnego suspendowanego księdza nie wspomnę, ale warto sięgnąć do listu Episkopatu na ten temat.
Jeśli dobrze pamiętam sam abp Michalik swego krytycznie wyrażał się o buddyzmie.
Nic dodać, nic ująć.
Nick "myśląc" jest bardzo zwodniczy gdy weźmie sie pod uwagę co ten ktos napisał.
"Jeśli dobrze pamiętam sam abp Michalik swego krytycznie wyrażał się o buddyzmie."
Nie wiem czy to problem myślenia, czy może pojmowania słów....ale w tym tekscie jasno i precyzyjnie ks Neuhaus mówi:
"To na wierzącym skupia się ten dokument, a nie na islamie, buddyzmie czy hinduizmie.
(...)
Nie oznacza to jednak, że Kościół zgadza się ze wszystkim, co reprezentują te religie. "
Nie rozumiem więc skąd te zupełnie nieuzasadnione pretensje do abp Michalika?
Obawiam się, ze ten nick to zwykła zmyłka, a ktos kto sie pod nim ukrywa nigdy nie przeczytał nawet fragmentu Nostra aetate, ze o całości nie wspomnę....ale rozumiem to. Tam jest więcej wyrazów niż na twitterze i nie kazdy jest w stanie ogarnąć taką ilość...
Co do abp Michalika, chyba w roku ubiegłym - co pamiętam, hierarcha wrzucił do jednego wora: buddyzm z satanizmem, liberalizmem itp.
Więc nie dywaguj na mój temat, to mnie nie wzrusza. Mam prawo do zajęcia swojego stanowiska i krytyki. Chyba to jest jasne.
"Chyba w zeszłym roku", czy "Chyba pamietasz", a może "Chyba wrzucił"?
Moja babiczka mówiła, że "chyba" to pchła po psie.
Jasne, że masz prawo do włąsnej opinii i krytyki...ale nich ona bedzie konstruktywna, a nie oparta na "chybologii mniemanej"
Żydzi idą do piekła, bo nie uznają Pana Jezusa za Boga.
Ksiądz oczywiście ma prawo do teoretyzowania, na podstawie dokumentów.
Przeciętny katolik jednak stwierdzi, że "wszystkie religie są dobre i generalnie nie ma różnicy, bo Bóg wszystkich kocha".