• zaba
    26.01.2014 09:43
    Przejdźmy wszyscy na Islam.
    Przecież wierzymy w tego samego Boga.
  • katolik
    26.01.2014 10:43
    O Wierze się nie dyskutuje. Albo się Wiarę przyjmuje, albo odrzuca. Bez dyskusji. Tak jak nakazał nasz Pan Jezus Chrystus: I rzekł do nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony”. Mk 16. 15-16
    • ksaver777
      26.01.2014 13:01
      "O wierze się nie dyskutuje" - taki właśnie jest przekaz fundamentalistów islamskich - albo przyjmujesz Allaha i jego proroka Mahometa - albo dostaniesz nóż w plecy (a w lżejszej wersji - nie będziesz miał życia w naszym muzułmańskim kraju). Brak dialogu i szacunku wobec innych i nawracanie na siłę - owocuje wojnami religijnymi i buntem - gdzie tracą wszyscy. To już przerabialiśmy, tego się wstydzimy jako katolicy, za to Jan Paweł II przepraszał przedstawicieli innych wyznań i religii, i tego nie chcemy. Lepiej więc - wiedząc że jestem uczniem Chrystusa, głęboko poznając swoją religię i wyznanie, wiedząc że pragnę dobra i zbawienia dla siebie i wszystkich - wejść w dialog, dostrzegając to, co dobre w innych religiach czy wyznaniach, ale też jasno dając życiem i słowem swoje świadectwo wiary. To jest droga do tego, by drugi człowiek zastanowił się, i świadomie i w wolności wybrał Chrystusa jako swojego Pana i Zbawiciela, wybrał drogę słuchania Słowa, miłości, modlitwy i sakramentów by dojść do zbawienia. Bóg Stwórca dał każdemu rozum i wolność wyboru i nie wolno nam tych darów lekceważyć. Owszem, będą tacy, jak kiedyś w czasach Jezusa niektórzy faryzeusze, którzy czując że On mówi prawdę - właśnie dlatego Go prześladowali i odrzucili. Ponieważ bardziej ukochali grzech, bo słowa Chrystusa były dla nich niewygodne. To był ich świadomy wybór. Do tych odnoszą się słowa: "kto nie uwierzy - będzie potępiony". My nie mamy nikogo potępiać - to Bóg każdego osądzi według jego sumienia. My mamy wiedzieć kim jesteśmy i dzielić się wiarą jak chlebem.

      I jeszcze jedno. Zanim zaczniemy ewangelizować innych zastanówmy się czy dajemy świadectwo wiary swoim najbliższym. Bo wiara i miłość zaczyna się w domu i wśród najbliższych. Religia w szkołach nie załatwi niczego - jeśli dzieci i młodzież nie będą widziały potwierdzenia jej we własnej rodzinie - będą ją odrzucać i nie będą nią zainteresowane. I tu jest szkoła ewangelizacji. Nawet własnym dzieciom nie da się na siłę narzucić swojej wiary i trzeba z nimi rozmawiać, dawać świadectwo. Tak również na zewnątrz, w stosunku do innych bliźnich.
  • vanitas
    26.01.2014 10:51
    Co ciekawe - autor zastanawia się nad sensem i celem dialogu z Islamem. Nie zastanawia się jednak nad sensem dialogu z Judaizmem, czy Protestantyzmem. Schizofrenia...
    • aaa
      29.01.2014 13:58
      Muzułmanie są historycznie sektą, która oddzieliła się od żydów, zanim wymyślili Talmud, przyjmując elementy religii chrześcijańskiej.

      Dla przykładu jedno z najważniejszych świąt muzułmanów to

      Id al-Adha vel Kurban Bajram vel Święto Ofiarowania
      Jest to pamiątka ofiarowania syna przez Abrahama opisane w Starym Testamencie utwierdzające wyznawców w zachowaniu posłuszeństwa wobec Pana Boga. To jak by jednoznacznie pokazuje, że islam nie jest "oryginalną" religią.

      Z ich punktu widzenia droga judaizm-chrześcijaństwo jest sektą a oni prawowierną religią. Żydzi są dla nich czymś podobnym jak u nas młodsi "bracia w wierze".

      http://fundacjawandea-imk.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=91:jean-alcader-islam-nie-jest-now-religi&catid=37:sfera-ducha&Itemid=58
  • JacekNowak
    26.01.2014 12:24
    JacekNowak
    Bardzo ciekawy i potrzebny tekst księdza Tomasza, wyjaśniający pewne nieporozumienia. Dialog, to nie jest to samo, co przyjęcie optyki rozmówcy, rozmawiając z ludźmi innych wyznań wcale nie traktujemy chrześcijaństwa jako jednej z wielu religii, ale jako jedyną religię prawdziwą. Rozmowa z innymi religiami nie ma prowadzić do połączenia się z nimi, rozmowa chrześcijanina z niechrześcijaninem zawsze musi mieć na celu nawrócenie, bo Pan Jezus w swoim Kościele czeka na każdego człowieka.

    Natomiast, niestety, zgadzam się z zastrzeżeniem osoby podpisującej się Vanitas. Też nie rozumiem, dlaczego- podczas gdy dialog z Islamem wymaga uzasadnienia, dialog z judaizmem miałby być czymś naturalnym, czego uzasadniać nie trzeba. Współcześni Żydzi w żadnym przypadku nie są naszymi starszymi braćmi w wierze. Wręcz przeciwnie, to chrześcijaństwo jest religią starszą od współczesnego nam judaizmu rabinicznego. Dzisiejszy judaizm powstał w opozycji do chrześcijaństwa i nie jest tą samą religią, którą wyznawali Żydzi współcześni Jezusowi. Gdzie w dzisiejszym judaizmie kapłani, o których czytamy w Biblii? Gdzie świątynia, gdzie sprawowanie ofiary? Dzisiejszy judaizm, to nie jest religia, z której wywodzi się chrześcijaństwo. To my, w świętym katolickim Kościele, kontynuujemy udoskonalone przez Jezusa Chrystusa obrzędy, o których czytamy na stronach Pisma Świętego, my sprawujemy w świątyniach, rękami kapłanów, Ofiarę, której zapowiedzi były już w Starym Testamencie. Żydzi odeszli od religii prawdziwej, nie są naszymi starszymi braćmi w wierze.
    • fff
      27.01.2014 06:09
      "Gdzie świątynia, gdzie sprawowanie ofiary?" Naprawdę nie wiesz? Dla Żydów Świątynia była tylko jedna i jej pozostałości stoją w Jerozolimie. Po za tym dzisiejsze chrześcijaństwo raczej też nie wygląda jak w czasach pierwszych crześcijan. Tym bardziej nie można oczekiwać, że Żydzi, których religia przetrwała już o wiele dłużej i rozwijała się w diasporze, wciąż wyglądała tak samo jak za czasów Mojżesza. Odnoszę wrażenie, że mimo wszystko ortodoksyjni Żydzi są bardziej wierni Biblii (Staremu Testamentowi) niż chrześcijanie.
      • aaa
        29.01.2014 14:19
        Więc chyba nie słyszałeś o Talmudzie, to jest całkowite wypaczenie "przesłania" biblijnego. Wprowadzono tym sposobem relatywizm moralny dla złagodzenia wymogów 10 przykazań.
        Właściwie to jest główny "wkład w nowożytną kulturę" ze strony judaizmu, że wymyślono, iż samemu można ustalać co jest złe czy dobre w zależności jak z tego wyniknie korzyść.

        Bliscy starotestamentowego przesłania byli chasydzi, taki odłam rozwijający się w śr. Europie, głównie w Polsce, oni odrzucali Talmud. Judaizm rabiniczny jest b.daleko od religii starotestamentowych patriarchów.

        Kapłani w starym testamencie pełnili rolę rzezaków, ofiarników szlachtujących na ołtarzu zwierzęta ofiarne. Elementem zawiązującym do tego w chrześcijaństwie jest ofiara bezkrwawa mszy św.

        Do XIII wieku Żydzi utrzymywali archaiczną tradycje składania ofiary ze zwierząt, brr... brak świątyni w Jerozolimie im w tym nie przeszkadzał.
      • M.R.
        26.02.2014 01:32
        Judaizm rabiniczny i chrześcijaństwo wywodzą się ze wspólnego pnia - mozaizmu. Tyle, że judaizm powstał po upadku świątyni w Jerozolimie i w opozycji do chrześcijaństwa, jako próba ocalenia tożsamości NARODU żydowskiego po wypędzeniu z Palestyny. Narodu, nie mozaizmu. Zgadzając się z Księdzem, ze smutkiem stwierdzam, że ekumenizm (a i dialog z Żydami, bo o żydach bardzo trudno jest obecnie mówić, po ukonstytuowaniu się w latach 60-tych ubiegłego stulecia religii Holokaustu), to ślepa droga do jedności. Naturalnie dobrze że rozmawiamy, zamiast prowadzić wojny na tle religijnym, tyle, że ekumenizm bardziej przypomina jednostronny rozejm, niż pojednanie i trwały pokój. Bardziej to UE, w której każdy walczy o swoje, niż Stany Zjednoczone. Kto chciał (i chce), ten się pojednał. Protestanci uważają katolików za wielką nierządnice Babilon, Żydzi za głupich gojów, których należy zrobić w trąbę (mówiąc delikatnie), a islamiści traktują dialog za etap przejściowy w walce z niewiernymi do ostatecznego podboju świata. Oczywiście są wyjątki od reguły, tyle, że nie wiem, czy indywidualnym rozmowom można nadawać charakter uniwersalny. Te ostatnie prowadzą donikąd.
  • Jak świętować?
    26.01.2014 13:04
    Bardzo trudno jest obchodzić Dzień Islamu w KK nie pamiętając o chrześcijanach z Syrii, Egiptu czy Iraku i ich ofiarach, niejednokrotnie ze swojego życia, za wierność Ewangelii. Jak spojrzeć w oczy tym, którzy z narażeniem życia wiernie trwają przy Jezusie Chrystusie w okrutnych (dla chrześcijan) zamieszkach na Bliskim Wschodzie. Proszę wytłumaczyć (bo tego nie ma w tym artykule) - co mamy świętować, z kim dialogować (a to dotyczy również innych Dni "ku czci"...)- dla nich jedyną słuszną wiarą jest ich wiara, celem - doprowadzenie całego świata do jej wyznawania, a ten kto jeszcze nie wierzy w to, co oni, wcześniej czy później będzie musiał uwierzyć. Proszę o jasną i klarowną odpowiedź w tej materii mojego Pasterza diecezjalnego, który chyba (dzięki Bogu) nie stanął przed wyborem: życie-wyparcie się Chrystusa, śmierć-wierność Ewangelii.
  • ciekawy
    26.01.2014 14:56
    Czy w islamie, judaizmie (a nawet siostrzanym chrześcijańskim protestantyźmie) świętowany jest dzień kościoła katolickiego? Czy zapraszani jesteśmy z rewizytą do wspólnych modlitw, obrzędów w ich świątyniach? Czy ze zrozumieniem i sympatią przybliżana jest nasza wiara ich wiernym? Czy są dobre wspólne owoce naszego dialogu (a właściwie monologu)?
    • Anna
      26.01.2014 15:45
      Jaki dialog i kim? To kpina.Ani żydzi ani muzułmanie nigdy ale to nigdy nie dyskutują z nikim o swojej religii i o swojej działalności.Talmudu nie zmienili. Jak nas mieszali z szambem , tak mieszają. Podobnie z Koranem Sury w których nawołuje się wręcz do masakrowania niewiernych( ludzi księgi także, jeśli nie przyjmą islamu)zostały i zostana. Wszak to sam Allah napisał koran. Żenada. Te dni to dla mnie zdrada tych, co gniją w islamskich kazamatach, tych co są oblewani w Jerozolimie kwasem przez żydów.Czy muzułmanie podczas tych dni odnieśli się do gwałconych, mordowanych i palonych chrześcijan w Syrii, w Congo, w Pakistanie, w Bangladeszu, w Libii, w Iraku, w Nigerii, W Indonezji,w Egipcie, W Rosji, w Afganistanie, W Algierii itp , itp, itp. Nawet nie jestem w stanie wymienić wszystkich muzułmańskich krzywd jakie doznają nasi bracia u nich. Dal mnie te dni to DNI ZDRADY. DNI JUDASZA. ciekawe co na to cenzura???
      • ksaver777
        26.01.2014 23:51
        To prawda - w krajach muzułmańskich chrześcijanie są prześladowani. Ale co proponujesz: żebyśmy my ich polewali kwasem? A może jakieś nowe obozy koncentracyjne dla żydów? Może mamy też palić muzułmanów? Chcesz założyć grupę fundamentalistów katolickich i zacząć zdobywać środki na terrorystyczne zamachy? Bo chyba nie tędy droga. Może więc to dobrze, że próbujemy rozmawiać. Nikt nie idealizuje - że wszystko u nich jest dobre. Ale Jezus Chrystus wskazuje drogę swoim życiem, co podsumował Apostoł Paweł: "Nie daj się zwyciężyć złu - ale zło dobrem zwyciężaj!" To mówił ten, który wcześniej dyszał żądzą zabijania uczniów Chrystusa.
        Oczywiście jestem też za tym by zdecydowanie walczyć o prawa chrześcijan na terenach islamskich. Ale drogami pokojowymi. A taką drogą jest ROZMOWA I WSPÓLNA MODLITWA.
        TO NIE ZDRADA. Jezus też siadał za stołem nie tylko z Apostołami i nawet nie tylko z ludźmi dobrej woli, ale też z grzesznikami.
    • ksaver777
      26.01.2014 18:16
      Moim skromnym zdaniem - Kościół Katolicki idzie w dialogu ekumenicznym i z innymi wyznaniami i religiami dobrą drogą, gdyż wypływa ona z przykazania miłości bliźniego. To, że idzie taka drogą jest owocem przyjęcia Ewangelii i 2000 lat doświadczeń. Ta droga zapraszająca do dialogu potwierdza wielkość Kościoła i jego możliwości. Chrystus też wychodził do Zajordanii, do "Galilei pogan". Tam wzywał do przemiany. Wyruszał na tereny czysto pogańskie jakimi był Tyr czy Sydon... Przykład o miłosiernym Samarytaninie danym jako wzór miłości, w uszach jemu współczesnych brzmiał jakby dziś ktoś opowiadał o miłosiernym muzułmaninie. Uzdrowienie sługi setnika rzymskiego - było wyrazem miłości okazanej nie tylko swoim ziomkom - ale poganom. Więc jeśli tę naukę i wzór zrozumieliśmy - będziemy potrafili wyjść naprzeciw tym, których wiara jest inna niż nasza. I nie będziemy czekać aż inni będą nas kochać i szanować, ale wyjdziemy "poza obóz", szukać tych, co się źle mają.

      A do czego jesteśmy zdolni - jeśli porzucimy drogę miłości, szacunku i dialogu - jeśli nie będziemy potrafili się dogadać i spojrzeć sobie w oczy - pokazuje historia, a tu choćby przykład byłej Jugosławii a szczególnie Bośni sprzed zaledwie 20 lat. Prawosławni (którzy w praktyce byli małej wiary, w których zwyciężyły nacjonalistyczne idee, podsycanie wzajemnej niechęci i wrogości a nie prawdziwe chrześcijaństwo) spalili lub zburzyli ponad 90% kościołów katolickich, i z równym zapałem palili i wysadzali w powietrze meczety.
      Jakże inaczej wyglądała sytuacja kilka miesięcy temu w Chorwacji, w grudniu, gdy w dyskusji na temat małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny murem stanęli katolicy, oraz wszystkie wyznania chrześcijańskie i muzułmanie... razem zagłosowali, razem się dogadali, wsparli by wygrać referendum. Nie był to monolog. I wygrali to referendum. Przykładów owocności dialogu można mnożyć.
      Mamy tu dwa modele do wyboru. Model podsycania niechęci i model dialogu.

      Nie ma co czekać na sympatię i dni Katolickie u wyznawców innych wyznań chrześcijańskich czy religii. Trzeba inicjować dialog, wychodzić do innych, łączyć się we wspólnych inicjatywach opartych na dostrzeżeniu wspólnych wartości. Gdy inni dostrzegą w nas nie sekciarzy, nie tanich prozelitów, ale ludzi dobrej woli i pragnących ich dobra - na pewno zaowocuje to wieloma dobrymi owocami...

      P.S. Kiedyś rozmawiałem z pewnym pastorem. Powiedział: - Cenię to, że w Kościele katolickim robicie tyle różnych akcji np. w obronie życia nienarodzonych, przeciw aborcji itp. U nas - powiedział - każdy jest zajęty organizacją rozlicznych zajęć w swoim kościele (zborze) i własną rodziną. Właściwie nawet w ramach jednego kościoła protestanckiego bardzo różnie wygląda prowadzenie poszczególnych wspólnot - więc trudno jest o jedność. Często pastorzy muszą prowadzić jakąś firmę, by utrzymać rodzinę bo są zbyt małe wspólnoty by utrzymać pastora i jego rodzinę.
      Znów u prawosławnych kościoły są bardzo uzależnione od państwa, rządu i siłą rzeczy wkręcone w politykę rządu. Im jest trudniej wyjść z ekumenicznymi inicjatywami - nawet jeśli dostrzegają ich sens.
  • katolik
    25.02.2014 22:33
    Jest tylko jeden prawdziwy Bóg i jedna prawdziwa religia objawiona przez Boga.
    Wszystkie fałszywe religie pochodzą z piekła z wyjątkiem jedynej objawionej przez Boga.
    Warto poznać prawdę objawioną przez Boga.
    http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg