Harmonijne połączenie zalet ludzkich w idealnej wizji poczętej z filozofii Greków.
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?
Osiem dni święta Chanuka cechuje nastrój wesołości i wspólnego spędzania czasu.
Egipska bogini będąca personifikacją jednej z gwiazd widniejących na nieboskłonie.
Wiem, że w islamie mało słów o miłości, a te które są zaraz są atakowane śmiercią. Lecz wielu muzułmanów to zwyczajni ludzie. Łatwo nimi manipulować, gdyż są to ludzie niemal całkowicie odizolowani od nauki i jakiejkolwiek wiedzy o świecie. Dlatego zaraz po zniszczeniu Rzymu, chcą zniszczyć możliwość jakiejkolwiek nauki.
Ludzie ci mówią, że nie piją alkoholu i dlatego są lepsi od chrześcijan. Ale czy mówią ile wypalają, czy zażywają narkotyków? Zapytaj. Będą się śmiać i mówić, że tego Mahomet im nie zabronił. Jak mógł skoro narkotyki jako takie nie były znane - czyste szyderstwo z nauki Mahometa i zakłamanie islamistyczne. Czy wiecie jak (nie tylko) młodzi muzułmanie wytrzymują cały dzień bez jedzenia i często wody? Palą ogromne ilości "papierosków" Stań koło takiego człeka i jesteś równie odurzony jak on. A jest tajemnicą poliszynela, że Afganistan, czy Pakistan, to kraje hiper narkotyczne - więc jak u czorta naćpany z przeżartym mózgiem kryminalista - analfabeta może być normalnym człowiekiem? Są plasteliną czy raczej plastikiem w rekach pomyleńców opętanych przez swego boga Szatana.
Walczmy ze złem, ale nie bieżmy przykładów z islamistów - nie nienawidźmy inie zabijajmy niewinnych.
Pan Bóg kocha wszystkich ludzi i w każdej religii można się zbawić.
Katechizmie Kościoła Katolickiego pisze zresztą że wierzymy w tego samego Boga.
Tylko pytanie - gdzie my, ochrzczeni, jesteśmy i gdzie wtedy będziemy?...
Tego nie da się napisać prosto. Generalnie: Koran ewoluował w zależności od tego kiedy i z jakich pozycji był pisany. Powiedzmy sobie szczerze - w pierwszej kolejności Mahomet nie znalazł szczególnego zrozumienia w świecie arabskim. Dopiero Żydzi przyjęli go z otwartymi rękami i dopiero w Medynie się obłowił i zdobył posłuch. Jest to religia kupiecka, która została osadzona w świecie pasterskim i koczowniczym. Stąd jej wszystkie ewolucje i bardzo duża zmienność w zależności od otoczenia. Do tego niezgodnie z założeniami, nie została zachowana ciągłość "dowodzenia", wśród potomków Mahometa, tylko lwią część władzy przejęli lokalni władcy i wobec nieścisłości, braków i sprzeczności w Koranie, zaczęli go interpretować według swoich potrzeb tworząc tradycję, czasem sprzeczną z Koranem, która zaczęła odgrywać momentami znacznie większą rolę, niż sam Koran, czemu zresztą dał przykład sam Mahomet. Powstało w związku z tym sporo odłamów i tradycji, które się ze sobą zupełnie nie godzą i jedne drugich prześladują. Skąd my to znamy?
Jedni pozostali wierni potomkom Mahometa (po imionach da się rozpoznać najczęściej, kto z jakiego jest ugrupowania), inni tej, czy innej tradycji. Islam zachowuje się inaczej w krajach islamskich, inaczej w podbijanych, a inaczej w podbitych. Jedne muzułmanki chodzą zakryte od stóp do głów, zgodnie ze swoją tradycją i nie mają prawa kierować samochodem, czy się uczyć, inne kierują kabrioletem, ubrane wg najnowszej mody z nędzną chuściną ledwie zarzuconą na głowę. Jednak zapewniam, że każda jest normalną kobietą, a nie zakonnicą, tyle że wychowaną w odmiennej kulturze. Ja jeszcze pamiętam czasy, kiedy kobieta w spodniach i bez chustki na głowie nie była akceptowana w Kościele katolickim.
Co jest ważne? Niestety - państwo panislamskie. Wprawdzie podział wewnętrzny do złudzenia chwilami przypomina podział chrześcijaństwa, tylko obecnie znacznie bardziej radykalny, niż we współczesnym chrześcijaństwie (bez ośrodka władzy centralnej, jak w Rzymie), ale generalnie można przyjąć, że islam to nie tylko religia, ale i stan świadomości. Jeśli jesteś muzułmaninem, to przynależysz nie tylko do określonej religii z jej nakazami i zakazami, do określonej kultury, przy wszystkich różnicach językowych, ale i do PAŃSTWA ISLAMSKIEGO, a właściwie panislamskiego (bo państwo islamskie jest wszędzie, gdzie są muzułmanie, to zupełnie jak z Rosją, która i konkuruje z islamem o rząd dusz i wiele z niego zapożyczyła). W tej tradycji władca jest obowiązany do krzewienia wiary i za to odpowiada (prawosławie rosyjskie dużo zapożyczyło z tej tradycji, czerpiąc obficie z kilkusetletniej niewoli muzułmańskiej, której Rosja podlegała. Stąd muzułmanin (Polak, Niemiec, Egipcjanin, Żyd, Irakijczyk, Pakistańczyk, Saudyjczyk, etc.), jest zawsze członkiem państwa islamskiego. On Syryjczyk, jest traktowany przez Hindusa, Etiopczyka, czy Eskimosa muzułmanina jak rodak - bo jest muzułmaninem, a więc członkiem państwa panislamskiego. Bo oczywiście w założeniu islam ma podbić cały świat. (Ale w jaki sposób to się ma odbyć, to już inna historia, choć generalnie islam nie jest religią pokojową, to nie wszyscy muzułmanie są krwiożerczo nastawionymi na wyrzynanie niewiernych bestiami. Ja nie akceptuję islamu ze względów religijnych, natomiast nie mam problemu w relacjach z muzułmanami, choć naturalnie, z racji na te podziały, trzeba bardzo uważać na to z kim ma się do czynienia. Przykład pierwszy z brzegu - na kursie językowym był i muzułmanin z Pakistanu chyba i muzułmanka, nie wiem skąd, ale gdy czasem zdarzało jej się zdejmować lub poprawiać chustę, to wychodziła z niej normalna, zalotna kobieta. Po iluś tam lekcjach to ten muzułmanin ją opieprzył, Anglicy by się nie ośmielili, bo coś tam bąkała pod nosem i wyraźnie miała problemy osobowościowo - kulturowe. Zapytał ją wprost, czy ma problemy psychiczne ze sobą, czy kulturowe - tu jest normalny kraj, demokracja, kobiety są tak samo uprawnione do zabierania głosu jak mężczyźni i jeśli chce tu funkcjonować, to niech się zachowuje normalnie. Zresztą kiedyś w rozmowie wniknęło, ze w jego tradycji kobiety nie muszą obowiązkowo nosić chustek na głowie, choć jest to zalecane, jego żona nie nosi, bo wiara nie polega na tym co ma się na głowie, tylko w sercu. Rozsądne stwierdzenie i nie wiem ilu katolików polskich by się na nie zdobyło. To tyle uwag ogólnych. A ja bym prosił, żeby jednak Redakcja niezależnie od tego czy w oparciu o wiadomości agencyjne, czy własne, trzymała jakiś poziom, bo Państwa na to stać, choć wyraźnie "się nie chce". Co to za informacja o "kalifacie w Rzymie"? Jak to niby się ma odbyć, kto i w jaki sposób chce to zrobić? Czytając taką informację już widzę armię beduinów ze strzelbami, pędzących na oślep w tumanach kurzu po ulicach Rzymu. To Państwo jesteście z innej epoki. Prędzej uwierzę, że do Redakcji Wiary, zawita elegancki pan w garniturze z równie elegancką panią, podadzą Redaktorowi Macurze bombonierkę i kwiatki, dziękując za wspaniały artykuł o kalifacie, po czym po ich wyjściu Redakcja wyleci w powietrze.