Komentarze do materiału/ów:
Harmonijne połączenie zalet ludzkich w idealnej wizji poczętej z filozofii Greków.
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?
Wszak ci panowie z Australii ściśle naśladują swojego proroka.
Taka jest po prostu doktryna islamu! Tego nauczał Muhammad i to czynili jego naśladowcy.
W jedyne 100 lat po śmierci "proroka", mahometanie zajmują całą Afrykę Północną i Hiszpanię, mordują setki tysięcy chrześcijan. Dopiero Francuzi pod Poitier ich powstrzymali.
Poza tym fakty nie kłamią, 9 na 10 terrorystów są muzułmanie, 85% chrześcijan męczenników mordują oni własnie.
O czym tu jeszcze mówić.
Papież Franciszek zaś doda, że tylko źle odczytany islam nawołuje do nienawiści względem niewiernych - postawa, którą reprezentują fundamentalistyczne prądy tej religii.
Sądzę, że zbyt pochopnie wyciągasz wnioski. Przechodząc od uogólnienia n/t doktryny, piszesz, że istnieją różne rodzaje dżihadu. Proszę wskaż:
a) konkretne sury, nawołujące do mordowania niewiernych oraz
b) źródło, w którym mowa o wymienionych przez Ciebie rodzajach dżihadu.
Znam dobrze historię ekspansji islamu, wałkowaliśmy to na teologii wielokrotnie, wszelako nie widzę bezpośredniego związku przyczynowo skutkowego od historycznego faktu imperialistycznych zapędów ówczesnych sułtanów do np. stwierdzenia, że islam nakazuje dżihad każ∂emu muzułmaninowi.
Nawet to, że 9/10 terrorystów to islamiści, nie jest solidną przesłanką do wyciągania wniosku o rzekomym przebudzeniu "pokojowych muzułmanów", którzy nagle zmienią się o 180 stopni i zaczną mordować ludzi dookoła. To czysty absurd.
Koran powstał w 2 okresach działalności Muhammada: Mekkańskim i medyńskim. Dopóki on był w mniejszości to głosił islam pokojowy i sury na zasadzie:
nie ma przymusu w religii albo wy macie swoja religie ja swoją.
Ale zgodnie z nauczaniem islamu sury starsze zostały skasowane przez sury młodzsze objawione Muhammadowi w Medynie, kiedy posiadał on juz władzę.
Takich sur w koranie jest ponad 300.
Oto najlepsze kwiatki:
2:191 I zabijajcie ich, gdziekolwiek ich spotkacie, i wypędzajcie ich, skąd oni was wypędzili - Prześladowanie jest gorsze niż zabicie. - I nie zwalczajcie ich przy świętym Meczecie, dopóki oni nie będą was tam zwalczać. Gdziekolwiek oni będą walczyć przeciw wam, zabijajcie ich! - Taka jest odpłata niewiernym!
9:5 A kiedy miną święte miesiące, wtedy zabijajcie bałwochwalców, tam gdzie ich znajdziecie; chwytajcie ich, oblegajcie i przygotowujcie dla nich wszelkie zasadzki! Ale jeśli oni się nawrócą i będą odprawiać modlitwę, i dawać jałmużnę, to dajcie im wolną drogę.
8:17 To nie wy ich zabijaliście, lecz Bóg ich zabijał. To nie ty rzuciłeś, kiedy rzuciłeś, lecz to Bóg rzucił; aby doświadczyć wiernych doświadczeniem pięknym, pochodzącym od Niego. Zaprawdę, Bóg jest słyszącym, wszechwiedzącym!
9:123 O wy, którzy wierzycie! Zwalczajcie tych spośród niewiernych, którzy są blisko was. Niech się spotkają z waszą surowością.
47:4 Kiedy więc spotkacie tych, którzy nie wierzą, to uderzcie ich mieczem po szyi; a kiedy ich całkiem rozbijecie, to mocno zaciśnijcie na nich pęta. A potem albo ich ułaskawicie, albo żądajcie okupu, aż wojna złoży swoje ciężary. Tak jest! Lecz jeśliby zechciał Bóg, to Sam zemściłby się na nich, lecz On chciał doświadczyć jednych przez drugich. A co do tych, którzy zostaną zabici na drodze Boga, to On nie uczyni ich uczynków daremnymi.
Dlaczego przytoczyłeś sury, wyjmując je z szerszego kontekstu?
Cytuję:
2:190 Zwalczajcie na drodze Boga tych, którzy was zwalczają, lecz nie bądźcie najeźdźcami. Zaprawdę; Bóg nie miłuje najeźdźców!
(a więc jedynym usprawiedliwieniem wydaje się być agresja z zewnątrz, która usprawiedliwia do tego, co następuje w kolejnej części)
2:191 I zabijajcie ich, gdziekolwiek ich spotkacie, i wypędzajcie ich, skąd oni was wypędzili - Prześladowanie jest gorsze niż zabicie. - I nie zwalczajcie ich przy świętym Meczecie, dopóki oni nie będą was tam zwalczać. Gdziekolwiek oni będą walczyć przeciw wam, zabijajcie ich! - Taka jest odpłata niewiernym!
(po którym to wersie następuje zwrot dopełniający cały kontekst)
2:192 Ale jeśli oni się powstrzymają... - zaprawdę, Bóg jest przebaczający, litościwy!
(oraz)
2:193 I zwalczajcie ich, aż ustanie prześladowanie i religia będzie należeć do Boga. A jeśli oni się powstrzymają, to wyrzeknijcie się wrogości, oprócz wrogości przeciw niesprawiedliwym!
Warto pamiętać, że tekst wyjęty z kontekstu, często staje się pretekstem...
Wersety 2:190-193 dopuszczają atak uprzedzajacy na nieprzyjaciela, człowieku! tak tez czynił Mohamet ze swoją armia zbirów. Ścięcie głów 600 Żydom było właśnie takim atakiem wyprzedzajacym, na rzekome knowania tego plemienia. A zdobycie Mekki to co? Pielgrzymka do Częstochowy?
Jak byś drogie bracie wiedział jaka jest struktura nie podawałbyś swoich uwag. W koranie sury nie mają kontekstu, bo każda z nich została objawiona z osobna, ewentualnie po 2-3. Tekst koranu nie jest spójny. Sury zostały umiejscowione po prostu od najdłuższych do najkrótszych. Poza tym jaki wyraz nie rozumiesz: zabijajcie czy wypędzajcie?
Podane sury to tylko niewielka część. Należy również czytać hadisy oraz tafsir (tłumaczenie duchownych). Dużo rzeczy znajdziesz na kanale w youtube - gotquran.
Ja islamem się interesuję i studiję od kilku ładnych lat, dlatego proszę nie wnawiaj mi ignorancję. I gorąco Ci polecam Jeana Alcandera.
Polecam wpukaż również na googlach: Robert Morey "ISLAMSKA INWAZJA. Konfrontacja najbardziej rozprzestrzeniającej się religii świata."
Poza tym zparaszam do oglądania aramejskiej TV ABNSAT, jest galeria video na abnsatkropkacom. Jak chcesz napisz na maila ogan@wp.pl pogadamy sobie.
"Jeżeli daję wam nowy nakaz, zastępujący wcześniejszy to nie dlatego, że wcześniejszy jest zły, ale dlatego że nowy jest doskonalszy" - i druga późniejsza część Koranu jest obowiązująca! A ta jest wezwaniem do mordowania i nienawiści aż zapanuję na świecie jedna religia!
Obejrzyj film, do którego podałem na dole linka. Nie rozpowszechniaj nieprawdziwych - poprawnych religijnie/politycznie informacji!
Rozmywasz główną linię argumentacyjną, zasypując temat swoimi prywatnymi opiniami na temat zjawiska islamu. Rozmowa jest bezowocna.
Widzisz, aby rozmawiać o religijności człowieka w kontekście Ludu Bożego (którego członkiem jest również mahometanin, o czym mówi 13 rozdział traktatu o Kościele, Lumen Gentium) w duchu Magisterium Kościoła Rzymskokatolickiego, potrzeba albo wyjątkowo teologicznej intuicji albo podstawowej wiedzy.
Ta pierwsza jest darem i wymaga postawy klęczącej oraz ducha pokory. Spoglądając na ton Twoich wypowiedzi oraz sposób w jaki wyciągasz wnioski (tak, Adamowi Darskiemu jako człowiekowi należy się szacunek, bo nadal pozostaje osobą, która w myśl traktatu o człowieku św. Tomasza z Akwinu, nosi niezatarte cechy stworzenia Bożego; stanowczego stanowiska wymaga jego zachowanie), nie biorę jej pod uwagę.
Innym warunkiem owocnego dialogu jest ustalenie wspólnego punktu wyjścia, który, w naszym przypadku (jeśli podobnie jak i jak jesteś katolikiem) powinien być wspólny, Aby taki punkt wyznaczyć i wzajemnie zaakceptować, wymagana jest albo znajomości doktryny Kościoła Rzymskokatolickiego albo zaufanie względem rozmówcy, który odpowiednie treści cytuje.
Oczywiście, możemy się dzielić naszymi nastrojami i postawami wynikającymi najczęściej z medialnego szumu, zagłuszającego racjonalność tych, którzy oprócz publicznej stacji TV, gazety czy też czasopisma z salonu prasowego, nie mieli w ręce ani jednego dokumentu Kościoła Katolickiego.
Z tego, co piszesz, wynika jasno, że nie czytałeś stanowiska Kościoła dot. mahometan, zawartego m.in w deklaracji soborowej Nostra Aetete czy też młodszej Ewangelii Gaudium, papieża Franciszka.
Nie możemy zatem ustalić wspólnego punktu wyjścia, którym dla mnie jest stanowisko Kościoła Rzymskokatolickiego.
Na czym Ty się opierasz?
@issewen,
Zrozumcie, ja nie bronię islamu, jako religii. Staję w obronie muzułmanów są absolutnie przeciwni rozlewowi krwi chrześcijan. Bez względu na to, jaką szkołę interpretacji Koranu reprezentujecie, faktem jest iż nie wszyscy muzułmanie są terrorystami, nie mają też wdrukowanego modułu bomby z późnym zapłonem, która nagle wybuchnie i rozsieje terror po całym świecie. Jakkolwiek przypuszczenia takie mogą się okazać słuszne co do konkretnej frakcji muzułmańskiej lub grupy reakcyjnej, muzułmanie należą do Kościoła, o czym uczy nas Lumen Gentium. Wychodząc z takiego stanowiska, nie wolno nam, chrześcijanom, nazywać każdego jednego muzułmanina terrorystą i mordercą, CZEGO DOTYCZYŁ MÓJ PIERWSZY POST.
Interpretacja Koranu, której Wy się trzymacie jest tyle nielogiczna, co nieprawdziwa, jeśli chodzi o muzułmanów, których znam osobiście. Chcecie mi wmówić, że ta grupa ludzi wbije mi kiedyś nóż w plecy, tylko dlatego, że usłyszeliście apel naukowca na youtubie?
Cytując Tischnera, nawet jeśli możecie mieć rację (co do interpretacji Koranu [co w moim odczucie jest kwestią wątpliwą - moje doświadczenie muzułmanina jest rzeczywiste, nie teoretyczne] ), jakie z tego dobro?
Twoj ostatni post to sztandarowy przykład werbalizmu i legalizmu. Nie potrafisz spojrzeć na islam inaczej niż poprzez wypowiedzi hierarchów KK oraz swoje własne, subiektywne odczucia na podstawie znajomosci z kilkoma mahometanami, którzy swoją uprzejmością namieszali ci w głowie. Identycznie tysiące ludzi co roku w Polsce wpada w macki sekt religijnych, których członkowie bombardują rekrutów uprzejmością i "miłością".
Masz wyrazne tendencje pro-islamskie, dodatkowo zarzucam tobie próbę manipulacji redukując moje wpisy ad nauseam do prywatnej opinii, gdyż pedofilia, rabunki karawan, ścięcie kilkuset mężczyzn z żydowskiego plemienia, zlecenia morderstw, seksualne wykorzystywanie kobiet, niewolnictwo, ślub z byłą żoną przybranego syna, kłamstwa i nakłanianie do kłamstw przez Mahometa są bardzo dobrze udokumentowane. Ja opieram sie na faktach historycznych, oraz analizach psychologicznych profesjonalistów. Ci ostatni przykładowo zarzucają Mahometowi niezliczona ilośc fobii: kynofobię, dipsofobię, strach przed świniami, niechęć do humoru itd. Impotencja Mahometa miała wpływ na jego paranoiczny strach przed zdradą. Epilepsja wywoływała omamy. Dlaczego je wymieniam? By wykazać z jak wieloma słabościami i przywarami musiał Mahomet sie zmagać, i ze wbrew Koranowi nie mógł być przykładem perfekcyjnego człowieka a tym bardziej wzorem do naśladowania.
Ja nie prowadzę z tobą dialogu. Ja z tobą debatuje. Wylacznie interesuje mnie prawda, niezanieczyszczona polityczna poprawnoscia, lub strachem przed dekapitacja.
1. Zarzucasz, że nie potrafię właściwie spojrzeć na poruszany temat... Potrafię spojrzeć na MUZUŁMANÓW (nie na islam, czy w końcu to zrozumiesz?) jak chrześcijanin powinien spoglądać na drugiego, jakkolwiek błądzącego człowieka, oczami miłosierdzia i braterstwa - Bóg pragnie każdego człowieka, bez względu na to jaką wyznaje religię, to prawo moralne wypisane w sercach ludzie, o którym czytamy w Liście do Rzymian 2, 15) będzie na Sądzie świadectwem, nie jedno z wielu ujęć religioznawczych, jakie reprezentujesz Ty.
2. Zarzucasz mi, że nie potrafię spojrzeć na islam samodzielnie, a samemu piszesz, że opierasz się na faktach historycznych (wypowiedzi części historyków) i oraz profesjonalistów z dziedziny psychologii (ich wypowiedzi). To chyba jakaś wewnętrzna sprzeczność, prawda?
Tutaj też widzę zarzewie nieporozumienia. Ty spoglądasz na zjawisko islamu z perspektywy społeczno-kulturowej, ja zaś biorę pod uwagę człowieka rozpatrując jego kondycję w perspektywie eklezjalnej. Urodzony w państwie muzułmańskim, tak jak każdy inny człowiek zasługuje na szacunek. To moja własna ocena moralna, nieposzlakowana żadną wypowiedzią jakiegokolwiek hierarchy. Powodem dla którego przytaczam słowa papieża oraz konkretne dokumenty kościelne, jest kolejna próba wskazania tutaj mojego apelu: nie każdy muzułmanin jest terrorystą i nie każdy nosi w sercu pragnienie wymordowania niewiernych. Czy w celu dostrzeżenia takiej prawidłowości potrzeba człowiekowi opinii specjalisty psychologa lub historyka? Zapytam z ciekawości: zgadzasz się z dokumentem soborowym Nostra aetete, czy nie? Zgadzasz się z przesłaniem encykliki Ewangelii Gaudium dot. moralnej postawy chrześcijanina wobec muzułmanów, czy nie? To kluczowe pytanie. Nie jestem pewien, czy rozmawiam z katolikiem…
Rozumiem, że wg Ciebie łyk teorii, jakiej zaczerpnąłeś z książek historycznych oraz opinia biegłych psychologów stoi ponad bezpośrednim doświadczeniem drugiego człowieka, który nijak dał się poznać od negatywnej strony? Jak sądzisz, co bardziej miesza w głowie w kwestii oceny drugiego człowieka (bo o ludziach, a nie o religii tutaj mowa), generalizująca opinia naukowca, czy żywe doświadczenie życzliwości drugiej osoby? I jakim prawem ubliżasz ludziom, których nie znasz?
3. Podajesz szereg okrucieństw i niegodziwości, jakich dopuściły się ekstremistyczne ugrupowania islamistów i na tej podstawie oceniasz wszystkich muzułmanów? Po pierwsze, tego typu wyliczanki stosuje się również w celu ośmieszenia i szkalowania chrześcijan, znamy doskonale to osobliwe narzędzie argumentacji… Po drugie, odwołam się do małej analogii: jeśli zaszkodzi Tobie lek wydany przez lekarza w czarnych spodniach, czy sponiewierasz za to pozostałych lekarzy noszących czarne spodnie? Pomyśl logicznie jaką wagę ma Twój argument.
4. Po raz kolejny tłumaczę Ci (choć może znów zarzucisz mi pustosłowie i religijny serwilizm): nie bronię islamu, jako religii, bo prawda dot. Boga jest tylko jedna, bronię natomiast drugiego człowieka, który od urodzenia jest muzułmaninem i być może przyjdzie mu w tej wierze umrzeć; takiej obrony uczy mnie mój Kościół (bez względu na to, co piszą historycy i psycholodzy; rzeczywistość Kościoła nie ulega psychologizmom i historyzmom).
Heroizm wiary jest łaską; do heroizmu nie można być zmuszonym, a w przypadku wielu muzułmanów, publiczne wyznanie wiary w Chrystusa wiąże się z poświęceniem swojej rodziny; rezygnacja z publicznego głoszenia wiary w takim przypadku nie jest grzechem, jest to sytuacja ekstremalna; nikt nie ma obowiązku przyznawania się do chrześcijaństwa, narażając przez to życie swoich najbliższych, takie jest stanowisko Kościoła Katolickiego - heroizm to łaska, która nie wszystkim jest dana.
Na koniec proste pytanie. Jak potraktowałbyś muzułmanina, z którym przyszłoby Ci na co dzień pracować?
Wybacz moj dosadny język, ale twoja ignorancja sięga niebios! Nie opisuję zdarzeń historycznych przypisanych takim czy innym islamskim ugrupowaniom terrorystycznym, a samemu "prorokowi" i założycielowi islamu - Mahometowi, człowiekowi, którego muzułmanie mają obowiązek czcić, wielbić i co najważniejsze naśladować. Skoro Mahomet był pedofilem, każdy muzułmanin ma prawo do seksu z 9 latką. Skoro Mahomet odcinał głowy niewiernym, dobry muzułmanin powinien postępować identycznie. Skoro Mahomet grabił i rabował, nie ma przeszkód by i muzułmanin w 21 wieku stosował identyczne praktyki. Skoro Mahomet gwałcił i zezwalał na gwałty na wziętych w niemowlę kobietach, każdy muzułmanin ma prawo do gwałtów, itd. To czego dzis wiec jesteśmy świadkami, czyli ekspansji jihadu, wojującego islamu, nie jest ekstremalne z ich punktu widzenia. Jest głosem Allaha. Tak trudno to pojąć?
Wymień mi choć jeden, jedyny uczynek Pana Jezusa opisany w Piśmie Świętym którego sie wstydzisz. Wymień choć jedno z przykazań Pana Jezusa które twoim zdaniem jest anachroniczne lub co gorsza nieludzkie, któremu moralność zaszczepiona w naszych sercach przez Pana Boga bedzie sie zdecydowanie przeciwstawiała. Nie ma takich! Wszystkie bez wyjątku nakazy Pana Jezusa, wszystkie jego uczynki są, ze tak powiem, kompatybilne z moralnością w naszych sercach. Nie trzeba jednak być nawet chrześcijaninem, by widzieć w uczynkach, nakazać i zakazach Mahometa zło w najgorszej postaci. Jeśli muzułmanie, choćby i twoi znajomi, oburzają sie złem czynionym przez innych muzułmanów, jest to właśnie wynikiem tego wewnętrznego braku kongrugencji, wewnętrznego konfliktu pomiędzy nasza wrodzona, daną od Pana Boga moralnością a barbażyńskimi nakazami i czynami "proroka" islamu. Wtłoczone jednak dlugimi latami nauki w ich umysły wersety Koranu, oraz podświadomy lęk przed karą śmierci za apostazje nie pozwalają im na całkowite zerwanie z tą nieludzką, barbażyńską religią.
Popełniasz tym samym błąd, oceniając cały system religijno-społeczno-polityczny islamu przez pryzmat życia wybranej przez siebie grupy muzułmanów. Ten właśnie ład moralny w naszych sercach czyni nas ludźmi i oddziela od królestwa zwierząt. Islam natomiast zaszczepiony w ich umysły jest tworem szatańskim i oddziela tych biednych, zaślepionych ludzi od Łaski Bożej i skazuje na potępienie. W ten sposob wybielić można kazdy okrutny system. Jeśli spojrzymy na nazizm przez pryzmat życia generała Rommela czy szefa Abwehry, admirała Wilhelma Canarisa, nazizm zacznie nabierać cieplejszych barw. A to znow przecież ta nasza wrodzona moralność nakazała im postępować inaczej, a nie nakazy Fuhrer'a. Identyczną więc, powtórzę sie, sytuacje mamy z islamem i muzułmanami. Członkowie IS, Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego, czy Boko Haram wyciszają ten głos Pana Boga w ich sercach i postępują zgodnie z wytycznymi Mahometa. Są prawdziwymi i "dobrymi" mahometanami. Nasza wrodzona moralność by osiągnąć pełnię siły musi być wsparta z zewnątrz i takim zewnętrznym źródłem jest Pismo Święte. Inne źródła mniej lub bardziej te moralność zakłócają. Koran czyni to niestety nadzwyczaj skutecznie, czego czyny IS i Boko Haram są przykładem.
Ubliżam ludziom? Niewiarygodne. Nie widzę w tobie chrześcijanina, a zmanipulowanego polityczną poprawnością, naznaczonego brakiem mądrości pozera. Szanować islam w człowieku, to jak szanować poglądy członków gangu Charles'a Manson'a. W końcu jego "Rodzina" tez była grupą religijną, z tą jednak różnicą, że jej leader w przeciwieństwie do leadera islamu był bardziej ludzki. Powinienem więc szanować ich poglądy? Ostrożnie wyrażać sie o ich leaderze by nie urazić ich delikatnych uczuć? Cóż za filisterstwo. Jak w takim razie ty rozmawiałybys z kobietą zgwałcona przez Mahometa, której mąż pare godzin wczesniej został z jego rozkazu ścięty? Jak z rodzicami młodej kobiety zamordowanej z polecenia Mahometa za obraźliwy jego zadaniem poemat? Jak z dziećmi zamordowanego z zimna krwią ojca który nie chciał Mahometowi zdradzić miejsca ukrycia skarbów? Jak sie pytam? Nakazał byś im sie zamknąć by nie obrazili uczuć zwolenników tego bandyty?
Pan Jezus nakazał miłować drugiego człowieka, bez względu na jego pochodzenie, rasę, poglądy, wyznawaną religie. Drugiego człowieka, nie zaś muzułmanina, ateistę, kryminalistę, alkoholika, rozwodnika, mordercę itd. Nie ma więc znaczenia kim drugi człowiek jest, mamy go miłować i basta. Jakikolwiek więc podział jest zupełnie bezużyteczny. Jednakże życie każdego z nich znajduje sie w szponach diabła i naszym zadaniem jest wskazanie i nazwanie tego diabła. Alkoholik nie wyjdzie z nałogu, dopóki sam nie przyzna sie do zaślepienia małym bożkiem - butelką. Identycznie z muzułmanami. Mahomet jest fałszywym bożkiem który zawladnął ich sercami. Prawdę tę należy im przekazać. Z miłością, tak jak uczynił to Pan Jezus kobiecie przy studni, ale nie unikając bolesnej prawdy. Bolesna prawdą dla każdego muzułmanina bedzie fakt, ze Mahomet był fałszywym prorokiem. Jedynym lekarstwem kojącym ten ból jest Pan Jezus.
Wybacz moj dosadny język, ale twoja ignorancja sięga niebios! Nie opisuję zdarzeń historycznych przypisanych takim czy innym islamskim ugrupowaniom terrorystycznym, a samemu "prorokowi" i założycielowi islamu - Mahometowi, człowiekowi, którego muzułmanie mają obowiązek czcić, wielbić i co najważniejsze naśladować. Skoro Mahomet był pedofilem, każdy muzułmanin ma prawo do seksu z 9-latką. Skoro Mahomet odcinał głowy niewiernym, dobry muzułmanin powinien postępować identycznie. Skoro Mahomet grabił i rabował, nie ma przeszkód by i muzułmanin w 21 wieku stosował identyczne praktyki. Skoro Mahomet gwałcił i zezwalał na gwałty na wziętych w niemowlę kobietach, każdy muzułmanin ma prawo do gwałtów, itd. To czego dzis wiec jesteśmy świadkami, czyli ekspansji jihadu, wojującego islamu, nie jest ekstremalne z ich punktu widzenia. Jest głosem Allaha. Tak trudno to pojąć?
Wymień mi choć jeden, jedyny uczynek Pana Jezusa opisany w Piśmie Świętym którego sie wstydzisz. Wymień choć jedno z przykazań Pana Jezusa które twoim zdaniem jest anachroniczne lub co gorsza nieludzkie, któremu moralność zaszczepiona w naszych sercach przez Pana Boga bedzie sie zdecydowanie przeciwstawiała. Nie ma takich! Wszystkie bez wyjątku nakazy Pana Jezusa, wszystkie jego uczynki są, ze tak powiem, kompatybilne z moralnością w naszych sercach. Nie trzeba jednak być nawet chrześcijaninem, by widzieć w uczynkach, nakazać i zakazach Mahometa zło w najgorszej postaci. Jeśli muzułmanie, choćby i twoi znajomi, oburzają sie złem czynionym przez innych muzułmanów, jest to właśnie wynikiem tego wewnętrznego braku kongrugencji, wewnętrznego konfliktu pomiędzy nasza wrodzona, daną od Pana Boga moralnością a barbarzyńskimi nakazami i czynami "proroka" islamu. Wtłoczone jednak dlugimi latami nauki w ich umysły wersety Koranu, oraz podświadomy lęk przed karą śmierci za apostazje nie pozwalają im na całkowite zerwanie z tą nieludzką, barbarzyńską religią.
Popełniasz tym samym błąd, oceniając cały system religijno-społeczno-polityczny islamu przez pryzmat życia wybranej przez siebie grupy muzułmanów. Ten właśnie ład moralny w naszych sercach czyni nas ludźmi i oddziela od królestwa zwierząt. Islam natomiast zaszczepiony w ich umysły jest tworem szatańskim i oddziela tych biednych, zaślepionych ludzi od Łaski Bożej i skazuje na potępienie. W ten sposob wybielić można kazdy okrutny system. Jeśli spojrzymy na nazizm przez pryzmat życia generała Rommela czy szefa Abwehry, admirała Wilhelma Canarisa, nazizm zacznie nabierać cieplejszych barw. A to znow przecież ta nasza wrodzona moralność nakazała im postępować inaczej, a nie nakazy Fuhrer'a. Identyczną więc, powtórzę sie, sytuacje mamy z islamem i muzułmanami. Członkowie IS, Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego, czy Boko Haram wyciszają ten głos Pana Boga w ich sercach i postępują zgodnie z wytycznymi Mahometa. Są prawdziwymi i "dobrymi" mahometanami. Nasza wrodzona moralność by osiągnąć pełnię siły musi być wsparta z zewnątrz i takim zewnętrznym źródłem jest Pismo Święte. Inne źródła mniej lub bardziej te moralność zakłócają. Koran czyni to niestety nadzwyczaj skutecznie, czego czyny IS i Boko Haram są przykładem.
Ubliżam ludziom? Niewiarygodne. Nie widzę w tobie chrześcijanina, a zmanipulowanego polityczną poprawnością, naznaczonego brakiem mądrości pozera. Szanować islam w człowieku, to jak szanować poglądy członków gangu Charles'a Manson'a. W końcu jego "Rodzina" tez była grupą religijną, z tą jednak różnicą, że jej leader w przeciwieństwie do leadera islamu był bardziej ludzki. Powinienem więc szanować ich poglądy? Ostrożnie wyrażać sie o ich leaderze by nie urazić ich delikatnych uczuć? Cóż za filisterstwo. Jak w takim razie ty rozmawiały bys z kobietą zgwałcona przez Mahometa, której mąż pare godzin wczesniej został z jego rozkazu ścięty? Jak z rodzicami młodej kobiety zamordowanej z polecenia Mahometa za obraźliwy jego zadaniem poemat? Jak z dziećmi zamordowanego z zimna krwią ojca który nie chciał Mahometowi zdradzić miejsca ukrycia skarbów? Jak sie pytam? Nakazał byś im sie zamknąć by nie obrazili uczuć zwolenników tego bandyty?
Pan Jezus nakazał miłować drugiego człowieka, bez względu na jego pochodzenie, rasę, poglądy, wyznawaną religie. Drugiego człowieka, nie zaś muzułmanina, ateistę, kryminalistę, alkoholika, rozwodnika, mordercę itd. Nie ma więc znaczenia kim drugi człowiek jest, mamy go miłować i basta. Jakikolwiek więc podział jest zupełnie bezużyteczny. Jednakże życie każdego z nich znajduje sie w szponach diabła i naszym zadaniem jest wskazanie i nazwanie tego diabła. Alkoholik nie wyjdzie z nałogu, dopóki sam nie przyzna sie do zaślepienia małym bożkiem - butelką. Identycznie z muzułmanami. Mahomet jest fałszywym bożkiem który zawladnął ich sercami. Prawdę tę należy im przekazać. Z miłością, tak jak uczynił to Pan Jezus kobiecie przy studni, ale nie unikając bolesnej prawdy. Bolesna prawdą dla każdego muzułmanina bedzie fakt, ze Mahomet był fałszywym prorokiem. Jedynym lekarstwem kojącym ten ból jest Pan Jezus.
Niestety admin nie dopuszcza mojej wypowiedzi do publikacji, niniejszym wiec koncze dyskusje.
Drogi kolego, myślę, że dyskusja, czy to moderowana, czy też nie, kieruje się pewnymi zasadami.
Jedną z nich jest szacunek wobec rozmówcy, który wedle merytorycznej etykiety prowadzonego wątku wyraża się w dokładnym czytaniu tego, co pisze respondent.
Mianowicie, zadałem Tobie kilka pytań, kluczowych dla postępu naszej dyskusji, ale Ty konsekwentnie je omijasz. Odpowiedź na nie ułatwi zadanie i Tobi i mi: spojrzysz na mnie jako osobę reprezentującą konkretna posługę ministerialną, a ja będę wiedział, czy idziemy tymi samymi szlakami owego Magisterium :)
Czy jeszcze raz mam powtórzyć, że nie staję tutaj w obronie islamu lecz społeczności muzułmańskiej, której nijak do Twoich agresywnych insynuacji, wygłaszanych najpewniej z pozycji czystego teoretyka, który garść swoich wniosków ekstrapoluje na konkret całej rzeczywistości.
Czy kiedykolwiek dane było Tobie zasmakować doswiadczenia misyjnego w miejscu, w którym chrześcijanie dzielą się swoim człowieczeństwem z muzułmanami, z pełną wzajemnością?
Jeśli nie, do jakich prawd o tych ludziach chcesz tutaj dotrzeć? Powiedzieć mi, co mówi literatura faktu? Mylisz istotę chrześcijaństwa z ideologią, bracie.
Postawa, jaką reprezentujesz nie jest dla mnie niczym nowym, wielu studentów teologii podnosi temat tej religii z podobnym Tobie zacietrzewieniem. O ile w swojej ocenie możesz mieć rację co do istoty religii, jaką jest islam, o tyle z postawą chrześcijanina wobec ludu muzułmańskiego mijasz się całkowicie.
Dlatego jeszcze raz pytam, jaki jest Twój stosunek do prawowiernej nauki Kościoła Rzymskokatolickiego wyrażonej w w/w dokumentach? Kościołoa, który jest jedynym depozytariuesz w pełni wyrażającym wole Jezusa Chrystusa. Spójrz na konkretne pytania, jakie zadałem w poprzedniej dyskusji i odpowiedz na nie.
Kulturalnie, tak, by administrator mógł spojrzeć na nie ze spokojem serca :)
Musimy ustalić jedno. Nie bronię Mahometa, ani tego, co o nim piszą Hadisy, a tym bardziej nie biorę pod uwagę Twojej własnej opinii - nie jest to miarodajne wobec mojego pierwszego posta w tym temacie: nie wszyscy muzułmanie to terroryści i bojownicy, którzy mają wypisaną na czołach nienawiść do chrześcijan.
Jako, że Hadisy są częścią muzułmańskiej Tradycji, bardzo proszę o przytoczenie konkretnych fragmentów w których mowa o pochwale barbarzyńskiego i z wszechmiar niemoralnego życia Mahometa.
Rozumiem, że w kwestii karygodnego wyciągania treści z ich szerszego kontekstu się zrozumieliśmy :)
Jednak prawdą jest, że gdy Chrystus powiedział, kto umrze dla mnie, kto dla niego wyrzeknie się zycia, żył będzie. Jednak Jezus potrafi wybaczyć słabość człowieka, nawet gdy była to zdrada Piotra.
A Islam? Islam każe kłamać, gdy wierny czuje się zagrożony, pozwala łamać "reguły" wiary, Każe wedle potrzeb udawać nie muzułmanina by ocalił życie - kaze KŁAMAĆ. Islam nie wybacza lecz zabija, tak niewiernych jak swych wyznawców. Jezus powiedział, że wszyscy są sobie równi, kobieta jest równa męzczyźnie. Islam za człowieka uznaje tylko mężczyznę, kobieta to tylko brzuch rozpłodowy, pozbawiony praw.
To prawda, to mniejszosc jest radykalna. Prosze jednak pamietac, ze to mniejszosc doprowadzila do II wojny swiatowej, wiekszosc Niemcow byla pokojowa i nie chciala wojny.
To zawsze jest mniejszosc!
Prorok Mahomet sam byl morderca i ludobojca - osobiscie scial kilkaset Zydow w medynie. Mahometanie maja obowiazek tego zbrodniarza nasladowac.
Koran naucza nienawisci i wzywa do zabijania ludzi Ksiegi - chrzescijan i zydow.
Dzihad nie jest forma samoobrony, ci sekciarze (islamisci) daza do zdobycia swiata mieczem, a kto sie nie podporzadkowuje idzie na sciecie.
Az tak twoje klamstwa sa ewidentne ze sie zastanawiam czy czasem nie nalezysz do tej sekty.
Islam jest najdoskonalszym dzielem szatana, islamisci musza sie niezle dziwic kiedy zaraz po smierci staja przed Jezusem a on - w wypadku jesli byli mordercami i zbrodniarzami jak ich przywodca Mahomet - skazuje ich na pieklo.
Nie zycze im tego, zycze zeby nawrocili sie na prawdziwa wiare ze swoich ludzko-szatanskich nauk i byli zbawieni.
Powinieneś też wiedzieć, że chrześcijaństwo nie jest religią Księgi - równie ważnym elementem naszej religii jest Tradycja.
Jean Alcader, Prawdziwe oblicze islamu.doc
i sobie przeczytaj.
A skąd muzułmanie mają wiedzieć, że Święty Kościół jako źródło Objawienia (pierwotne zresztą) uznaje też i Tradycję skoro wielu jego (formalnych?) członków, nie mówiąc o odstępcach o Tradycji nie chce wiedzieć?
@issewen
Ostrożny byłbym wobec sformułowania (skrutu myślowego): "skazuje ich na piekło". Zbawiciel powiedział nam m.in., że jest Prawdą, dusza stając przed Jego Majestatem staje w prawdzie i sama widzi do czego się kwalifikuje. No i działa też poprawka na Miłosierdzie ale ciężkim grzechem jest liczyć tylko na Miłosierdzie albo wyznawać teorię "pustego piekła".
Dlaczego wskazujesz na źródło, które w dyskusji można uznać za tendencyjne? Wszak to tylko interpretacja. Dlaczego pozbawiasz mnie prawa własnej interpretacji, opierającej się o głos Kościoła Katolickiego, który nie traktuje mahometan, jako agresorów, lecz jak monoteistów, co z kolei włącza ich w krąg (jakkolwiek odleglejszy) członków Kościoła?
Masz rację, kwestia właściwego pojmowania Kościoła jest problematyczna, ale to osobny temat i...ufam, że nieświadome z Twojej strony wskazanie na fałszywy trop względem linii argumentacyjnej dot. uczciwości wobec tego, czym jest islam oraz tożsamości muzułmanina.
Ten film - są w nim dosłowne cytaty z Koranu, jest wytłumaczone jak należy interpretować Koran składający się z 2 części - wcześniejszej (pokojowej) i późniejszej (ziejącej nienawiścią) oraz, która z nich jest ważna i obowiązująca dla prawowiernych mahometan.
Wypowiada się jeden nawrócony na chrześcijaństwo muzułmanin, który odsłania obliczę tej "religii" od środka - sam przygotowywał zamach żeby się wykazać, gdyż jak mówi - zamachy przeprowadza elita, byle kogo nie biorą - trzeba się wykazać, bo do zabijania niewiernych zgłasza się tak wiele osób, że trzeba selekcjonować.
Ta "religia" to naprawdę diabelskie dzieło.
Jak powyżej, nie bronię islamu jako religii, bronię muzułmanów, którzy żyją w tym środowisku.
tak wiem, nawet to że do każdej duszy przychodzi Jezus po śmierci, ale jeszcze przed sądem - niezależnie od religii czy wiary lub jej brakiem, którą wyznawała i pyta czy uznaje go za Zbawiciela - także każda dusza chociaż raz ma szanse opowiedzieć się świadomie za Jezusem, za zbawieniem.
Trzeba jednakże pamiętać, że "im większy grzesznik tym mniejsza skrusza" (Demokryt bodajże), a bez żalu za grzechy nie ma zbawienia. Ale oby każda dusza skorzystała z nieskończonego miłosierdzia Boga.
http://www.thereligionofpeace.com/Pages/Jesus-Muhammad.htm
Pod tym linkiem znajduje sie analiza porównawcza Pana Jezusa i Mahometa. Porównanie Boga z diabłem.
Lumen Gentium KK13, a na dobrą sprawę 13-17 wskazują zakres Ludu Bożego całkiem jasno. Co więcej, kontekst ten wyraźnie określa status niechrześcijan, jako należących do Ludu Bożego - każdy człowiek wypełniając postanowienia swojej religii (elementy zorientowane na Kościół Rzymskokatolicki) może być zbawiony, co nie oznacza, że zbawia go jego własna religia. Zasadniczo, nikogo nie zbawia religia, lecz postawa.
Należy jednak uznać, że religia niechrześcijańska należy do misterium Kościoła i w ten sposób, poprzez to, co posiada i ofiarowuje, sprawia pewną dyspozycję do przyjęcia łaski, ergo, znajduje się w zakresie działania Bożego.
Bardzo łatwo wysunąć logiczny wniosek: że wszyscy religijni niechrześcijanie sprawują kult diabła. Czy masz jednak na to jakąś teologiczną podstawę, która służy za wykładnię w Kościele Katolickim?
"Dzihadyści" to brzmi wypisz, wymaluj jak "prorosyjscy separatyści".
To pozytywny akcent wobec Rosji. Można go jednak przeczytać, prawda? Ergo, nie wszystko, co pozytywne o Rosji jest kasowane. To raz.
Pisanie nieprzychylnie o islamie jest dziś dozwolone, co widać powyżej. Osobiście uważam jednak, że portal katolicki ma prawo do moderacji wpisów, które z doktryną katolicką niewiele mają wspólnego - patrz rewelacje dot. szatańskiej natury tej religii powyżej. Stanowisko doktrynalne Kościoła Rzymskokatolickiego nie potępia islamu, jako wyznania, a tym bardziej nie potępia samych muzułmanów. Potępia się jednak stanowczo akty terroru, tzw. islamizmu, który notabene nie stanowi wykładni tej religii. To dwa.