Komentarze do materiału/ów:
Harmonijne połączenie zalet ludzkich w idealnej wizji poczętej z filozofii Greków.
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?
Osiem dni święta Chanuka cechuje nastrój wesołości i wspólnego spędzania czasu.
Egipska bogini będąca personifikacją jednej z gwiazd widniejących na nieboskłonie.
Dla naiwnych:
To dotyczy migrantów, którzy już się pojawili, nie tych którzy będą przybywać w kolejnych falach i których trzeba będzie później rozdysponować.
Po drugie, znając rzeczywistość, to nam przyznają muzułmanów z Nigerii, Czadu, gdzie szaleje Bkoharam. Tych z Syrii, czyli najbardziej europejskich i prozachodnich, dostaną inni: Niemcy, Francuzi, Holendrzy, ... Już o to się Kopacz z Buskiem i Tuskiem zatroszczą. A w nagrodę za to ... dostaną przedłużenie synekur w administracji UE, a my problemy nie do rozwiązania.
Przecież każdy człowiek dobrej woli wie, że w konflikcie żydowsko-palestyński ci ostatni tak naprawdę są ofiarami. Muzułmanie czują się jedną wielką rodziną - w przeciwieństwie niestety do chrześcijan - i krzywda wyrządzona jednym powoduje reakcję drugich. Ten konflikt jest zarzewiem wszystkich konfliktów na Bliskim Wschodzie. Bez rozwiązania tego konfliktu nie będzie tam pokoju, ani też w Afryce północnej. Przez lata ta wiadomość przyświecała dyplomacjom wielu krajów, w tym USA. Ci ostatni niewiele tak naprawdę robili, ale kiedyś przynajmniej były jakieś gesty.
W ostatnim czasie jednak postanowiono ten konflikt "rozwiązać" organizując "Arabską Wiosnę". Ni i mamy teraz spowodowane tam wojny domowe. Dzisiaj to my, Polska mamy przyjmować uchodźców, i wszystkich innych, którzy mają ochotę u nas się osiedlić. USA ostatnio oświadczyło, że poza 2tys. wyselekcjonowanych uchodźców (wybrali Syryjczyków, a nie np. muzułmanów z czarnej Afryki) nikogo nie przyjmą. Za to oczywiście życzą Europejczykom powodzenia w rozwiązywaniu problemu "uchodźców" - tak dosłownie brzmiało oświadczenie USA. Przecież to jest urągliwe! Podobnie Izrael nie przyjmuje uchodźców, przeciwnie, jak wiadomo, wypędził z domów milion Palestyńczyków, którzy się tułali po Bliskim Wschodzie stając się zarzewiem tamtejszych konfliktów.
W tym całym zamieszaniu, strachu przed islamem i migrantami, konieczne jest rozeznanie sytuacji, a nie stawanie po jednej ze stron bliskowschodniego konfliktu. Ani budząc paniczny strach u czytelników przed islamem, ani przedstawiając nas jako stronę w konflikcie żydów i USA z islamem niczego dobrego nie uzyskamy. Tylko pisanie prawdy, i to całej prawdy (o Izraeklu, o grupach interesu, o planach przebudowy społeczeństw), a nie tylko tych jej fragmentów pasujących nam w danej chwili, pozwoli nam najpierw na orientację, a potem na odpowiednie działanie.
Przecież każdy człowiek dobrej woli wie, że w konflikcie żydowsko-palestyński ci ostatni tak naprawdę są ofiarami. Muzułmanie czują się jedną wielką rodziną - w przeciwieństwie niestety do chrześcijan - i krzywda wyrządzona jednym powoduje reakcję drugich. Ten konflikt jest zarzewiem wszystkich konfliktów na Bliskim Wschodzie. Bez rozwiązania tego konfliktu nie będzie tam pokoju, ani też w Afryce północnej. Przez lata ta wiadomość przyświecała dyplomacjom wielu krajów, w tym USA. Ci ostatni niewiele tak naprawdę robili, ale kiedyś przynajmniej były jakieś gesty.
W ostatnim czasie jednak postanowiono ten konflikt "rozwiązać" organizując "Arabską Wiosnę". Ni i mamy teraz spowodowane tam wojny domowe. Dzisiaj to my, Polska mamy przyjmować uchodźców, i wszystkich innych, którzy mają ochotę u nas się osiedlić. USA ostatnio oświadczyło, że poza 2tys. wyselekcjonowanych uchodźców (wybrali Syryjczyków, a nie np. muzułmanów z czarnej Afryki) nikogo nie przyjmą. Za to oczywiście życzą Europejczykom powodzenia w rozwiązywaniu problemu "uchodźców" - tak dosłownie brzmiało oświadczenie USA. Przecież to jest urągliwe! Podobnie Izrael nie przyjmuje uchodźców, przeciwnie, jak wiadomo, wypędził z domów milion Palestyńczyków, którzy się tułali po Bliskim Wschodzie stając się zarzewiem tamtejszych konfliktów.
W tym całym zamieszaniu, strachu przed islamem i migrantami, konieczne jest rozeznanie sytuacji, a nie stawanie po jednej ze stron bliskowschodniego konfliktu. Ani budząc paniczny strach u czytelników przed islamem, ani przedstawiając nas jako stronę w konflikcie żydów i USA z islamem niczego dobrego nie uzyskamy. Tylko pisanie prawdy, i to całej prawdy (o Izraeklu, o grupach interesu, o planach przebudowy społeczeństw), a nie tylko tych jej fragmentów pasujących nam w danej chwili, pozwoli nam najpierw na orientację, a potem na odpowiednie działanie.