Harmonijne połączenie zalet ludzkich w idealnej wizji poczętej z filozofii Greków.
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?
Osiem dni święta Chanuka cechuje nastrój wesołości i wspólnego spędzania czasu.
Egipska bogini będąca personifikacją jednej z gwiazd widniejących na nieboskłonie.
żeby cie przekonali...sic
Niestety utarł się i utrwalił w potocznym myśleniu błędny, bo jednostronny, pogląd o istocie rewolucji Kopernika: że niby "Zatrzymał Słońce i poruszył Ziemię". Oba poglądy, że Ziemia krąży wokół Słońca i że to Słońce krąży wokół Ziemi są prawdziwe. Który jest prawdziwy zależy od punktu bycia i obserwacji. Gdy jest się na Ziemii to naturalnym jest że to Słońce krąży wokół Ziemii, gdyby się jednak było na Słońcu (co wydaje się mało prawdopodobne nawet w najbardziej odległej przyszłości) to widziało by się, że to Ziemia krąży wokół Słońca. Analogicznie jak z "przychodzeniem góry do Mahometa": góra "widzi", że to Mahomet się zbliża, a Mahomet jest przekonany, ze to góra mu posłuszna. Czy zatem Kopernik nie dokonał rewolucji? Dokoonał, dokonał. Otóż dokonując zabiegu myślowego "oderwania się od Ziemii" znakomicie ułatwił i uprościł obliczenia pozycji ciał niebieskich niezbędne w jego czasach w praktyce żeglugi, kartografii, geografii, a obecnie na przykład w kosmonautyce.
Co to ma wspólnego z rabinem Rosenem? Ano to, że pogląd Rosena o „kopernikańskiej zmianie Kościoła” jest poglądem z JEGO punktu widzenia, jednym z dwu równoprawnych poglądów, poglądem o tym JAK KOŚCIÓŁ POWINIEN układać relacje z Żydami i judaizmem. Faktycznie „Nostra aetate” żadnej rewolucji nie dokonała: Kościół jak miał, od czasu Chrystusa, tak ma ciągle tę samą misję: nawrócić wszystkich pogan - w tym Żydów, w tym wyznawców judaizmu (czyli żydów). Zatem z punktu widzenia Kościoła, Żydzi/judaiści ciągle i uparcie trwają w błędzie, tyle tylko, że Kościół jakoś dziwnie unika powiedzenia Żydom/żydom jak powinni układać relacje z Kościołem: że powinni się nawrócić. Że powinni dokonać swojej "kopermikańskiej rewolucji": uznać Jezusa za Mesjasza. Z wszystkimi konsekwencjami. I wtedy analogia z rewolucją Kopernika będzie pełna, nie naciągana: bardzo ułatwi i uprości im myślenie - o wszystkim.
Kod kulturowy "bycia żydem/Żydem" (czyli "wybranym", zatem rasism w najczystszej postaci) - u wierzących talmudystów "reformowanych" (tych "otwartych", tych "nowoczesnych"), u talmudystów-kabalistów, u wierzących "ortodoksów", u wierzących ateistów i tych tylko "obojętnych" - tak mocno się zakodował, że optymistą jednak, że taka żydowska rewolucja się dokona, raczej się być nie da. Że tak jest wystarczy się zapoznać z opinią ks. Chrostowskiego, który przecież zęby nie tyle zjadł, co raczej na "dialogu" połamał (przez co też za eksperta-autorytet w kwestii "relacji" z pewnością można go uznać).
Rewolucja taka oznaczała by, że ... Żydzi przestali by być Żydami. Co zatem łączyło by Żydów kulturowych, Żydów z konfesji, Żydów z etnosów? Co łączyło by Żyda z kibucu z Żydem z Wall Street, z Żydem z Somalii? Nic. Money, money, money i oparte na nim biznesy by łaczyły? Też nie.
Dialogować oczywiście można, można na tę okoliczność koszernie popić i zakąsić, dialogowanie łagodzi obyczaje, ale też warto być realistą: na kopernikański przewrót "w relacjach" liczyć nie ma co.
ycznych..., co uznawają P.Jezusa za swego MesjASZA,
powołijąc sie na św. Pawła Apostoła.