• sp
    27.04.2016 12:52
    Czy wystawianie swoich bliskich, a w dalszej kolejności sąsiadów i wszystkich rodaków, na gwałty i zabójstwa to jest postawa chrześcijańska? Oto jest pytanie. Całą resztę być może jakoś da się jeszcze ewentualnie "podciągnąć" pod heroizm, ale nie to.
    Katechizm Kościoła Katolickiego zawiera ustęp mówiący o tym, że mamy, jako chrześcijanie, prawo do obrony własnej i wręcz obowiązek obrony innych przed napastnikami.

    Argumenty, które przywołują zwolennicy szerokiego przyjmowania imigrantów, są zaś absurdalne, bo, proszę zauważyć, że równie dobrze mogłyby być używane jako argumenty "za" przyjmowaniem z szeroko otwartymi ramionami np. najeźdźców z III Rzeszy, czy ZSRR w 1939. Oni także zabijali i gwałcili, a byli nieraz głodni i spragnieni (zwłaszcza Ci zza wschodniej granicy), a następnie wprowadzali swoje własne "porządki" w naszej ojczyźnie. Czy mamy zacząć uznawać, że walka z nimi (więc zabijanie!) była porażką postawy chrześcijańskiej naszych ojców i dziadków? W czyje imię mieli bezwiednie godzić się na zabójstwa i gwałty swoich żon i dzieci, i na utratę wolności ojczyzny?

    Wygląda mi na to, że wada hipisowskiego pacyfizmu bardzo szeroko rozlała się nawet w umysłach części hierarchii kościelnej - chyba za dużo się naoglądali musicali o Jezusie-super kolesiu, fikcyjnym celebrycie, skoro szykują nam rzeź z rąk islamistów. A że ona (rzeź) nastąpi, to wystarczy popatrzeć na dzisiejsze kraje muzułmańskie. Tak samo skończy się to w Europie, pewnie do końca obecnego wieku.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg