Komentarze do materiału/ów:
Harmonijne połączenie zalet ludzkich w idealnej wizji poczętej z filozofii Greków.
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?
Ochotnicy w większości „mieli niezachwianą pewność, że wstępując w szeregi krzyżowców, podejmują służbę u samego Boga” — wyjaśnia historyk, pani Zoé Oldenbourg. Uważali się za „aniołów zniszczenia walczących z dziećmi diabła”. Wierzyli też, jak to ujął publicysta Brian Moynahan, że „wszyscy, którzy polegną, otrzymają w niebie koronę należną męczennikom”.
Być może krzyżowcy nie zdawali sobie sprawy, iż ich wrogowie myśleli podobnie. Jak pisze historyk John M. Roberts w książce Shorter History of the World (Krótszy zarys historii świata), również muzułmanie chwytali za broń w przekonaniu, że robią to dla Boga i że „śmierć w bitwie z niewiernymi otwiera im wrota do raju” w niebie.
Walczącym po jednej i po drugiej stronie wpajano, że ich wojna jest sprawiedliwa, a więc cieszy się uznaniem i błogosławieństwem Bożym. Przywódcy religijni i polityczni umacniali w takiej wierze poddanych i grali na ich uczuciach. W rezultacie obie strony popełniały straszliwe zbrodnie.