• gut
    14.09.2011 11:49

    Czy nie ogranicza się do zewnętrznych znaków, które oznaczają dla nas żadnej rzeczywistości. Tylko problem w tym, że m.in brak świadomości czym te znaki są powoduję, że stają się czymś zewnętrznym na tyle, że potem stają się zewnętrznością i to jest przyczynkiem do ich usuwania. Np. w książce "Duch liturgii" Benedykt XVI tłumaczy np. czym jest znak "+", jaki inny wysoki rangą duchowy podjąby się takiego tematu; pewnie by się nie podjął uznałby, ze to błahy i trywialny temat. Przykład obecnego papież pokazuję  co innego i jego wielką troskę o te sprawy.   

  • ewa
    14.09.2011 13:25
    Odnoszę wrażenie, że coraz mniej osób wie dlaczego przyklękamy wchodząc do kościoła,dlaczego przyklękamy mijając tabernakulum (np przy chodzeniu na ofiarę, tak jak jest to w zwyczju ślaskim) dlaczego klęczymy gdy monstrancja z Przenajświętszym jest na ołtarzu,... gubimy sacrum. Może o tym pisać więcej? Tożsamość chrześcijańska nierozerwalnie łączy się z wewnętrzym uznaniem, że Chrystus jest najwyższym Panem. Oraz "coście uczynili innym, Mnie uczyniliście"
    Wszystko inne z tego wynika. Obyczaje i życzliwa otwartość na innych.
    • grzegorz
      14.09.2011 14:19
      Obyczaje się zmieniają i nie da się na siłę ich utrzymywać, zamiast starych pojawiają się nowe. Nie ma nad czym ubolewać.
    • grzegorz
      14.09.2011 14:19
      Obyczaje się zmieniają i nie da się na siłę ich utrzymywać, zamiast starych pojawiają się nowe. Nie ma nad czym ubolewać.
    • KaeL
      14.09.2011 18:22
      I to jest wlasnie problem naszego Kosciola. Tak naprawde nikt tego nigdzie nie wyjasnia (no moze wspomni krotko dzieciom przed 1. Komunia sw, ale w szale zaliczania nabozenstw i innych terminow, na pewno nie wiele z tego dzieciom zostanie) a potem ksieza sie dziwia (jesli do nich dotrze), ze ludzie nie wiedza, nie rozumieja tego, co powinno byc oczywiste.

      Ale glowna szansa na podstawowe wyjasnienia: kazania coniedzielne, czy te podczas nabozenstw jak Nowenna, czy Rozaniec, sa MARNOWANE. Slychac tam o wszystkim, ale malo kto zajmie sie np systematycznie podstawami Eucharystii, czy innych Sakramentow czy innymi tematami z podstaw naszej wiary. A mozna by to robic nawet na bazie Ewangelii, nie mowiac o zainicjowaniu takiego cyklu np w ramach nabozenstw, na ktore (ciagle jeszcze) duzo ludzi przychodzi.
      • michzol
        14.09.2011 22:53
        Moim skromnym zdaniem kazanie powinno odnosić się wprost do czytań z liturgii słowa danego dnia. Po prostu potrzebna jest katecheza dla dorosłych. A że jej nie ma (bo nie chodzi tutaj o nauki przedmałżeńskie czy przedchrzcielne- to jest jeszcze coś innego) to jest jak jest. Kapłani próbują to nadrobić wykorzystując "najlepszy czas antenowy" czyli właśnie kazanie, poświęcając je katechizacji, co często kończy się brakiem jakiegokolwiek związku między homilią a Ewangelią z danego dnia. Mieszkałem w parafii, w której co tydzień, w niedzielę po jednej z porannych Mszy św. odbywała się taka katecheza dla dorosłych. A parafianie sami proponowali tematy owych katechez. Pisali propozycje na karteczce i wrzucali do odpowiedniej puszki czy koszyka. I to jest według mnie bardzo dobry pomysł. A wierni chętnie przyjdą na takie spotkanie jeżeli ksiądz potraktuje je poważnie i się solidnie z danego tematu przygotuje. Katecheza dla dorosłych to naprawdę bardzo nagląca sprawa. Biskupi zwracają na to słusznie uwagę, ale teoria, teorią, a praktyka... No właśnie. A może po prostu wielu osobom- świeckim i duchownym się zwyczajnie nie chce? Może w wielu parafiach zawiązano swoisty kompromis w imię świętego spokoju, w którym obie strony (wierni i księżą) pozostają na poziomie tradycyjnych cotygodniowych obrzędów, usługach religijnych za drobne ofiary (żeby nie napisać opłaty). Ale to jest scenariusz na stopniowe wykruszanie się zaangażowanych wiernych z kościoła. A chyba nie o to chodzi, prawda?
      • KaeL
        15.09.2011 19:37

        Takze moim zdanie kazanie, czy raczej homilia, powinna bezposrednio odnosic sie do czytan. Ale wszyscy wiemy, ze jest to ciagle rzadkie zjawisko. Proboszczowi parafii, gdzie spedzalismy wakacje w Polsce, wszystko, co niedziele, kojarzylo sie z aborcja...

        Pomysl z katechezami po konkretnej Mszy sw uwazam za b.dobry.

         

        To teraz pytanie do kaplanow - specjalistow od teologii, historii Kosciola, liturgii:


        Dlaczego zaniedbujecie podstawowy obowiazek poglebiania wiary i wiedzy u wiernych?

        Czekacie na cud? Ze to sie "samo zrobi"? A w tym czasie zamiast glosic slowo Boze i katechezy zajmujecie sie tym, czym spokojnie mogliby sie zajac swieccy, takze ci przez was przygotowani?

        Boicie sie,"konkurencji"? Ze ktos wam "wladze" odbierze? A do czego zostaliscie powolani? Do remontow kosciola, czy do gloszenia Ewangelii?

         

        Z gory przepraszam kaplanow gorliwych, ktorym swiadoma wiara Ludu Bozego lezy na sercu.

      • gut
        15.09.2011 21:25
        Jak tylko mogę coś dodać, to księża profesorowie bibliści mówią, że księża powinni i gdyby więcej poświęcali czasu na lekturę Pisma św., najnowszych osiągnięć egzegetycznych to by ich kazania przestałby być takie katechizmowe, moralizujące, powierzchowne, płytkie, przegadane a byłby mądre, porywające po prostu byłby homiliami. Wtedy nie byłoby problemu ze słuchaniem Kościoła, nie byłoby wśród ludzi tyle niezgody i zakłamania. Trzeba wychodzić wprost z Ewangelii abyś o czymś coś mówić, bo wtedy jak będziemy mówić coś od siebie to nasze słowa będą głębsze, precyzyjniejsze bo nasze myśli będą "syte" myślą biblijną.
      • gut
        15.09.2011 22:02
        Michzol 100% utożsamiam się z Twoją wypowiedzią świetnie to ująłeś.Widać są osoby na tym portalu/forum którym należy na tym jednym z głównych współczesnych zadań Kościoła. Nawet księża doktorzy proszę u księży profesorów aby im coś potwierdzić czy coś jest w zgodzie z Biblią czy też nie, czy jest na to uzasadnienie biblijne czy też nie, bo to wtedy stawia daną naukę jasno.i to nie ma nic! wspólnego ze słownymi utarczkami.
  • gut
    14.09.2011 16:35
    Bardzo podoba mi się ten artykuł wspaniała refleksja, dałem najwyższą notę.
  • gut
    15.09.2011 22:55

    KaeL :-), chodzi mi o jedną rzecz ponieważ napisałaś; Tak naprawde nikt tego nigdzie nie wyjasnia (no moze wspomni krotko dzieciom przed 1. Komunia sw, . Zgadzam się z Tobą tylko chodzi oto, że powinna to być inicjatywa z dwóch stron tj. świeccy też powinni sami z siebie dbać o rozwój swojej wiary bowiem ksiądz pewnych rzeczy za świeckich nie zrobi i jakaby to ująć nie wszystko odrazu musi wiedzieć albo wyjaśnić to tez jest zachęta ze strony Pana Boga aby i świecki sam czegoś poszukał, wiesz o co mi chodzi.  

    • KaeL
      16.09.2011 08:44
      Gut, zeby (przecietny) swiecki mogl poszukac i ZNALEZC, ktos musi mu w tym pomoc. Bo jak na wlasna reke bedzie szukal, to sam wiesz, ze znalezc moze wiele, ale niekoniecznie Prawde i w Kosciele.
      Po to sa w Kosciele kaplani po studiach teologicznych, a najlepiej z glebokim doswiadczeniem duchowym, zeby prowadzic Lud Bozy do Boga. A nie za soba....
      Ustalilo sie przez wieki, ze "ksiadz wie lepiej", a tak naprawde, moim zdaniem, jego zadaniem jest pokazac ludziom droge do spotkania z Bogiem. Bo spotkac Go musi kazdy sam. Przeciez po smierci to nie nasz proboszcz bedzie z Bogiem o nas rozmawial.
      • gut
        16.09.2011 15:03
        KaeL pełna zgoda a czy ksiądz wie lepiej powinien wiedzieć najlepiej tak jak to Benedykt XVI mówi księża powinni być ekspertami w tych sprawach.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg