Z każdym trzeba rozmawiać - i tutaj podziwiam Papieża z uwagi na jego szeroko wyciągnięte dłonie. Myślę jenak, że w dialogu z lefebrystami trzeba przede wszystkim zejść do fundamentu, jakim jest otwarcie na Boże miłosierdzie. Tam, gdzie tego zabraknie, tam trudno o budowanie żywej wiary i jedności, a słowa rabinów mogą się okazać gorzką prawdą...

Do emigrant - nie można tego tak traktować, że Jezusa zabili Żydzi, bo dla nas np. brzmi to jakby zabili go jacyś obcy. Jezusa zabili jego współbracia, czyli tacy sami ludzie jak On, żyjący tak samo i wierzący w tego samego Boga, mający tę samą przeszłość i kulturę.
Zresztą Jezus mówi:J 10:18 bt "Nikt Mi go(życia) nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca». -"
Jezus z ogromnej miłości stał się człowiekiem i z miłości odkupił nas z grzechu.
J 15:13 bt "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich."
Śmierć Jezusa oznacza życie dla nas.
Fajnie jest zwalać winę na kogoś, jednak Żydzi są takimi samymi grzesznikami jak my.

Św. Paweł w Liście do Rzymian napisał: Żydem nie jest ten, który nim jest na zewnątrz, ani obrzezanie nie jest to, które jest widoczne na ciele, ale prawdziwym Żydem jest ten, kto jest nim wewnątrz, a prawdziwym obrzezaniem jest obrzezanie serca, duchowe, a nie według litery. I taki to otrzymuje pochwałę nie od ludzi, ale od Boga. (Rz.2,28-29)

To jest prawdziwy wymiar przynależności do Narodu - nie przez ciało, lecz przez ducha. W tym znaczeniu i my, chrześcijanie, jesteśmy Żydami - dzieląc z nimi dziedzictwo i odpowiedzialność za otrzymane Słowo.