Harmonijne połączenie zalet ludzkich w idealnej wizji poczętej z filozofii Greków.
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?
Osiem dni święta Chanuka cechuje nastrój wesołości i wspólnego spędzania czasu.
Egipska bogini będąca personifikacją jednej z gwiazd widniejących na nieboskłonie.
Nie wiem jak tam jest w Niemczech, ale w Polsce przynależność narodowa i religijna jest tajemnicą, a obrzezanie niewątpliwie tą tajemnicę odsłania, więc kiedy młody żyd dorośnie i będzie chciał zmienić wyznanie, to wszyscy będą wiedzieli że był żydem i przez to może żyć w stresie, albo nawet może mieć trudności w zmianie wyznania.
"Panie Redaktorze, niby wszystko to prawda, co pan pisze. Rodzice maja prawo, zeby wychowywac dzieci zgodnie z wlasnymi przekonaniami.
Niektorzy dziecko ochrzcza, wierzac w duchowe dzialanie chrztu.
Inni beda chcieli obrzezac synka, zeby wypelnic nakaz Jahwe / Allaha.
A jeszcze inni obrzezaja i dziewczynke, wypelniajac nakaz swojej wiary.
Na portalu wiara mozna znalezc te artykuly:
http://info.wiara.pl/doc/573169.Zmarli-po-obrzezaniu
http://info.wiara.pl/doc/342712.UNICEF-Prawa-dzieci-wciaz-sa-lamane
http://info.wiara.pl/doc/261185.Szwecja-Matka-wyplaci-corce-odszkodowanie-za-rytualne-obrzezanie
http://religie.wiara.pl/doc/472171.Muzulmanskie-zwyczaje-obrzezanie
Oraz ten:
http://info.wiara.pl/doc/147557.Biskup-broni-kobiet
Czy na pewno okaleczanie dziecka jest "niezbywalnym prawem rodzicow"?
Czy w obawie o nasze ksiegi parafialne - mowiac przesadnie - i prawo do Chrztu dzieci, naprawde powinnismy bronic prawa wszystkich rodzicow do dowolnych praktyk religijnych z udzialem ich dzieci?
Bo jezeli obrzezanie chlopcow jest "prawem rodzicow", to i przeciez obrzezanie dziewczynek tez.
A jezeli czyjas tradycja religijna nakazuje wydac za maz dziewczynke po uzyskaniu dojrzalosci plciowej (na marginesie - jak zapewne Maryje), to w czym problem? Niech 11-latka rodzi dzieci 30-latkowi.
Moze jednak warto troche sie zastanowic zanim cos sie napisze?"
Co Pani na to, Pani Joanno?
Czy to że mamoniarzom czegoś się zachciewa, ma być usprawiedliwieniem dla zadawania komuś cierpienia?
To się może przerodzić w nałóg.
autorka napisał ( Myślę, że do protestu powinni przyłączyć się chrześcijanie i wszyscy ludzie ceniący wolność wyznawania religii.), właśnie , nie chrześcijanie na pewno nie . Jezus Chrystus nie mówi , że tylko ten kto będzie obrzezany lub w inny sposób będzie kaleczył swoje ciało ten będzie jego wyznawcą . wprost przeciwnie .autorka musi więcej czasu poświecić lekturze Pisma .
1. Jak ktoś napisał: obrzezanie mężczyzny polega na obcięciu napletka i nie stanowi żadnego uszczerbku na zdrowiu. Obrzezanie kobiety faktycznie jest okaleczeniem.
2. Obrzezanie chłopca w judaizmie jest integralnym elementem wiary. Jest odpowiednikiem Chrztu w Kościele katolickim (a właściwie odwrotnie, św. Paweł pisze, że chrzest jest naszym obrzezaniem). Jakiś czas temu dziecko utonęło podczas chrztu przez zanurzenie - może wobec tego zakazać chrztów? A może tak jak pewna babcia (autentyk) zażyczyć sobie chrztu bez wody "bo dziecko się przeziębi"?
3. Obrzezanie napletka bywa wykonywane z powodów medycznych. Najwyraźniej też nie określa przynależności religijnej, skoro dotyczy i żydów i muzułmanów. Pomijam, że nie jest to cecha powszechnie widoczna, bo ważniejsze jest co innego. Zmienić wyznanie można zawsze. Ale po co ukrywać, kim się było? To wstyd jakiś?
Jeśli ktoś uważa że wstyd, powinien się zastanowić nad swoim chrześcijaństwem. Bo chrześcijanin nie różnicuje wartości ludzi ani wg narodowości ani wyznań.
Pani Joanno, sa dwa podejscia do tematu:
- religijny:
Chrzest i obrzezanie chlopcow sa wielowiekowa tradycja, integralna czescia wiary rodzicow i ze wzgledu na wolnosc wyznawania religii powinny pozostac nienaruszalne.
Idac dalej tropem religijnym dojda jednak do tego inne obrzedy, jak np obrzezanie dziewczynek, wczesne wydawanie za maz itp. Byc moze nie sa one stricte w religiach zapisane, ale uswiecone wielowiekowa tradycja.
Chrzest niemowlat, jest zreszta tez wielowiekowa tradycja chrzescijanska, ktora wcale oczywista nie jest. Pan Jezus mowil najpierw o wierze, a potem o chrzcie.
- Podejscie prawne: okaleczanie kogokolwiek wbrew jego woli jest zawsze zabronione.
Tu wychodzimy np od (chyba sie Pani z tym zgodzi) skandalicznego obrzezania dziewczynek i konczymy - logicznie, na obrzezaniu chlopcow. Idac dalej, mozemy dojsc do zakazu chrztu, jako narazania zycia i zdrowia.
Moim zdaniem podejscie tylko religijne jest nie do przyjecia, podobnie jak podejscie czysto prawne.
Jakos trzeba je pogodzic i teraz zaczela sie dyskusja zlaicyzowanego swiata, ktory dba, a przynajmniej probuje, o prawa dzieci i religijnego swiata, ktory powoluje sie na wielowiekowe tradycje.
Gdzie to sie skonczy, trudno powiedziec, ale wazne jest, ze nic nie jest oczywiste i sam argument "tradycji" nie wystarcza.