• PTaraski
    12.10.2016 09:08
    Tak, bardzo wielu myśli o islamie, jakby był chrześcijaństwem. Robią to świeccy i duchowni, w tym biskupi. I niestety podobna postawa jest widoczna wobec innych fałszywych religii, nieważne czy to judaizm, czy buddyzm, szintoizm, kulty matki ziemi itp. Ilu to duchownych biega do synagog i twierdzi, że judaizm jest religią, z której wyrosło chrześcijaństwo, jakby judaizm nie powstał później i to jako negacja chrześcijaństwa. Co gorsza, można nawet zobaczyć video z kardynałem Ravasim (odwiedzał niedawno szkołę o. Rydzyka w Toruniu), który bierze udział w pogańskiej celebracji na cześć "matki ziemi" (pacha mama): https://www.youtube.com/watch?v=qCtMAH0KTmU. Przecież to kardynał Kościoła bierze udział w pogańskim kulcie, a kiedyś chrześcijanie umierali, bo nie chcąc brać udziału a pogańskich kultach i dając świadectwo Prawdzie.

    Winne temu są zmiany posoborowe, tzw. duch soborowy. Zmiany te, które zaczęły się już na samym soborze, np. w dokumencie Dignitatis humanae wywrócono pojęcie wolności religijnej i przedstawiono je w duchu tego świata: czyli każdy może praktykować, co mu się podoba i jak mu się podoba. No i teraz mamy kłopot z szerzeniem się islamu, sekt protestanckich, hinduistycznych, a nawet ostatnio coraz częściej satanistycznych. W USA to ostatnie jest coraz większym problemem i sekty te wchodzą do szkół organizując naukę "religii", a przeciwstawiają się tylko nieliczni chrześcijanie, zresztą ci sami, którzy przeciwstawiają się aborcji, szerzeniu sodomii itp. Jednak pojęcie wolności w sensie chrześcijańskim jest zupełnie inne, wolność jest do dobra. Wolny jest ten, kto czyni dobro, a niewolnikiem zła i szatana jest ten, kto czyni zło.

    W Nostra aetate, osłabiono też pojęcie jedyności Kościoła jako jedynej drogi do zbawienia. Kościół, zresztą w absolutnej zgodności z Ewangelią i całym PŚ nauczał, że zbawienie jest tylko poprzez Chrystusa, a poza Kościołem nie ma zbawienia. No i mamy coraz większe wynaturzenie wśród chrześcijan, karygodne spotkanie międzyreligijne w Asyżu. Dochodzi do tego, że kleryków w seminariach uczy się, że niby "wszystkie drogo prowadzą do Boga". W "katolickiej" Niedzieli możemy coś takiego przeczytać: http://www.niedziela.pl/artykul/22723/nd/Wszystkie-drogi-prowadza-do-Boga. Jak wszystkie, to i ta szeroka, która wiedzie do zatracenia. Ktoś tu jednak kłamie, albo ci, co tak twierdzą, albo Chrystus. Kościół od wieków uczył, za Ewangelią Chrystusową, że "Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ja znajdują! [Mt 7.14].
  • Gość
    12.10.2016 09:32
    Nie kupuje tego tekstu. Mam wrażenie, że Jedynego Boga próbujesz zamknąć w swoim prywatnym świecie wyobrażeń - podpierając się wybranymi w tym celu fragmentami Pisma. Czy doświadczyłeś Jego realnej obecności w swoim życiu, na tyle realnej, że możesz Jedynego Boga opisać, przedstawić?
  • PTaraski
    12.10.2016 11:00
    @Gość, Co znaczy "nie kupuję"??? -- zupełnie Ci się wszystko pomieszało, zresztą w duchu post-modernizmu, albo jak to nazywali św. JPII i BXVI relatywizmu - każdy ma swoją "prawdę", "prawdę", która mu odpowiada. Prawda jest prawdą, odwieczne nauczanie Koscioła odwiecznym Jego nauczaniem. Podobnie, racjonalny argument racjonalnym argumentem. To nie ma wiele wspólnego z moim subiektywnym odczuciem. A Ty możesz to przyjąć, albo odrzucić, jednak ze wszystkimi konsekwencjami odrzucenia.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg