• Gość
    05.01.2017 08:38
    Może jednak Francja sie opamięta!!!
    • Gość
      07.01.2017 14:54
      Chyba się nie opamięta.
      Właśnie pojawiły mi się jeden pod drugim dwa artykuły na Gościu:
      "Francja: Jak trwoga, to do Boga"
      "Francja: Rozwód u notariusza".

      Głęboka schizofrenia.
  • Gość
    05.01.2017 09:34
    Za późno
  • Gość
    05.01.2017 09:47
    Jeśli chodzi o Francję, to ma tam miejsce bardzo ciekawe zjawisko.

    Istnieje ogromny problem z powołaniami, a seminaria duchowne w ogromnej większości świecą pustką i to coraz większą. Ludzie wciąż odchodzą od kościoła, a episkopat skręca na lewo. Znamy te zjawiska z reszty Europy. Poniekąd i u nas to widać.

    Jest jednak pewne ale. Szybko rośnie liczba powołań do seminariów tzw. tradycjonalistów. Wśród ogółu seminarzystów, tradycjonaliści stanowią coraz większy procent. O ile pamiętam już około 20%. Przy tym wzroście wśród nich oraz wciąż trwającym spadku gdzie indziej, za niedługo będą większością wśród kleryków, a potem i księży, szczególnie, że ta ostatnia grupa się bardzo szybko starzeje.

    Tak więc widzimy naturalne obumieranie "kościoła postępowego", tzw. posoborowego. A przecież posoborowe zmiany, według ich propagatorów, miały wypełnić kościoły ludźmi. Jednak po owocach ich poznacie. Widzimy z jednej strony obumieranie chorego drzewa, a z drugiej powrót do zdrowej przedsoborowej religijności.

    W tym należy upatrywać nadzieję dla Kościoła we Francji, Europie i na całym świecie. Takie trendy pojawiają się i w Niemczech. Także można mieć nadzieję, że ten proces zaistnieje w Polsce, gdzie ostatnio zaczyna dominować protestancki nurt oraz judeo-chrześcijaństwo.
    • Gość
      05.01.2017 10:49
      "... w Polsce, gdzie ostatnio zaczyna dominować protestancki nurt oraz judeo-chrześcijaństwo". Jak można pisać takie bzdury!
      • Gość
        05.01.2017 12:18
        Widać nie zdajesz sobie sprawy s tego, co się wokół Ciebie dzieje. W sumie nie bardzo się dziwię, bo jak ktoś nie ma innego punktu odniesienia, to nie może też mieć pojęcia o stanie faktycznym.

        Zwróć jednak uwagę na te wszystkie ruchy "odnowy", kursy alfa, nawet oazy. Zwróć uwagę na ten zalew najróżniejszych "objawień" i "wizjonerów" od Medjugorie zaczynając. Te ruchy są inspirowane protestantyzmem, czyli ruchem odrzucającym Kościół, jego Magisterium i sakramenty. Podobnie zalew pseudo-objawień to jest znak słabnięcia Kościoła i zdrowej nauki. Ludzie w nich koncentrują się na własnych doznaniach, szukają nadzwyczajnych znaków, darów, a odrywają się od nauczania Kościoła i od ... rzeczywistości. A niestety w niejednej "wspólnocie" wielu łamie 6te przykazanie - rzecz charakterystyczna dla sekt, bo sekty własnie często są tworzone własnie dla łamania tego przykazania.

        Jeszcze bardziej widoczne jest to w judeo-protestanckim ruch zwanego "neokatechumenatu". Tu jeszcze dochodzi polityka i negowanie nauczania Koscioła.
      • Gość
        06.01.2017 11:58
        Gościu z godz.12:18 - większości parafii nie oferuje wiernym innych grup niż odnowa, oaza i neokatechumenat. Gdzie zatem mają pójść ci, którzy chca czegoś więcej niż niedzielna Msza swięta?
      • Ajja
        07.01.2017 17:40
        Gościu z 06.01.2017 11:58
        Polecam tradycyjne duszpasterstwa (w większych miastach) lub apostolat FSSPX. Skoro ludzie bez szemrania jeżdżą do Medjugorje, na imprezy stadionowe i różne eventy, to dlaczego nie mają podjechać w miejsce gdzie otrzymają tradycyjne nauczanie Kościoła?
    • JAWA25
      05.01.2017 11:03
      "zdrowej przedsoborowej religijności" ?
      • Gośćporanny
        05.01.2017 12:11
        Przedsoborowa religijność była zdrowa, tradycyjna, oparta na dekalogu i moralności, a nie na emocjach, i nie na rozeznawaniu ile % świętości jest w cudzołóstwie.
    • Gość
      06.01.2017 18:39
      Idąc tym tropem można by pomyśleć skąd w przedsoborowej, arcykatolickiej Francji wzięła się Rewolucja Francuska. Przecież bez poparcia ludzi (skądinąd katolików) nie wytrzymałaby długo.
    • Gość
      06.01.2017 23:03
      Tradycjonalizm i liberalizm to są ekstremy, ktore są sprzeniewierzeniem się wierze w Jezusa Chrystusa. Tradycjonalizm tylko dlatego pociąga, że jest w nim coś stabilinego: ścisle okreslona forma liturgiczna. Po SOborze wielu duchiownych wypowiedziało posłuszeństwo Kościołowi, Papiezowi gdyż chcieli być jak protestanci: na luzie. Reforma SOborowa była konieczna gdyż lrgalizm i rytualizm zastapiły przykazanie miłości. Ksiądz za kazde uchybienie lub błąd w liturgii popełniał grzech śmiertelny, zakonnicy i zakonnice mieli nakazane z góry surowe posty i czyny pokutne, za nie wykonanie których musieli sie spowiadac. Prawo zdominowało życie codzienne. Oczywiście liturgia trydencka jest piekna, ale trabienie, że reforma Kościoła była niepotrzebna, jest znakiem arogancji. Kryzys wiary dziś jest spowodowany indywidualizmem i relatywizmem moralnym.
    • Gość zubik
      09.01.2017 19:39
      To co opisujesz to nie jest kwestia śmierci kościoła postępowego, w ogóle nie masz pojęcia ile dóbr wniosły ruchy posoborowe, ile nawróceń Bóg przez nie zdziałał. Nie śledzisz działania Bożego na różnych frontach, nie masz pojęcia i wyprowadzasz błędne wnioski z obserwacji wspomnianego przez Ciebie zjawiska polaryzacji postaw- tj. że zwyczajnie młodzi lubią radykalizm i że wchodzenie w szeregi tradycjonalistów ma inne podłoże i jest reakcją na dominującą przez ostatnie dzisięciolecia lewicowość i rozmycie religijne. Tu jest potrzeba ewangelizacji, wychodzenia do ludzi i dawania im świadectwa o Jezusie i Jego konkretnym działaniu w faktach mego życia, a nie szukania poczucia religijnego bezpieczeństwa, prostych i moralistycznych usprawiedliwień (my dobzi wy źli itd) jak to ma miejsce u tradycjonalistów. I to ruchy posoborowe realizują. Poza tym to Bóg jest Panem Historii, i On prowadzi swój Kościół jak chcę, może cię to zgorszy ale także wśród protestantów i prawosławnych. Uważaj zaś na dzielenie Kościoła, dzielisz ciało Chrystusa. Kochaj, nie dziel.
      • Ajja
        10.01.2017 09:23
        Nie masz zielonego pojęcia o nawróceniach, jakie dokonały się dzięki zaaplikowaniu komuś zdrowej, katolickiej nauki. O jakim poczuciu bezpieczeństwa piszesz? Statystyczny tradycjonalista nie ma komfortu posoborowego aktywisty: nie jest hołubiony przez proboszczów i biskupów, informacje o tradycjonalistycznych inicjatywach rzadko przebijają się ot, choćby do ogłoszeń parafialnych. Tradycjonalistyczny apostolat nie jest uporczywie lansowany w neokatolickich mediach, gdzie do znudzenia wciska się katolikom ruchy które mają niekatolicki rodowód(zielonoświątkowy) albo propagujący praktyki i nauki odmienne od katolickich (DN). Tradycjonalista nie żyje złudzeniami - on widzi kryzys w Kościele i stara się mu przeciwdziałać, a nie dolewać paliwa do ognia.
      • Gość
        10.01.2017 23:08
        Mówisz o dobrach, które wniosły ruchy posoborowe. Tak, są też dobre rzeczy, bo Bóg nie opuszcza swego Kościoła. Ale czy tych dóbr nie byłoby znacznie więcej bez tego "ducha soborowego"?

        Spójrz na drugą stronę monety, na którą dzisiaj w "kościelnym" mainstreamie się nie patrzy, spójrz na owoce: puste seminaria, puste kościoły, albo zamienione na nocne lokale, "katolicy" o poglądach ateistów lub politeistów, masowa apostazja, księża, biskupi i sam Franciszek głoszący poglądy nie do pogodzenia z Ewangelią i Tradycją. Popatrz na pomysły dopuszczenia do komunii świętej cudzołożników w nowych związkach, oczywiście "w porozumieniu ze spowiednikiem" i "wyjątkowych przypadkach".

        Naprawdę sprawdzają się słowa Chrystusa: po owocach ich poznacie. To nie jest dobre drzewo. Trzeba sobie postawić więc pytania, których w mainstreamie nikt nie stwaia: Co jest tym chorym drzewem? Jaki jest jego korzeń? I tu nieuchronnie dojdziemy do tego, co na masową skalę zaczęło się po SWII, a właściwie już w jego trakcie. Dzisiaj czytając informacje o soborze, nie bardzo wiadomo, kto był tam głównym jego aktorem: ojcowie soborowi, czy może pewni ludzie poza soborem, np. tzw. eksperci, rabin Herschel, Maritain i im podobni.

        Łatwo jest uciec od rzetelnej dyskusji, historycznych faktów i analiz w psychologizowanie i socjologizowanie - zresztą jest to podstawowa metoda modernistów i relatywistów. Łatwo jest oskarżać młodych ludzi, że niby szukają łatwych odpowiedzi. Trudniej jest podjąć rzeczową dyskusję, podać fakty historyczne, wykazać się znajomością teologii, Tradycji i PŚ. Gdyby taka dyskusja była prowadzona, gdyby były rzeczowe argumenty, to by pewnie młodzi ich posłuchali. Ale takiej dyskusji nie ma, bo rzeczowych argumentów najpewniej zupełnie brak. Więc jest psychologizowanie i argumenty ad personam.

        A tak na marginesie, to "Kościół przedsoborowy" udzielał jasnych odpowiedzi na pytania, z którymi dzisiaj po SWII jakoś zupełnie nie może sobie poradzić. Dawał jasne wskazówki moralne, trzymał się przykazań i miał ich jasną wykładnię. Wiedział, jak prowadzić ludzi ku zbawieniu, był tą Łodzią Piotrową, nową Arką Noego. Teraz zamieszanie jest coraz większe, a jego kulminacją jest obecny pontyfikat.
  • JAWA25
    05.01.2017 11:02
    " którzy regularnie chodzą do kościoła" chodzić to można zwiedzać kościół a nie brać udział w nabożeństwach " poparło 83 proc. "praktykujących regularnie"" a jaki procent wyborców stanowią? tzw. pełna informacja.
  • Krzysiek
    05.01.2017 12:29
    >> reakcji na zagrożenie ze strony islamu.<< Terror rewolucji, powstania Francuzów przeciwko reżimowi zgromadzenia narodowego - traktowane było jak sprawa wewnętrzna. Gdy Prusy zagrażały jednoczyli się jako Francuzi. Lecz zaraza rewolucyjnego niszczenia jedności społeczeństwa dał owoce w II wojnie światowej - gdy Hitlerowców z kwiatami witali w Paryżu - gdyż między sobą się kłócili: Philippe Pétain czy Charles de Gaulle. HISTORIA ta powinna nas Polaków uczyć, że zaraza skłócająca jedność społeczeństwa jest zarazą a nie czymś wartościowym (8 lat władzy tej zarazy w Polsce dało skutek skłócenia i podziału - nie zbudowało lecz zniszczyło).
  • Trydentina
    05.01.2017 15:30
    Gdyby nie Francja ,nie mielibyśmy setek wielkich świętych, Lourdes,La Salette, Paray-le-Monial, Laus i paryskich objawień Katarzynie Laboure. O czymś to świadczy..4 objawienia Maryi i jedno Chrystusa a naród dalej pogrąża się w laicko-szatańsko-masońskiej nicości. Co do nich dotrze? oby nie za póżno.
    • Gość
      05.01.2017 19:08
      Jak jesteś taki mądry to powiedz o czym ma to świadczyć bo twój wywód w ogóle nie ma sensu i związku z artykułem
      • ma sens i związek
        06.01.2017 12:57
        Wpis Trydentina nie dotyczy ruskich pierogów albo wyjazdów do Egiptu, przypomina natomiast o pewnych faktach z historii kościoła we Francji. Więc ma sens i związek z artykułem, który przedstawia w skrócie obecną sytuację francuskiego kk.
      • trydentina
        07.01.2017 22:29
        Taki ma związek, że naród francuski, jako jedyny w świecie został najhojniej obdarowany łaską Boga, najbardziej umiłowany przez Maryję, co miało miejsce w przedstawionych przeze mnie wydarzeniach, wydał wielu wielkich świętych, takich jak min. Bernadetta Soubirous, Teresa z Lisieux,czy Małgorzata Maria Alacoque,a mimo to,ten wielki dar został przez Francuzów zmarnowany a płomień wiary zdmuchnięty i zaprzepaszczony poprzez lewactwo, modernizm, masoństwo, hołubienie islamu, i dziki,chory agresywny laicyzm. Życie i duch nie znosi pustki a wtedy gdy pustka zamiast Boga pojawia się...no właśnie, wszyscy wiemy co się pojawia...Bierność francuskich biskupów też poraża..
    • Gość zubik
      09.01.2017 19:46
      Wydaje mi się że nieco ubogo interpretujesz działanie Boga w historii narodów, masz małe pojęcie. We Francji zwyczajnie była taka potrzeba by powstało wielu świętych, bo ludzie gubili się co rusz, miały miejsca i rewolucja Francuska i masoneria i wiele innych zagrożeń (nie mówiąc już o nędznych władcach tego nieszczęsnego narodu). Czemu w Polsce mieliśmy taką ubogość jeśli chodzi o mistyków, świętych, objawienia itd? Bo nie zachowaliśmy tradycjonalizmu jak fracuzy? A może raczej bo Polacy potrafili (i byli także chronieni przez Maryję) dochować wierności Bogu? Francja to historycznie jeden z najżałośniejszych narodów w swoich poczynaniach względem Kościoła i religii. Postudiuj nieco zdrowej historii i nie broń Francji, która bezmyślnie i w panice stara się ratować resztki własnego Kościoła uciekając w tradycjonalizm. Owszem, lepsze i to niż spoganienie i ateizacja, niemniej jednak Francja jest bidna, trzeba się za nią modlić.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg