• Gość
    21.04.2017 13:00
    Oczywiście oprócz technik z przewagą działania poprzez ciało jak np. joga są też praktyki głównie na poziomie duchowym (czyli medytacja wschodnia), które niestety przenikają teraz również do Kościoła. Czy czym innym jest siedzenie bez ruchu i recytowanie np. „maranatha”? Są też próby wprowadzenia medytacji „na formę” – kiedy wyobrażamy sobie np. obraz Pana Jezusa, ale nie nastawiamy się na Jego obecność i rozmowę z Nim, słuchanie Go, służenie Mu i uwielbianie Go, ale na technikę, metodę „zjednoczenia”, ale …z kim? Jest to bardzo niebezpieczne, gdyż nie prowadzi do Pana Jezusa. Istnieje też wielkie niebezpieczeństwo uznawania owoców tego rodzaju czy innych praktyk za charyzmaty (np. wspomniane przez Pana „słyszenie” czyichś myśli).
  • Gość
    21.04.2017 15:10
    Z całym szacunkiem ale jeśli joga miałaby być tym co opisuje autor to oznaczałoby to, że chrześcijaństwo jest religią fałszywą - przypominam wg nauk kościoła dusza ludzka jest nieśmiertelna i nie podlega "destrukcji" (a zdaje się tą chce się osiągnąć przez praktykowanie jogi: "rozpłynięcie w absolucie"). Tak samo czakramy etc. Oczywiście praktykowanie jogi może doprowadzić do zainteresowania się religiami wschodu i w konsekwencji odejścia od kościoła, ale na tej samej zasadzie topienie marzanny może prowadzić do pogaństwa, a tak popularne jeszcze niedawno wśród niektórych kobiet zajęcia z tańca na rurze do pracy w barze ze striptizem i prostytucji. W podsumowaniu - dla osób o w miarę silnej psychice i kręgosłupie moralnym joga będzie jedynie zestawem ćwiczeń, dla osób jak autor (przy całym do niego i jego doświadczenia szacunku) czyli podatnych na wszelakie manipulacje rodem z sekt (przynajmniej taki obraz wyłania się z treści artykułu) będzie czymś skrajnie niebezpiecznym.
    • mrvn
      21.04.2017 23:01
      Drogi Przedmówco, rzecz w tym, że jako chrześcijanie wierzymy w to, że świat nie ogranicza się jedynie do warstwy materialnej. I absolutnie nie negujemy, że mogą istnieć duchy, które można przywoływać, a które mogą dawać ludziom możliwość działań "paranormalnych". I zaufanie tym duchom jak najbardziej prowadzi do "śmierci" duszy - a konkretniej do jej oddzielenia od Stwórcy, tego, który jest życiem. A to, że owe duchy przedstawiają ten stan jako zespolenie z kosmosem, oderwanie od bólu rzeczywistości itp. to tylko kolejne z ich kłamstw. Tak samo jak te, że "to tylko gimnastyka". Nie znamy dobrze natury duchów, nie wiemy, co może je przywołać, co może poddać nas ich władaniu. W związku z tym praktykowanie działań, które - według ich autorów - umożliwiają otwarcie się na te duchy (przez czakramy, czy jakichkolwiek jeszcze terminów by autorzy nie używali) jest co najmniej ryzykowne. Gdybyśmy byli materialistami, nie wierzyli, że istnieje jakikolwiek świat poza materialnym, wówczas faktycznie można by było powiedzieć - w żadne fluidy, czakrami i inne energie nie wierzę, to sama materia mojego ciała się rozciąga. Ale rzecz w tym, że jako chrześcijanie wiemy o istnieniu duchów, które próbują nas przekonać przez rzeczy pozornie dla nas dobre do otwarcia się na ich wpływ i oddziaływanie. I wiemy dobrze, że Pan nasz pokonał te duchy, ale wiemy też, że wężowe potomstwo zmiażdży Niewieście piętę. Więc - może nam wyrządzić krzywdę. I po co mamy się mu pchać w objęcia? Jeśli ktoś chce ćwiczyć - nie brakuje ćwiczeń, które nie czerpią z jogi. Może są mniej modne, ale bezpieczniejsze.
      Autorowi dziękuję za świadectwo - ostrzeżenie.
  • Gość
    21.04.2017 15:26
    Gościu z godziny 15.10. Nie mogę się zgodzić z tym ze piszesz ze chrześcijaństwo jest religią fałszywą. Bo nie jest. Dusza jest nieśmiertelna. Joga może prowadzić do destrukcji człowieka, czyli np samobójstwa. Ale samobójstwo nie oznacza śmierci duszy, żadna śmierć nie oznacza śmierci duszy bo jest ona nieśmiertelna. Po śmierci człowieka jest ona albo zbawiona albo potępiona, nie ma żadnej innej opcji wedługo kościoła katolickiego.
    • Gość
      21.04.2017 15:43
      Szanowny Gościu w tym komentarzu stoi jedynie napisane, że gdyby przyjąć za dobrą monetę to co opisuje twórca artykułu (vide realność destrukcji duszy, czakramów) to w konsekwencji należałoby uznać, że chrześcijaństwo musiałoby być wiarą w nieistniejącego Boga (a w to chyba nikt tutaj nie wierzy?).
      Pozdrawiam,
      Gość z 15.10
      • JAWA25
        21.04.2017 20:52
        widocznie gość z 15:26 ma kłopot z odróżnianiem zdania warunkowego od twierdzącego
      • Gość
        29.04.2017 14:20
        Otóż ja przyjmuję za dobrą monete to co opisuję autor bo znam przypadek opętania wynikającego z jogi.
  • NJ
    21.04.2017 15:31
    Podsumowując artykuł: "Wprawdzie nie wiem jak faktycznie wyglądają zajęcia jogi w większości miejsc w Polsce, ale na pewno są ogromnym zagrożeniem, prowadzącym na dłuższą metę wprost do samobójstwa". Z całym szacunkiem, ale - jak to wypunktował Gość - ta panika podszyta jest jakąś totalną niewiarą w chrześciaństwo. Na temat jogi w Polsce za mało wiem, ale w USA w klubach fitness czy szpitalach nie ma ona wiele wspólnego z duchowością. WSZYSTKIE niemowlęta wykonują ćwiczenia typowe dla jogi zanim zaczną chodzić. Czy ma to coś wspólnego z religią i duchowością?
    • Roch
      22.04.2017 09:18
      Wszystkie niemowlęta.. To brzmi strasznie.
    • Gość
      22.04.2017 10:47
      No właśnie to ten Pan napisał, że jogi nie można oderwać od duchowości. To tak jakbyś różaniec dał hindusowi jako ćwiczenie relaksacyjne dla palców. Myślisz, że by Ci uwierzył? Jasne, że nie, bo hindusi wiedzą, że różaniec to nie jest wcale ćwiczenie relaksacyjne dla palców, tylko relacją. Jest prawdą, że są ludzie, którzy nie uwierzyliby w żywego Boga nawet wtedy, gdyby wszyscy zmarli z grobów powstali.
  • Gość
    21.04.2017 15:38
    A jak do tego tekstu ma się to, co robi i kim jest ojciec Joe Pereira, hindus, kapłan, propagator jogi? Ks. JOSEPH PEREIRA (ur. 1942 r. w Vasai, Indie) ukończył psychologię, filozofię i teologię na uniwersytetach w Bombaju i Poonie oraz studia terapeutyczne w USA. Jest nauczycielem medytacji chrześcijańskiej, wykładowcą Filozofii i Psychologii Jogi na uczelniach świeckich i katolickich, członkiem New York Academy of Science. Od 1968 r. praktykuje jogę wg szkoły B.K.S. Iyengara. W 1981 r. założył Fundację Łaska (Kripa Foundation), największą pozarządową organizację w Indiach pomagającą uzależnionym od narkotyków, alkoholu i zarażonym wirusem HIV, która posiada 18 ośrodków w całym kraju.
  • krzysiek
    22.04.2017 09:33
    doskonały artykuł, który w prosty, ale jednocześnie głęboki sposób wyjaśnia niebezpieczeństwo zagłębiania się w jogę. ps. dlaczego wśród powyższych komentarzy "broniących" jogi najwięcej mają do powiedzenia osoby, które nigdy w poważny sposób nie zetknęły się z jogą ???
    dzięki dla Autora artykułu. Pozdrawiam.
    • Sasha
      16.06.2017 10:26
      Ćwiczę jogę od jakiś pięciu lat i nadal żyje. To są najnormalniejsze ćwiczenia rozciągające i relaksujace niemające absolutnie nic związanego z żadna ideologia czy duchowymi sprawami, jeśli tak się stanie to może być oznaka poważnych problemów psychicznych przy których warato pomyśleć o psycgologu :)) zreszta sam autor powiedział ze chozil do szkoły ezytorycznej... i to tam można się doszukiwać sekty, steku wbijanych do umysłu bzdur które mogłyby powodować próby samobójcze a nie w ćwiczeniach które w grafiku dziennym umieszczone zostały na pewno z powodu nazwy bo jak fitness brzmiałby przy wróżeniu z fusów...
  • Gość
    22.04.2017 15:23
    Budda nie umarł siedząc w lotosie tylko w pozycji leżącej a Jezus był przybity do krzyża tu nie ma mowy ciała tylko straszne cierpienie!!!!!Bardzo mocna nadinterpretacja
  • derek
    22.04.2017 19:30
    Czegoś nie ogarniam. Ćwiczenia na rozprostowanie zastałych kości wykonywane w klubie seniora w Trzebini (bez mantrowania, bez wzywania jakichśtam bóstw) to jest śmiertelne niebezpieczeństwo. Natomiast kiedy papieże urządzają wspólne modlitwy (!) z hinduskimi szamanami (vide JPII w Asyżu) to wszyscy klaszczą, o jaka to piękna inicjatywa, ta wspólna modlitwa z kacykami (do kogo owa modlitwa, ja się pytam?). Jakaż jest wspólnota Chrystusa z Beliarem lub wierzącego z niewiernym ? Co wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami? PS.Na wszelki wypadek przypominam, że dwa ostatnie pytania to 2Kor).
  • Doświadczony Marek
    22.04.2017 21:54
    Joga na początku daje euforie nowości, inności ,itp modne sprawy które tak na prawde są powolną manipulacją. Po dłuższym czasie człowiek jednak się zmienia i zaczyna inaczej żyć- w niewidocznej dla innych izolacji. Jeżeli się w porę nie ocknie, staje się zadowolonym z siebie egoistą, który w środku jest w depresji i na granicy obłędu, a bardzo często też popada w poważne choroby. Coś o tym wiem i nie polecam. Tylko Chrystus nie odbiera człowiekowi woli i jego wolności. Jezu Ufam Tobie - to jedyna dobra niezakłamana , nienachalna i sprawdzona droga dla każdego człowieka. Ufajcie Panu Jezusowi !
  • Paweł
    22.04.2017 22:08
    do derek.
    wspólne modlitwy z hinduskimi szamanami do innego bożka niż Bóg w Trójcy Przenajświetszej jest aktem apostazji, złamaniem pierwszego przykazania. To, że papieże/biskupi/księża to czasami robią, to jest sprawa ich sumienia i - niestety - zgorszenie. Bóg ich osądzi. Nie traktujmy jednak takich inicjatyw jako Magisterium Kościoła. KK zawsze inaczej nauczał. Ekumenizm zawsze powinien prowadzić to pokazania innowiercom, że jest tylko jedna prawda, której pełnię można znaleźć Tylko w Kościele Katolickim.
    • derek
      23.04.2017 11:20
      A propos ekumenizmu i dialogu międzyreligijnego- widzialeś oficjalne logo zbliżającej się wizyty Franciszka w Egipcie (28-29 kwietnia 2017 r.)? Krzyż i półksiężyc koło siebie.
      Jak czytamy w Radiu watykańskim: „Krzyż i półksiężyc w centrum logo przedstawiają współistnienie różnych czynników obecnych wśród ludu egipskiego”. Wychodzi na to, że islam jest taką samą drogą zbawienia jak chrześcijaństwo. Ja wymiękam.
    • Gość
      24.04.2017 08:50
      "Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli."
  • Sceptyk
    22.04.2017 23:54
    Jakoś ten pan nie wzbudza mojego zaufania, ani jego "świadectwo". Wniosek z tego artykułu -joga może być niebezpieczna, bo JEDEN człowiek jest PRZEKONANY, że praktyka ta doprowadziła go do próby samobójczej. Świetny material dowodowy. Z takiego myślenia bardzo blisko do wyszukiwania szatana w muzyce, książkach, filmach, układaniu list wyklętych piosenkarzy, pisarzy, innych twórców. Świetne mamy zaufanie do naszego Boga, skoro sami sobie tworzymy takie bezpieczne klatki. Bo jak tylko troszkę wyjdziemy poza ograniczenia naszego umysłu i wpojone nam od dzieciństwa nawyki czy schematy myślowe, to szatan jak taki mały diabełek z książeczek dla dzieci zaraz nas zadusi. Zaraz podetnę sobie żyły, bo mnie Harry Potter do tego namówił. A z innej beczki, jak ktoś czuje dziwną obecność i ma myśli samobójcze, to raczej powinien udać się do psychiatry po leki. Poza tym nie wątpię w uzdrawiającą moc i pomoc Jezusa w trudnych momentach, ale nie trawię takiego trąbienia o tym wszem i wobec. Relacja z Jezusem dzieje się w naszej duszy, a ten człowiek wyraźnie ma parcie na szkło. Poza tym sam nie bardzo wie, o czym mówi, miesza buddyzm z hinduizmem (który tak naprawdę jest bardzo nieprofesjonalnym określeniem), wyciągnął jakieś strzępki informacji, pomieszał na własny użytek i jeszcze próbuje nas nauczać. Dobrej nocy:)
  • Dorota
    23.04.2017 16:22
    Jak ktoś z jogi robi sobie "religię" to sam sobie winny. Temat generalnie uważam za wydumany. Całe lata chodziłam na jogę i nie pobłądziłam, czego i innym życzę. Joga BTW naprawdę dobrze robi na kręgosłup.
  • Gość
    23.04.2017 16:56
    Mantry zagrożeniem? A jak ma się do tego kompletne zatracenie we wciąż powtarzających się słowach modlitwy? To jest ok, bo do "właściwego" Boga się zwracamy? Moim zdaniem, są ludzie podatni na to, aby z każdej religii, duchowości zrobić narzędzie, które unicestwia nie tylko ich samych, ale i innych z ich otoczenia. Ile jest przykładów głęboko wierzących chrześcijan, którzy z imieniem Boga na ustach popadają w egoizm i czynią zło! Bardzo dziwny ten artykuł i mało konstruktywny. Przypominam również, że do V soboru w Konstantynopolu, chrześcijanie również uznawali reinkarnację i jest wiele fragmentów Biblii, które mogą być tak interpretowane. Zdajmy sobie sprawę, jak wiele na przestrzeni wieków ludzie wprowadzili zmian i interpretacji Biblii jedynie na swój użytek i zachowajmy zdrowy rozsądek!
    • JAWA25
      03.10.2017 11:48
      Daję plus, tylko że mylisz reinkarnację z apokatastazą, a V Sobór zajmował się jeszcze czym innym. O reinkarnacji Biblia milczy, "ponowne narodzenie" w Ewangelii Jana to niezupełnie to samo.
  • Natalia
    24.04.2017 10:11
    Ten artykuł to tylko opinia jednej osoby. To, na ile pozwolimy dowolnej ideologii czy systemowi wejść sobie na głowę, zależy tylko i wyłącznie od nas. Autor artykułu zakłada że ludzie to bezwolne kukły, którymi można sterować i nie zauważają procesu wchodzenia w coś niedobrego...
    Pracuję z Hindusami i byłam w Indiach - ludzie w mojej firmie mają w piątki zajęcia z jogi w biurze. Ponieważ sama praktykuję, powiedziałam z podziwem że to wspaniale że firma wspiera rozwój pracowników. Dowiedziałam się że dla nich to tylko gimnastyka korekcyjna, ponieważ pracują za biurkiem cały dzień więc firma sponsoruje ćwiczenia pleców. W INDIACH. Ogromna większość Hindusów traktuje jogę jak ćwiczenia albo zwyczajnie nie ma ona dla nich znaczenia.
    Sama praktykuję jogę od wielu lat i JEST ona dla mnie zestawem ćwiczeń. Czuję się bardziej szczęśliwą i świadomą osobą, to dla mnie też ogromny relaks, jakże potrzebny. Po prostu traktuję jogę tak jak ja chcę - i jakoś żadnemu nauczycielowi nie udało się się mnie przekabacić na rzekomo ciemną stronę. Może dlatego że ciemna strona była w autorze artykułu a nie w jodze? Jakoś nie wierzę że przez kilkanaście lat wchodził bezwolnie i nieświadomie w coś złego. A w momencie samobójstwa znajomi byli akurat za drzwiami i wiedzieli że muszę je wyłamać żeby go uratować...
    • Gość
      24.04.2017 17:41
      Zgadzam sie w 100% mam bliska koleżankę azjatkę... ateistkę... cale życie ćwiczy jogę... nie zauważyłam żeby się cięła albo używała gałki muszkatołowej, żeby się odurzać lub wpadała w transy medytacyjne... Koleś ewidentnie był w sekcie, cóż wydaje mi się ze tak jak większość ludzi "wpadających" w takie rzeczy po prostu był zagubiony i łatwiej było go manipulować...również duchowo....(niestety tez z moich obserwacji wynika ze tacy ludzie "zagubieni" maja często problemy psychiczne - sorka)
  • maciek
    24.04.2017 10:37
    Z czystej życzliwości - sformułowanie tytułu świadczyć może że joga jest fajna, no bo.....dlaczego nie? ;) W każdym razie ja tak go odebrałem ze zdziwieniem klikając na linka :) Pozdrawiam!
  • Gość
    24.04.2017 11:47
    No to się pytam: jakim cudem w hinduistycznej religii nie ma zjawiska masowych samobójstw? Przyjmuje doświadczenie Autora jako rzeczywiste - ale czy jest TYPOWE? Możecie jeszcze opublikować wyznanie kobiety, która omalże umarła przy porodzie i ogłosić, że rodzenie dzieci nie jest czynnością właściwą chrześcijaninowi, bo grozi śmiercią. Idąc logiką zawartą w artykule powinniście to zrobić - zgony przy porodach są częstsze niż przy jodze!
  • Gość
    24.04.2017 12:31
    Joga jest niebezpieczna bo otwiera czakry? A czym są czakry według chrześcijaństwa? Coś takiego istnieje? Już widzę ten popłoch na siłowni: idziesz na jogę? nie bo przeczytałam że od jogi coś się otwiera i budzisz się w wannie
    • Gość
      24.04.2017 18:12
      Też mnie to zawsze zastanawia, kiedy czytam ostrzeżęnia przed jogą, bo otwiera czakry, wyzwala kundalini (?!) zawsze wtedy zastanawiam się czy to jeszcze katolicyzm czy już jakaś religia synkretyczna. Ja rozumiem, że oddanie się duchowości wschodniej może doprowadzić do zguby, ale na zasadzie odwórcenia się od Boga i wyboru czego innego na Jego miejsce. Ale żeby czakry itp.?????
  • Gość
    24.04.2017 15:17
    Czym się różni stanie na rękach i głowie podczas lekcji wychowania fizycznego od praktykowanego na jodze? Lub rozciąganie nóg na rehabilitacji od tego na jodze? Czy jednak wszystko nie zależy od intencji rozumu, ducha i serca? Bo tak jak w czasie wykonywania ćwiczeń jogi można się modlić do Boga, tak i w kościele można tego samego Boga przeklinać.
  • Gość
    24.04.2017 18:30
    Tak jak autor artykulu wyjasnia zwiezle I logicznie, kto nie przyjal Boga do swego serca jak Ojca to poprostu tego artykulu nie pojmie. Bedzie platal sie w zawilych drogach...I albo na te prosta droge milosci trafi albo nie. Pozdrowienia z drogi milosci.
    • Magdalena
      29.05.2018 16:49
      Ja przyjęłam Boga do swojego serca, w kwietniu miałam chrzest. Jogę praktykuję od ok 12 lat. Jestem wdzięczna Bogu za to narzędzie, inaczej mój rozszalały umysł i pogubione serce nie ogarnęłoby tego. Kocham obecność Boga w swoim życiu, a joga stała się moją pracą.
  • Ela
    24.04.2017 19:16
    Ja nie uprawiam żadnych sportów, ale mam problem z kręgosłupem. Znajoma dietetyczka poleciła mi zajęcia jogi, ze względu na poprawę postawy i rozciągnięcie mięśni kręgosłupa. Mam bardzo dobrą relację z Jezusem, a joga jest dla mnie formą poprawy zdrowia i samopoczucia. Nie wchodzę w duchowość w jodze, nie interesują mnie te czakramy, czakry czy jak się to zwie... Patrząc tropem autora tekstu równie dobrze wszelkie sporty walki też byłyby złe... Czy chrześcijanin nie może poprawić sobie zdrowia w sposób jaki sobie wybierze?
    • Gość
      25.04.2017 08:57
      Jasne, ze kazdy moze i jesli zdrowie sie tego domaga: powinien :)
      Dla mnie cwiczenia to wlasnie walka z dyskopatia i plytkimi panewkami biodrowymi. Trzy lata regularnych cwiczen pomogly mi na tyle zrozumiec i poprawic motoryke, ze nie musze sie juz operowac. Problem pozostal, zdeformowane kregi sie nie oddeformuja - ale potrafie na tyle angazowac w ruch miesnie i powiez, zeby nie obciazac slabszych czesci plecow. Nieboli. Tyle w temacie zdrowia.
      Co do filozofii - o ile potrzebuje Pani ja w te cwiczenia angazowac: asany to swiadomy kontrolowany ruch/bezruch. Czyli okazja, zeby na spokojnie poznac i przeanalizowac ten szalenie skomplikowany cud, jakim jest ludzka istota. Kto, kiedy i jak ten cud stworzyl to kompletnie inna bajka. I to Pani wybiera, czy chce przy okazji oddac sie refleksji nad cudem stworzenia czy nie.
      Pan Sikorski ma ten problem, ze poplynal po calosci - wzial za pewnik wszystko a potem to wszystko odrzucil. To jest jakas kompletna dziecinada - zeby zjesc banana nie musze sie uczyc sanskrytu i zeby zrobic sklon, nie musze wykuc na pamiec i wziac za pewnik tych wszystkich czakr, swietych masel itd.
      Swoja droga - ludzie lubia sie kurczowo trzymac 'instrukcji'. Na Deonie mi kiedys mignal komentarz o tym, ze nie wolno cwiczyc sklonow, bo to poklon Buddzie ergo swietokradztwo.
      No, helloł. A jak jestes w kosciele i wyjmujesz z portfela pieniadze na tace i przypadkiem ci na podloge upadnie 200zl, to sie schylisz i podniesiesz czy nie?
      Bo idac tokiem myslenia poklony, Budda, nie wolno - schylajac sie oddajesz poklon mamonie, to jest grzech, tak ?
      Nie dajmy sie zwariowac. Wierzacy badz nie, od Boga czy od ewolucji dany - kazdy z nas ma rozum i wie jak go uzyc. Jesli Pana Sikorskiego w pierwszym podejsciu urzekla a nastepnie przerazila historyjka o 'rozplywajacym sie ego' to musial gdzies na poczatku drogi sobie uswiadomic, ze bierze za pewnik rzeczy, ktorych nie ma w atlasie anatomicznym (czakry ? ktos kto kiedys wygrzebal na wiwisekcji, hm ?). Panu Sikorskiemu dobrze by zrobilo, gdyby sobie wypracowal nawyk konfrontowania jakichkolwiek zalozen religijnych czy filozoficznych z osiagnieciami wspolczesnej nauki.
      • Gość
        25.04.2017 09:16
        "A jak jestes w kosciele i wyjmujesz z portfela pieniadze na tace i przypadkiem ci na podloge upadnie 200zl, to sie schylisz i podniesiesz czy nie" - "Pycha to mój ulubiony grzech" - Adwokat Diabła rok prod. 1997. Polecam przestudiować.
      • TomaszL
        25.04.2017 10:29
        Dla zdrowia są setki innych ćwiczeń, wiec joga jest zbędna. Szczególnie, gdy zaczyna się poszukiwanie siebie i inne takie szkodliwe z punktu widzenia wiary katolickiej działania.
      • M
        13.03.2019 11:49
        Tomaszl proszę podać mi ćwiczenia, które w żadnym stopniu nie pokrywają się z jogą :) bo z własnego doświadczenia większość znanych mi sposobów na rozciąganie, pompki itp są takie same, bądź bardzo podobne. Mówi to osoba, która skończyła edukacje szkolną( w tym WF), przygodę z baletem, tańcem, akrobatyką, bieganiem i aktualnie jogą :) jedyną różnicę którą osobiście widzę w jodze to "nic na siłe" jak widzisz jakiś dyskomfort to wyjdź z pozycji.
    • Gość
      25.04.2017 09:09
      Dokonuj wyboru co dla Ciebie jest dobre a co złe i weryfikuj to z nauką Kościoła. Chrześcijanin wszystko może bo jest wolny. Jednak nie wszystko przynosi mu korzyść w końcowym rozrachunku. Zło nigdy nie ma plakietki "uwaga pochodzę od złego". Zawsze jest pięknie opakowane i czasami przynosi doraźną korzyść. My bierzemy udział biegu i nie interesują nas etapy pośrednie, lecz meta jaką jest zbawienie.
      • TomaszL
        25.04.2017 10:32
        Dziś wielu biegnie po szczęście, ale to doczesne, a nie wieczne. A szatan doskonale wie, jak pomóc człowiekowi to złudne szczęście doczesne osiągnąć.
  • Gość
    24.04.2017 23:05
    Cudzoziemskich ksiąg nie czytaj; czego nie wiesz-księdza spytaj ;-)
  • Theo
    24.04.2017 23:08
    A ja myślę że redakcja powinna poczytywać komentarze pod swoimi artykułami, bo może dostrzegłaby efekt takich publikacji. Dziwi mnie to że publikuje się w poczytnym katolickim piśmie doświadczenia i przemyślenia osób bez żadnej weryfikacji nie tylko z nauczaniem Kościoła ale nawet ze zdrowym rozsądkiem. Pożyteczniejsza byłaby publikacja tych komentarzy. O Gościu quo vadis?
  • TomaszL
    25.04.2017 10:27
    Współczesny nowoczesny człowiek - mieszkanie urządzone wg feng-coś tam, z obowiązkowym miejscem na karimatę do jogi i posążkiem jakiegoś bóstwa w centralnym miejscu.
    Obowiązkowe kolory ziemi, bo ....

    No i w sobotę przed Wielkanocą z koszyczkiem święconki, bo tradycja rodzinna.

    Katolikowi co oczywiste joga jest zbędna. A czy jest szkodliwa? Pewnie tak, sądząc po licznych gwałtownych głosach obrońców mieszania katolicyzmu z jogą.
  • Gość
    25.04.2017 14:06
    Autorowi należą się słowa podziękowania, że zechciał podzielić się swoim doświadczeniem.
    Trzymajmy się tylko Pana Jezusa. Tak naprawdę, nic innego nie jest warte zainteresowania. Naprawdę szkoda czasu i szkoda życia, kiedy Pan Jezus jest tak fascynującym Bogiem-z nami, który przyszedł na świat, abyśmy Go poznali i z Nim byli przez Jego Słowo, Jego życie, Jego Ducha i Sakramenty. Mamy Dom, którym jest Jego Ciało Mistyczne czyli Kościół. Możemy usiąść przed Najświętszym Sakramentem i być w Jego obecności. Nikt nie będzie już nigdy musiał być sam.
  • Gość
    27.04.2017 00:09
    Niektóre komentarze do tego artykułu wyjaśniają problem autora... Gdyby lepiej poznał i zrozumiał jogę nie pisałby takich rzeczy... Warto chyba lepiej posłuchać rozmowy o podobieństwach duchowości Wschodu i Chrześcijaństwa... https://www.youtube.com/watch?v=5np8XTFm47M
  • Gość
    29.04.2017 11:13
    Jak polepimy sobie trochę z plasteiny zmieszamy z błotem, trochę papieru, włosów bo dobrze wygladaja, to co mamy? zlepek czegoś, co ni jak się nie trzyma całości. P.S. A jak już się trzymamy Chrystusa to jaka jest największa tajemnica: zmartwychwstanie, bez potrzeby umartwiania się (o tym wszędzie zapominają bo wiszą krucyfiksy, zamiasy Chrystusa zmartwychwstałego.) Wiec nie jest ważne jak umarł, ale to że pokazał co po śmierci można zrobić...
  • Zaintrygowany
    04.05.2017 11:51
    Dlaczego Bóg stworzył w człowieku ośrodki energetyczne, czyli czakramy?
  • Gość
    08.05.2017 19:15
    Czytając tekst upewniam się jedynie w jednym: religie, filozofię, wszystko co związane z duchowością...dla ludzi nie myślących, podatnych na wpływy, z problemami psychicznymi...jest niewskazane...a dla osób z ich otoczenia - NIEBEZPIECZNE!!! Nie potrafisz samodzielnie myśleć? Zabronione dla Ciebie!!! Ile osób zginęło przez w imię jogi? Ile osób zamordowano i imię chrześcijaństwa? Ile zginęło przez religię? Wojny religijne to jedne z częstszych konfliktów na ziemi. Smutne
  • Gość
    21.05.2017 03:55
    Kiedys podobnie myslalem ale teraz postrzegam joge i buddyzm bardzo pozytywnie a juz kontrastowanie pozycji siedzacej Buddy i ukrzyzowanej Jezusa jest kompletnie niedorzeczne.
  • Głęboko wierząca
    22.05.2017 11:11
    Współczuję autorowi. Dobrze, że skończyło się szczęśliwie. Są sekty, które nazywają się ośrodkami jogi. Jestem pewna, że autor trafił w miejsce, gdzie go zmanipulowano.Trzeba starannie dokonywać swoich wyborów. Ale widzę, że ten opis jednostkowych doświadczeń trafił na podatny grunt. I jeszcze podsycił obawy związane z jogą. Zastanawiam się, dlaczego tak wiele w ludziach lęku? Czego się boicie? Nieznanego? Tego, co macie wewnątrz? Jeśli czujecie się naprawdę chrześcijanami, prowadzonymi przez Boga, będącymi w dobrym kontakcie ze sobą i z innymi ludźmi, czego macie się lękać? Pierwsza zasada jogi to ahimsa - niekrzywdzenie siebie i innych. Brzmi znajomo? Najpierw poznajcie coś, a potem krytykujcie. Zapraszam do mnie na zajęcia jogi. Rozluźniamy spięte i przykurczone ciało, rozciągamy i wzmacniamy kręgosłup. Odprężamy umysł. Każdy pozostaje ze swoją wiarą, ideologią, poglądami, systemem wartości. Pozdrawiam wszystkich, życzę rozsądku, wiary i ufności
    • Ewa
      04.10.2017 09:44
      Rozmawiałam ostatnio z kobietą uprawiającą jogę przez 7 lat. Zrezygnowała, gdyż miala podobne doświadczenia, o których pisze autor. Joga otwiera na rzeczywistość, która jest poza kontrolą człowieka. I człowiek jest tu zdecydowane na słabszej pozycji. Zycie wieczne jest tu stawką, więc rozum podpowiada " uciekaj bracie ...". Ciało potrzebuje ruchu, ale jest gimnastyka, basen, spacery, rower, narty, itp...
    • Jola
      22.02.2018 14:55
      Nick "głęboko wierząca" jest nie na miejscu ze względu na propagowanie jogi jak metody rozluźniającej mięśnie. Proponuję zapoznać się głębiej z wiarą chrześcijańską albo buddyzmem.... albo z jednym i z drugim, może wtedy otworzyPani oczy albo czakry bez propagownia leczniczych bzdur.
  • Jolanta
    11.11.2017 15:40
    Gratuluje artykułu! Długo czekałam na Osobę, która potwierdzi publicznie moje zdanie, że joga nie jest gimnastyką. Joga jest już prawie wszędzie w Polce, jest traktowana bezkrytycznie; są propozycje, aby zapisywać ją jako terapię dla pacjentów NFZ. Nie dopuśćmy do tego!
  • Aganieszka
    23.11.2017 16:11
    Od kiedy jem miód wielokwiatowy z CBD + CBDA i pije syrop konopny z Rokitnikiem (dokładnie rok), to nie choruję - nie przeziębiam się, nie mam kaszlu, nie boli nie gardło. Wcześniej notorycznie się przeziębiałam, miałam ogromny katar, który ciągnął się przez dwa tygodnie. Przez ten rok byłam chora tylko raz, ale tego nawet nie można nazwać przeziębienie - kilka razy wydmuchałam nos, bardzo lekko bolało mnie gardło przez jeden dzień. Przyznaję, że konopi nie jem codziennie, wtedy efekty byłyby pewnie jeszcze lepsze, jeżeli chodzi o inne schorzenia. także polecam a te produkty znajdziecie na tej stronie najtańsza wysyłka sprawdziłam :) https://konopiafarmacja.pl/wyroby-z-konopii/16-konopny-bio-syrop-z-rokitnikiem-270ml.html
  • Szarak
    21.02.2018 11:11
    Przepraszam zabrzmi to jak atak i może, mimo że tego nie chcę, nim jest, ale zgrzyta mi jak ludzie swoje czyny usprawiedliwiają uprawianiem jogi. Autor podjął decyzję o próbie samobójczej, popełnił grzech. Według mnie to autor popełnił grzech i drogą do przebaczenia nie jest krytyka zewnętrznych czynników tylko sakrament pojednania i pokuty. Wierzę, że autor tego dokonał.
  • Xxx
    04.03.2018 14:21
    Skoro wierzę w Boga to nie wierzę w nic innego poza Nim, skoro nie ma innego Boga to żadna joga czy cokolwiek innego nie jest żadnym utożsamieniem z inną religią, bo dla mnie one nie istnieją
  • Wojciech
    10.04.2018 13:32
    Jesli odwoluje sie w cwiczeniach do czakramow, czy medytacji, to nawet nie wierzac w to, ze to otwiera na dzialanie nieznanych (czytaj zlych) sil, to i tak tak sie dzieje. Jesli chcemy korzystac z jakis energii, to zreszta wlasnie odwracamy sie od Boga. Zastanawiam sie natomiast, czy nie ma czasem kursow, gdzie sa tylko proste cwiczenia wywodzace sie z jogi, ale bez cienia medytacji itp. Kolejne pytanie, czy same pozycje jogi, te cwiczenia, nie sa juz powiazane same przez sie z prawdziwa, zla jogą na zasadzie znaku, jak np takim znakiem sa pewne ksztalty, przedmioty-talizmany, bo przeciez sa przypadki przedmiotow, czy miejsc "zakazonych" dzialaniem zlych duchow.
  • Magdalena
    29.05.2018 16:21
    Każdy ma swoje doświadczenia. Ja również. Jogę praktykuję ok 12 lat, jestem nauczycielem. Trafiłam na jogę w bardzo trudnym momencie swojego życia, w wielkiej depresji. Lekarze przepisywali mi psychotropy ale nie chciałam tego brać. Chodziłam na zajęcia prawie codziennie, z dnia na dzień moja głowa stawała się spokojniejsza, a ciało bez bólu barków, kolan czy kręgosłupa. Moje zatwardziałe serce zaczęło otwierać się i poszukiwać dalej. W efekcie narzędzie to doprowadziło mnie do Boga. Obecnie jestem chrześcijanką, w kwietniu przyjęłam chrzest. Wierzę w Jezusa Chrystusa, zbawiciela naszego, syna Bożego. Zgodzę się z tym, że nie ma nic wspanialszego jak przebywać w obecności Boga, jak duch święty prowadzi nas. Ale jeśli chodzi o jogę, to jestem wdzięczna Bogu, że dał mi takie narzędzie. Joga uspokoiła mój rozszalały umysł. Otworzyła serce. Joga to zjednoczenie ciała, duszy i umysłu, powstrzymanie poruszeń umysłu, właśnie po to, by wyjść ze swojego egoistycznego świata i zauważyć, że jest Bóg, który nas kocha i opiekuje się nami. Że my tylko jesteśmy taką małą trzódką. Miłość Boga jest najwspanialszym doświadczeniem, które do tej pory doznałam. Bóg znał moje niepokorne serce i wiedział doskonale, jakie narzedzie będzi mi potrzebne, by poskromić mnie trochę. A Kto do jakiego Boga chce się udać, to każdego indywidualna sprawa, czy ktoś zainteresuje się religiami wschodu, czy prawdziwym Bogiem. Nie rozumię tylko dlaczego Napisane jest, że Jezus umarł z rękoma rozpostartymi a Budda w siadzie, co w ogóle Budda ma do jogi. Znam nauczycieli, którzy są katolikami, chrześijanami, też buddystami, to każdego indywidualna sprawa. Jedno jest pewne dla mnie, to moje świadectwo, że dzięki temu, że praktykuję jogę, zbliżyłam się do Boga. Poznaję Boga i kocham Boga całym sercem. Wszystko chcecie wrzucić do jednego worka. Jedni wykorzystują nóż do krojenia chleba, inni do zabijania. Jedni głoszą ewngelię, inni zabijają niby w imię Jezusa, by narwacać. Myślę, że każdy powinien spróbować jak i co działa i szukać Boga. Bo kto szuka, ten znajdzie, a jeśli ktoś potrzebuje wyciszyć głowę, niech pójdzie na jogę. Są nauczyciele i nauczyciele, są pastorzy i pastorzy, księża i księża. Ja dziękuję Bogu, że dał mi to narzędzie i dziękuję, że miałam ta łaskę by go poznać. Jeśli kiedyś Bóg powie, że mam przestać uczyć jogi, a ewangelizować ludzi, to to zrobię. Nie mam z tym problemu. Narazie kocham Jezusa Chrystusa, kocham Boga i jego obecność i bardzo lubię wykonywać swoją pracę i praktykować z ludźmi jogę. Pozdrawiam
  • Slawek-z-M
    26.06.2018 04:17
    Teraz przeciwienstwiem do jedynego Boga, ktory naprawde stworzyl swiat materialny, sa inne bozki i tu powtarza sie historia z Biblii. Teraz startujemy z wiedza o stworzeniu swiata znajac bardzo wiarygodna i potwierdzona wieloma faktami hipoteze o eksplozji energii w Wielkim Wybuchu co stopniowo przemieniala sie w rozne czastki (to ladnie potwierdza sie w badaniach CERN) aby w koncu wytworzyc pierwsze atomy wodoru i helu. Ich cale ‘chmury’ dzieki tez powstalej grawitacji przeksztalcaly sie w najrozniejsze kombinacje gwiazd ktore sa fabrykami wszystkich pierwiastkow ciezszych od H2 i He. I w planie Boga bylo zebranie sie tych wszystkich wytworzonych pierwiastkow i ich zwiazkow chemicznych w formie Ziemi obracajacej sie wokol Slonca, co dalo poczatek zycia organiczego. Na jego obecnym koncu (zycia organicznego) jest teraz czlowiek ktory moze zaczac myslec/rozwazac o Bogu majac tez wolna wole. My jestesmy dziecmi Jego wielkiej idei i On chce nas widziec jako partnerow w mysleniu z Nim – jakby obok aniolow. Aby jednak to osiagnac, to musimy byc bardzo skupieni w dazeniu do Niego i efektywni, bo zycie jest krotkie. Szatan jest stworzeniem duchowym co byl partnerem Ojca i nie chce widziec konkurencji naszej. Dlatego mamy sklonnosci do rozpraszania sie na latwiejszych i chwilowych celach zyciowych. Jak dawniej, malo wytrwali ludzie w czasie nieobecnosci Mojzesza szybko stworzyli nowego bozka, tak i my teraz stwarzamy bozkow w wyszukanej konsumpcji, osiagania maksymalnych seksualnych przyjemnosci, zdobywania najwiecej pieniedzy aby latwiej realizowac niby wspaniale i rozwijajace podroze etc. I tak szybko nasze zycie mija. W sferze niby duchowej widze tez rozpraszajaca Wielki Cel Jedynego Boga te Joge co jest skupiona na ‘wycieczkach’ tylko do siebie. Tak, to daje i pomaga dla ‘rozdygotanych’ z jakichs tam wzgledow osobowosciom ale tez oddala od innych ludzi. To jest zawezeniem naszej aktywnosci – latwiejsza droga. A droga Boga to jest kompleksowym odzwierciedleniem stworzenia calego Wszechswiata – musimy jednoczesnie widziec i poglebiac wiedze o sobie, ale tez i o innych ludziach, a ponad tym starac sie poglebiac wiedze o planie Bozym jaki ma dla nas (indiwidualnie i zbiorowo) On przygotowany.
    O ile dobrze pamietam, to publikacje Kierkegaard-a powodowaly, ze ludzie w karczmach, przy piwie i prawie dwa wieki wczesniej, dyskutowali o Bogu i interpretacji swej wiary katolickiej/protestanckiej. A my w podobnych okolicznosciach to tylko o d........ i innych pierdolach. Ta atmosfera myslenia/szukania/poznawania Boga przez szerokie rzesze powinna wrocic i potrzebne jest genialne pisanie o Nim aby skutecznie pobudzac do tego ludzi. Ja o tym mam marzenia i chce zrobic jakis maly kroczek w tym kierunku, wiec chociaz przez sekunde zyczcie mi aby cos sie chociaz troche udalo. Bolszoje spasiba i Amen.
  • wera
    03.07.2018 11:05
    Uważam, że tekst jest zbyt zero- jedynkowy. Owszem joga ze względu na swoją bliskosć z filozofią wschodu ociera się o duchy, które w chrześcijaństwie przypisywane są do Złego. Ale z tekstu wynika, że osoba praktykująca jogę w tym wypadku była otwarta na nauki innych religii, filozofii. Wydaje mi się, że ktos, kto praktykuje jogę jako gimnastykę nie ma potrzeby wyjeżdżać za granicę, by uczyć się jej od nauczycieli/mistrzów. Poza tym osoba opisana w tekscie miała wczesniej związek, i to niebagatelny, z EZOTERYKĄ. Widać wiec, że nawet nie próbowała traktować jogi jak gimnastyki, a raczej szukała w niej czegos więcej, zupełnie się otwierając i nie utrzymując dystansu.
    Myślę, że sama pozycja ciała tak mocno człowieka nie otwiera, potrzeba do tego choć trochę woli umysłu. Niektóre z ćwiczeń na fitnessie czy stretchingu są identyczne jak asany, tylko się tak nie nazywają. Po prostu angażują dane mięśnie do pracy czy rozciągania.
  • Monika
    03.07.2018 12:39
    Kiedy stoisz prosto (tadasana) - uprawiasz jogę. Kiedy siedzisz z dzieckiem na dywanie ze skrzyżowanymi nogami (svastikasana) - uprawiasz jogę. Kiedy klęczę ze złożonymi rękami - nie leżę krzyżem, ale wiem do kogo się modlę.
  • Monika
    03.07.2018 12:44
    i jeszcze jedno.... oddychamy po to by odżywiać nasz organizm, by dostarczyć do niego wszystkie składniki odżywcze, by dotlenić każdą komórę, a nie po to by zapraszać szatana. Dziś ludzie oddychają szybko i płytko - tak jak żyją. To dlatego jeśli nieumiejętnie zaczynają oddychać głębiej - mdleją (hiperwentylacja). To medycyna - nie czary.
  • Maciej M.
    12.07.2018 11:29
    Dobry artykuł. Nie znalazłem żadnej nieścisłości, wprowadzania w błąd.

    Joga wydaje się być bardzo atrakcyjna jako element nowoczesnej, postępowej Europy, Świata.
    Szkoda tylko, że co do niektórych nie docierają żadne argumenty, świadectwa tych co praktykowali jogę, byli nią zafascynowani, a teraz chcą zwyczajnie przestrzec innych.

    Najłatwiej takich ludzie nazwać głupimi, zamkniętymi na inne katolami i już :(
    • Monika
      16.07.2018 00:32
      Ja praktykuje jogę od 14 lat. Jestem teraz w szkole dla nauczycieli. Poza tym prowadzę Dzieci Maryji i schole. Prawie spadłam z ławki jak ok rok temu pierwszy raz usłyszałam, ze joga jest zła. Uważam, ze autor ma bardzo duża wiedzę na temat jogi. Niestety z interpretacją różnych aspektów nie mogę się zgodzić.
  • Janel
    27.07.2018 17:52
    Brahman jest bezosobowy?? Seriously? Ja co innego rozumiem czytając Bhagavadgitę..
  • Kask
    29.07.2018 22:07
    Bzdura, żaden z Pana argumentów do mnie nie przemawia, w moim przypadku joga okazała się drogą powrotu do pogłębienia mojej duchowości chrześcijańskiej, to gdzie tutaj w takim razie siły nieczyste?
  • Ewa
    30.10.2018 13:44
    Szanuję Pana doświadczenia, lecz jako specjalista w dziedzinie zdrowia psychicznego radzę poszukać wytłumaczenia dla swoich doświadczeń w refleksji nad sobą lub psychoterapii, a nie obwiniać za to praktykę mającą tradycje tysiącletnie. Gdyby była z gruntu zła, czy praktykowałoby ją miliony osób? Z jakiegoś powodu Panu nie posłużyła, należałoby się przyjrzeć, dlaczego. Każda metoda użyta w niewłaściwy sposób może zaszkodzić, podobnie jak lekarstwo.. Pozdrawiam i życzę zdrowia
  • Mary
    18.11.2018 13:04
    Zgadzam się z Panem, niestety ciężko jest wytłumaczyć komuś czym jest miłość Boga gdy dana osoba nigdy jej nie doswiadczyla, stąd to błądzenie i poszukiwanie m.in. w jodze sensu istnienia, spelnienia, spokoju, równowagi, którą w najprawdziwszej i najczystszej postaci daje Bóg, ale najpierw trzeba Go w życiu odnaleźć, a to dla wielu nie jest latwe. Łatwiej jest pójść na ćwiczenia z jogi i oszukiwać się medytacjami, które ostatecznie mogą doprowadzić nawet do targnięcia się na własne życie jak powyższy przykład pokazuje. Dla uwierzenia w Boga koniecznym jest też uwierzenie w szatana, którego ludzie uważają za wytwór wyobraźni, a w tym jego siła by dalej otumaniać ludzi i odciągać
    od Stwórcy jedynego i prawdziwego Boga, który daje siłę do życia w prawdzie, do bycia w
    pełni szczęśliwymi i do podnoszenia się po każdym upadku. Wtym jest sens istnienia każdego z nas by uwierzyć w
    Boga.
  • Adi
    26.11.2018 22:56
    A może tak dla kontrastu przywołany historie kościoła z przed ok 200 lat, to jak praworządnie bawili się włodarze w Watykanie. I po tak krótkim czasie mają prawo narzucać swoje prawa kościelne ustanowione za jedyne właściwe. Z prostej logiki nie kupuję tego, podobno Kościół Katolicki szanuję inne wyznania, bądź inny światopogląd? Na szczęście ta instytucja nie ma władzy absolutnej, tylko pozostało im straszenie i wprowadzanie w poczucie winy... Kościół broni włości swojej Firmy...
    • Damian Cudzik
      18.02.2019 09:17
      Odniosę się do komentarzy. Nie są na temat. Rzeczywistość duchowa, w której SPOTYKAM Jezusa jako przyjaciela jest o wiele bardziej złożona niż kościół jako instytucja, kowalski szukający jakiejś rozrywki. Zło istnieje i bardzo łatwo żyć i umrzeć omijając piękno chrześcijaństwa. Chodzenie do kościoła w niedziele to tylko namiastka, a nie sedno. Dziękuję autorowi za tekst, szczególnie za słowo „Tato”.
  • Wona
    07.02.2019 16:49
    To są jakieś skrajne przeżycia,czekam na artykuł o tym co sie dzieje ze zwyklym kowalskim,ktory cwiczy relaksujace ćwiczenia,czy to tez niebezpieczne,trochę nie wierzę
  • eliza
    17.02.2019 15:15
    Dobry tekst, ale niektóre fragmenty należałoby ująć w cudzysłów.
  • Jogin
    17.02.2019 23:54
    Jeżeli komuś joga jest daleka kulturowo, powinien wyrzucić większość swoich rzeczy, na których jest napisane "made in China".
  • Ola
    10.04.2019 20:58
    Zaczęłam się zastanawiać, czy w ogóle są jakieś ćwiczenia bezpieczne dla chrześcijan (sic!) Nasz tradycyjny sport (biegi, zapasy, itp) wywodzi się z politeistycznej Grecji... A ćwiczenia, które pamiętam z dzieciństwa i które wykonuje się do tej pory np. na gimnastyce korekcyjnej znane mi pod nazwą "ławeczka", "koci grzbiet", czy "świeca" nawiązują do pozycji jogi. Podobnie jak wiele ćwiczeń rozciągających. I jakie oddychanie przy ćwiczeniach jest bezpieczne, żeby nie opętał mnie zły? Może wobec tego, w ogóle powinnam zrezygnować z jakiejkolwiek aktywności, żeby się nie narażać. Czy jedyną techniką relaksacyjną dla katolika ma być modlitwa? Przecież niektórzy uważają, że szkodliwa jest nawet medytacja chrześcijańska, która ma tradycje u Ojców Pustyni. Jak mam rozpoznać, czy wykonywane przeze mnie ćwiczenia nie wpłyną negatywnie na sferę ducha? Nie każdy może biegać, czy skakać na skakance. Czy nie popadamy w paranoję? I czy rzeczywiście takie jest stanowisko Kościoła, że wykonując koci grzbiet (podobno pozycja "krowy" w jodze) otwieram drzwi złemu duchowi?
    • retor
      05.07.2019 18:32
      Ćwiczenia fizycze jogi to tylko część całego systemu duchowego ... To tylko zaproszenie do dalszego wejścia w praktyki , nie łudź się lub nie udawaj że nie wiesz o tym. Nie koci grzbiet, czy inne ćwiczenia gimnastyczne nie powodują otwarcia drzwi demonom, ale cały system o nazwie Joga już tak i tego trzeba mieć świadomość. ASANA - pozycje (1 z 8 części Jogi) im więcej ich będziesz Olu wykonywała im głębiej w nie wejdziesz tym bardziej w ten świat demonów zaprosisz do siebie ... Bohater tekstu się o tym przekonał ...

      Joga to powstała w Indiach dyscyplina samodoskonalenia, medytacji i ascezy, która w sensie ogólnym ma prowadzić do rozwoju duchowego, a w aspekcie filozoficzno-religijnym wyzwolenia się praktykującego z kręgu narodzin i śmierci (aspekt autosoteriologiczny).

      1.YAMA - podstawowe zasady moralne
      2.NIYAMA - podstawowe założenia indywidualnej samodyscypliny
      3.ASANA - pozycje jogi
      4.PRANAYAMA - kontrola oddechu
      5.PRATYAHARA - kontrola, panowanie nad zmysłami
      6.DHARANA - koncentracja
      7.DHYANA - medytacja
      8.SAMADHI - owoc praktyki, stan nadświadomości
    • wojpo
      14.07.2019 10:31
      Faktem jest ,że kiedyś zacząłem szukać drogi do zdrowia i wszedłem w filozofie tzw.Pozytywnego myślenia". Medytacja przy relaksacyjnej muzyce kończyła się spotkaniem mojego wyższego ja. Po paru latach największym wyzwaniem dla mnie buyło wyjście na spacer z moimi dziećmi wokół mojego bloku. Przez ok. miesięcy bałem się wszystkiego. Dopiero po rozmowie z kapłanem zacząłem się od tego uwalniać. Był to najgorszy czas w moim życiu. Po prostu piekło. Teraz natomiast mam dylemat , czy chodzić na pilates( ćwiczenia rozciągające ) , które też pewnie pochodzi z yogi.
  • Paweł
    22.06.2019 15:40
    To prawda.
  • m.m
    31.07.2019 23:32
    To jest po prostu absurdalne, wierzyć że joga jest jakimś mistycznym narzędziem szatana, i człowiek poddany takiej "ingerencji" przestaje być człowiekiem, opuszcza go rozum i wola! A jogini niczym ss dokonują eksterminacji duszy. Swoją drogą, wiadomo, chrześcijaństwo i buddyzm dzieli wiele, ale KKK jasno stwierdza, że duch święty obdarowuje wszystkich, również pogan, że wszystkie narody i kultury stanowią jedną społeczność, mają wspólny początek i wspólny cel ostateczny. Dobro i zło znajdziesz w każdym człowieku i każde narzędzie może być użyte dla dobra lub zła
  • BasiaG
    12.08.2019 16:44
    Co za bzdury!!!
  • RAFAŁ
    05.06.2020 17:28
    Nie zaprzeczając doświadczeniom różnych osób, w tym bohatera artykułu, porozmawiajmy o teologii i oficjalnym nauczaniu Kościoła. Takie podejście proponuje profesor dogmatyki na WTUO a jednocześnie sinolog ks. Dariusz Klejnowski-Różycki w audiobooku "Czy Bóg mówi po chińsku?" http://audiobooki.manhu.pl/pl/p/Czy-Bog-mowi-po-chinsku/1033
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg