Harmonijne połączenie zalet ludzkich w idealnej wizji poczętej z filozofii Greków.
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?
Doprawdy nie wiem, gdzie takiej dominacji szukać!?
Wyjąwszy prasę naprawdę niezależną, która niestety ma rolę niszową, tej narracji nie uświadczysz. W GN "narracja" jest właściwie wyłącznie prożydowska. O tygodniowej masakrze Palestyńczyków w rocznicę powstania Izraela w GN prawie wzmianki nie było, za to coraz to artykuł rocznicowy. O wygnaniu miliona Palestyńczyków, o zamknięciu ich w obozach też trudno cokolwiek się tutaj dowiedzieć. O strzelaniu do palestyńskich cywilów jak do kaczek z różnych okazji i bez okazji wzmianek też nie ma, o rabunku palestyńskiej ziemi, o zamknięciu ich w gettach bez prawa poruszania się także, o szykanach też nie.
"w przypadku narodzin i funkcjonowania państwa izraelskiego mamy do czynienia z jakąś tajemnicą, którą trudno zrozumieć wyłącznie w kategoriach politycznych"
Doprawdy trudno? Za powstaniem Izraela stał kapitał żydowski, naciski polityczne i przemoc głównie w stosunku do Palestyńczyków prawowitych mieszkańców tej ziemi. A jeśli chodzi o tę tajemnicę, to według źródeł żydowskich, ale też katolickich, powstanie państwa Izrael wiąże się z nadejściem ich mesjasza, który oczywiście będzie przeciwieństwem Chrystusa, odrzuconego i ukrzyżowanego, czyli będzie to nadejście anty...