Starożytni Grecy wierzyli, że był to pierwszy z bogów, którzy wyłonili się z Chaosu.
Jego imię pochodziło od słowa ouranos, czyli niebo, którego Uranos był personifikacją. Jeszcze wcześniej jednak pojawić miała się Gaja – Matka Ziemia, co Robert Graves w „Mitach greckich” (wyd. PIW, 1992 rok), w niemalże poetycki sposób opisał tak:
„Na samym początku Matka Ziemia wyłoniła się z Chaosu i we śnie urodziła syna swego Uranosa, który spoglądając na nią czule ze szczytów gór polewał żyznym deszczem doliny, ona zaś rodziła trawy, kwiaty i drzewa oraz zwierzęta i ptaki. Od tego samego deszczu popłynęły rzeki, on też wypełnił wklęsłe miejsca wodą, i tak powstały jeziora i morza".
Po tym idyllicznym, antycznym opisie stworzenia świata, zaczyna jednak dochodzić do coraz bardziej drastycznych scen i historii. Gaja i Uranos wchodzą w kazirodczy związek, z którego na świat przychodzą tytani, tytanidy, jednoocy cyklopi i sturęcy hekatonchejrowie.
Tak wielkie potomstwo zaczęło być problemem. Pytanie tylko dla kogo?
Z jednych mitycznych opowieści wynika, że obawiający się zdetronizowana Uranos zaczął walczyć ze swymi synami i zrzucać ich do Tartaru. Z innych, że gdy Gaja rodziła mu kolejnych potomków, znęcał się nad nią, wpychając nowonarodzonych z powrotem do jej ciała. W jeszcze innych to Gaja próbuje sprowokować konflikt między Uranosem i jego synami. Niezadowolona z „nadmiernej płodności, pragnąc wyzwolić się od brutalnych, nienasyconych uścisków swego małżonka, zwróciła się synów, by ją chronili przed nim” – czytamy w „Słowniku mitologii greckiej i rzymskiej” Pierre’a Grimala (wyd. Ossolineum, 1987 rok).
Jedno jest pewne, synem, który wystąpił przeciw ojcu i wykastrował go, był Kronos. Czynu tego dokonać miał za pomocą krzemiennego sierpa, otrzymanego od Gai.
Z krwi wykastrowanego Uranosa miały narodzić się m.in. mściwe Erynie oraz Melie (nimfy jesionowe). Wierzono, że krople boskiej krwi padły także na Sycylię i stąd jej gleba jest niebywale urodzajna.
Wyrzucony do morza sierp miał utworzyć wyspę Korfu, zaś genitalia Uranosa popłynęły z morską pianą na Cypr (bądź Kyterę), dzięki czemu narodziła się bogini miłości Afrodyta i stąd jej przydomek, Urania.
Harmonijne połączenie zalet ludzkich w idealnej wizji poczętej z filozofii Greków.
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?