• gut
    23.09.2018 12:19
    Intrygujące! ;-d
  • tadeuszogorek
    23.09.2018 13:04
    tadeuszogorek
    Mój syn jest dwa razy bardziej religijny ode mnie. A porównanie go do mnie w jego wieku wyraźnie potwierdza wypowiedzi artykułu.
  • hmmm...
    23.09.2018 14:16
    Szkoda, że ma się to nijak do innych badań, które wykazały podwojenie ateizmu w tym pokoleniu.
    • tadeuszogorek
      25.09.2018 08:54
      tadeuszogorek
      HMMM "Szkoda, że ma się to nijak do innych badań, które wykazały podwojenie ateizmu w tym pokoleniu." Czy te badania pochodzą z tego samego instytutu, który naukowo wykazał, ze Komorowski ma 80% poparcia na stanowisko prezydenta?
  • gość
    23.09.2018 15:14
    Nie rozumiem po co segregować ludzi, nadawać im jakieś nazwy i literki alfabetu ze względu na lata, w których się urodzili. U Boga wszyscy jesteśmy równi, tacy sami i tak samo przez Niego kochani.
    • mee...
      23.09.2018 19:32
      Chciales powiedziec, ze...widzialem mlodych starcow, ale widzialem tez starcow mlodych...Boga natomiast nikt nie zna oprocz Syna i nikt nie widzial. Henoch wprawdzie gdy byl w 7 niebie, Boga tron widzial, ale jakze z daleka, a i tak caly drzal ze strachu.
  • E.
    23.09.2018 16:21
    To w USA. A jak jest w Polsce? Moim zdaniem rośnie konserwatyzm, ale spada zaangażowanie religijne. Dowód? Uczę w liceum. Jakieś sześć, siedem lat temu w jednej klasie wypisało się z religii około 20 osób. I był szok, to był wyjątkowy przypadek, wszyscy o tym dyskutowaliśmy. Jest rok 2018 - klasy, w których z 35-36 osób uczęszcza na religię 13-15 są standardem. Co się zatem stało, skoro są to młodzi ludzie, którzy od przedszkola byli katechizowani i żyją w Polsce, której władze nieustannie przemawiają do nas z mównic kościelnych? Skoro panuje pluralizm medialny większy niż w latach 90., a największe media w Polsce są konserwatywne?
    • nika
      23.09.2018 17:22
      A może te lekcje nic w ich życie nie wnoszą? Nastolatki w mojej rodzinie do kościoła chodzą i przyjmują sakramenty, ale na lekcje religii w szkole - nie. Zrezygnowały same, po wielu próbach wytrwania.Ich opowieści szokowały. Dowiadywały się o wielu różnych rzeczach, tylko nie o swojej religii. Poza tym wiadomo, lekcja religii to nie jest faktycznie katecheza, tylko nauka przedmiotu.Według mnie lekcje religii nie mogą być przedmiotem w szkole, w dodatku uczonym przez osoby, które do tego nie mają predyspozycji. Wtedy staje się niechcianym przedmiotem.
      • E.
        23.09.2018 18:09
        Tak! Mnie też szokują te historie, gdy uczniowie mi mówią, co się dzieje na religii (granie na smartfonach itp.)... Ale piszę o tym, bo zależałoby mi na tym, by lekcje te były dobrze prowadzone!
      • tomaszl
        23.09.2018 18:11
        W sumie przecież można zrezygnować z każdego szkolnego przedmiotu, który w jakiś sposób młodym ludziom nie pasuje. Zapewne w czołówce byłaby matematyka, jako rzekomo nie przydatny w życiu przedmiot.
        I jak lubię te opowieści, jakby było dobrze gdyby religia była w salkach. Wątpię aby ktokolwiek przychodził.
      • Gość
        24.09.2018 10:53
        a czemu ma służyć zrównywanie religii z matematyką czy jakąś świecką dziedziną?
      • tomaszl
        25.09.2018 08:03
        Zrównywanie rezygnacji z nauki jakiegoś przedmiotu. Religia oprócz wiary wymaga podstawowej wiedzy. Tak samo jak matematyka. Można wierzyć ze 2+2=4, ale bez wiedzy ma to znikomy sens.
        A wiedzy religijnej i to tej podstawowej obecnie młodym ludziom brakuje.
    • E. ---> TomaszL
      23.09.2018 21:42
      Zgadzam się z Panem! Mnie też bawią te przekonania: religia w salkach, ośmioklasowa podstawówka, msza po łacinie... Nadawanie "magicznego" znaczenia faktom kulturowym bez uwzględniania KONTEKSTU czasów, rytuałów społecznych itp. Należąc do krytyków obecnej formuły katechizowania w szkole, nie wierzę w ożywczą rolę "religii w salkach".
      • Gość
        24.09.2018 15:09
        a jaki zachodzi związek między katechezą pozaszkolną (popieram) a liturgią po łacinie (po co?)
      • E. ----> GOŚĆ
        24.09.2018 17:46
        Proste: chodzi o zestawienie RÓŻNYCH argumentów z pola życia religijnego, w których ujawnia się PODOBNE myślenie "magiczne". Myślenie to ma taką strukturę - wystarczy przywrócić zewnętrzne ramy (religia w salkach, msza po łacinie), a świat stanie się lepszy. Oba argumenty wydają mi się nietrafione.
  • tomaszl
    23.09.2018 18:04
    "Specjaliści" kiedyś odkryli pokolenie JPII. To chyba najszybciej ateizujące sie pokolenie w Polsce. Polski konserwatyzm to głosowanie na partię socjalną. Wielka wiara młodych to uczestnictwo w imprezach i pustki w ławach kościołów.
    • Gość
      24.09.2018 15:10
      każdy przed Bogiem odpowie za siebie (Rz 14,12)
      • tomaszl
        25.09.2018 08:09
        A co ma to wspólnego z opisem zjawisk socjologicznych w polskim społeczeństwie? Czy nie jest prawdą brak młodych ludzi w kościołach, albo czy nie jest prawdą że osoby uważające sie za konserwatywnych głosują na programy socjalne (500+,300+, mieszkanie+)?
  • velario
    23.09.2018 20:18
    Oceny i opisy socjologów amerykańskich nie bardzo pasują do polskiej rzeczywistości. U nich pokolenie X (urodzeni od końca lat 60-tych do początku 80-tych) uważane jest za pokolenie "stracone", u nas - wręcz przeciwnie, bo osoby te trafiły na przełom ustrojowy, kiedy to często wystarczyło mieć dyplom wyższej uczelni i znać język angielski, by przed trzydziestką zostać dyrektorem oddziału zagranicznej firmy. Młodzież, która wchodzi na rynek pracy obecnie, może o takich perspektywach tylko pomarzyć.
  • Andrzej Skulski
    24.09.2018 11:50
    Jaki poziom intelektualny i religijny w społeczeństwie takich też ma księży, katechetów i polityków. Wszystko na pokaz a wewnętrznie pustka. Jedynym celem bez żadnego wysiłku zdobyć władzę nad innymi by móc się wywyższać i upokarzać inaczej myślących. Takie społeczności nie mają wielkiej perspektywy a raczej są podatne na opanowanie przez innych czy to politycznie czy religijnie.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg