Bóg potrzebuje człowieka, tak samo jak człowiek potrzebuje Boga. Niemniej istnieje pomiędzy nimi ogromna przepaść.
Mistyka żydowska rozróżnia trzy rodzaje światów: wyższy (Olam ha-Eljon) utożsamiany z przestrzenią Boga, z miejscem "źródła światła", niższy (Olam ha-Tachton) kojarzony z tym, który to światło przyjmuje i ten, który jest pomiędzy nimi - Olam ha-Emcai - świat środka będący przestrzenią, która skupia w sobie wszystkie drogi, wszystkie możliwe sposoby, aby te dwa pozostałe światy mogły się ze sobą spotkać.
Cytując Marca Alaina Oakina, autora "Tajemnic Kabały", kabała właśnie (a więc mistyka żydowska) "zajmuje się historią związków miedzy światami niższymi i wyższymi, historią wzajemnej tęsknoty łączącej Stwórcę i Jego stworzenie. Z jednej strony człowiek a na drugim brzegu - Bóg. Bóg i człowiek są rozdzieleni i właśnie w przestrzeni tego rozdzielenia, w 'świecie środka', emca, opuszczonym przez obydwu, zadzierzga się więź między nimi".
To właśnie owa przestrzeń jest miejscem, w którym możliwy jest dialog między Stwórcą a stworzeniem, Dawcą i biorcą, a jedno bez drugiego nie może się obejść, bo jedno jest przez drugie definiowane: dawca jest sobą dzięki odbiorcy swojego daru, twórca jest rozpoznawalny w dziele, które stworzył. Według myśli żydowskiej, Bóg potrzebuje człowieka, tak samo jak człowiek potrzebuje Boga. Niemniej istnieje pomiędzy nimi ogromna przepaść, która możliwa jest do pokonania jedynie w drodze wzajemnego "wyjścia naprzeciw", ku sobie.
Owa przestrzeń środka, w której zespolenie obydwu światów jest możliwe, oddana jest w Biblii za pomocą symboliki obrazów, do których mistycy żydowscy zaliczają m. in. drabinę Jakubową, po której wstępują i zstępują z nieba aniołowie, przybytek Boga na pustyni, a w późniejszym okresie także świątynię jerozolimską. Czym jednak w przestrzeni środka są drogi dojścia człowieka do Boga z jednej i sposoby dotarcia Boga do człowieka z drugiej strony?
Mędrcy żydowscy wymieniają ich kilka, m. in. medytację i modlitwę, ale także zachowywanie przykazań. W tym kontekście wypełnienie przykazania, chociażby nakazującego gościnność względem przybyszów ("Obcy przybysz, który mieszka z wami, niech będzie jako tubylec pośród was samych; będziesz go miłował jak siebie samego, gdyż i wy byliście obcymi przybyszami w ziemi egipskiej" - Biblia Warszawska III Mojż. 19; 34) jest nie tyle zdobywaniem zasług, ile wejściem w głębszą relację z Bogiem, wyjście Mu naprzeciw, zejściem się dwóch brzegów.
Neher w książce "Le Puits de l'exil, napisał: "Egzystencja jest tym, co istnieje dla... (...). Dwoistość nie jest już wtedy symbolem rozdarcia, jest znakiem istnienia". Dwie proste nierównoległe w końcu znajdują swój punkt przecięcia, jeśli tylko nachylają się ku sobie, choćby nieznacznie. Wypełnienie przykazania, choćby i najmniejszego, jest przyznaniem się do przymierza, do relacji, jest ruszeniem w kierunku Drugiego, jest rzeczywistością Olam ha-Emcai - przestrzenią środka.
***
Tekst z cyklu Alfabet religii
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?