Starożytni Rzymianie wierzyli, że gdy na świat przychodzi dziecko płci męskiej, wraz z nim pojawia się jego duch opiekuńczy zwany Geniuszem.
Luis García / CC-SA 3.0
Pater familias
Geniusz głowy rodziny
Ów duch miał być czymś na kształt siły życiowej, boską częścią każdego mężczyzny. Jego żeńskimi odpowiednikami były Junony strzegące kobiet od wszystkiego, co złe i towarzyszące im do dnia zgonu.
Co działo się z Geniuszami i Junonami po śmierci człowieka? Tego nie wiemy. Wiemy natomiast, że za życia składano im ofiary. Szczególnie czczony był pater familia – geniusz ojca rodziny.
W każde urodziny głowy rodziny odbywały się wielkie uroczystości na cześć jego Geniusza podczas których ofiarowywano duchowi owoce, kwiaty i wino.
Warto również w tym miejscu wspomnieć o Genius loci – Geniuszu danego miejsca decydującego o jego charakterze, specyfice. Z czasem swoich Geniuszów miały bowiem także poszczególne miasta, gminy, kolonie, prowincje, a nawet pojedyncze legiony rzymskie.
Każda jaskinia, zagajnik, czy wierzchołek górski posiadały takowego. Nawet pojedyncze budynki (cyrki, gmachy publiczne, łaźnie) doczekały się swoich opiekuńczych duchów. Podobnie zresztą, jak sami bogowie. Wówczas czczono nie tylko samego boga lub boginię, ale także ich Geniusza i Junonę, którym składano dodatkowe ofiary.
***
Tekst z cyklu Alfabet religii
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?