W roku, w którym „Katyń” Andrzeja Wajdy nominowano do Oscara, konkurentem polskiego filmu był m.in. „Czyngis-chan” wyreżyserowany przez Sergeya Bodrova.
Chen Zhao / CC 2.0
Chan Tengri
Góra, której nazwę tłumaczy się "pan niebios". Położona jest na granicy Kirgistanu, Kazachstanu i Chin
To typowa epika „w pięknych okolicznościach przyrody”, przywodząca na myśl takie produkcje jak „Lawrence z Arabii”, czy „Tańczący z wilkami”. Ale prócz wspaniałych pejzaży i imponujących scen batalistycznych w filmie tym raz po raz powraca także wątek religijny, kiedy to tytułowy bohater zwraca się w modlitwie do wielkiego Tengri.
Kim był Tengri?
Buriaci nazywają go esege malan Tengri, co znaczy „ojciec łysa pała”. Był on mongolskim bogiem nieba, łąk, trzód, urodzaju i płodności. Od niego także zależał los, przeznaczenie każdego człowieka.
Jego przydomki to erketu Tengri (potężne niebiosa), mongke Tengri (wieczne niebiosa) oraz koke, mongke Tengri (błękitne, wieczne niebiosa).
To azjatyckie bóstwo przewodzić miało 99 niebianom, z których 55 przydzielonych było do zachodniej strony świata, a 44 do strony wschodniej. Niebianom odpowiadało 77 matek ziemi, które symbolizowała, czy też przewodziła im mongolska bogini Etugen (żona boga Tengri). Matki ziemi miały władać 77 poziomami świata podziemnego.
Władca chanów
Dla Mongołów Tengri był bogiem odwiecznym i wszechwiedzącym. Stwórcą całego świata, którego synem i posłańcem był grom z nieba. To Tengri był strażnikiem porządku, który na swego ziemskiego reprezentanta powoływał chana.
Rzecz jasna składano mu także ofiary, zazwyczaj z konia - tak cennego i ważnego dla żyjących na stepach Mongołów.
***
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?