Najczęściej pojęcie to kojarzone jest z psychologią Carla Gustawa Junga, ale przecież i w niej aż roi się od religijnych konotacji.
Wikimedia (PD)
Bogowie
Zdaniem Junga są oni metaforami archetypowych zachowań. Ilustracja: fresk Rafaela ukazujący bogów olimpijskich
W filozofii archetyp jest czymś, co można określić jako pradawny, pierwotny, doskonały wzór. W platonizmie archetypami rzeczy materialnych były idee.
W religioznawstwie – np. w pismach Mircei Eliadego – archetypy to podstawowe i ponadczasowe struktury religijne. To „najgłębsza struktura znaczeniowa fenomenów sacrum, zachowana w mitach i rytuałach” (1).
Samo sacrum miało stanowić swoistą ucieczkę przed terrorem historii. Uznawał je Eliade za coś stałego, istotnego i nieprzypadkowego – w przeciwieństwie do wciąż zmieniającego się, pełnego nieistotnych zdarzeń profanum.
Najważniejszym i najbardziej powszechnym sposobem na doświadczenie sacrum – występującym w różnych religiach świata – były zdaniem Eliadego „kompleks mitu wiecznego powrotu i rytuałów święta nowego roku” (2).
Dla wspomnianego tu już C. G. Junga archetypy były wzorami reagowania człowieka (każdego, bez względu na epokę, w której przyszło mu żyć) na pewne typowe sytuacje. To one mają determinować nasze zachowanie. Ich przejawem mają zaś być obrazy i symboliczne motywy, raz po raz pojawiające się w mitach, wierzeniach, sztuce, czy snach. Obcowanie z archetypowymi obrazami, próby ich zrozumienia to właśnie rozwój duchowy.
Zafascynowany rozmaitymi kulturami i tradycjami Jung nie dopuszczał do siebie myśli, iż religie mogłyby zaniknąć. Zwalczane i wypierane mity, wierzenia, czy symbole zawsze po jakimś czasie powracają, choć ich forma może być już wtedy zlaicyzowana (takim „nowoczesnym mitem” miało być wg. niego UFO).
Zdaniem autorów „Krytycznego słownika analizy jungowskiej” dla Carla Gustawa Junga „bogowie są metaforami archetypowych zachowań” (3), mity zaś archetypowymi przedstawieniami. Także baśnie osnute są wokół tematów archetypowych, a ich pierwotnym celem bynajmniej nie było dostarczanie rozrywki. Powstawały po to, by oswoić ciemne siły, „które budziły lęk i wydawały się nieprzystępne z powodu ich nominalnej i magicznej mocy” (4).
***
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?