Buddyzm mahajana powstał na przełomie naszej ery, ale jego pełny rozkwit nastąpił dopiero dwa wieki później. Jego największym osiągnięciem było przedstawienie wiary w nowe możliwości zbawienia odpowiadające zróżnicowanej sytuacji życiowej poszczególnych grup w gminie. To zróżnicowanie dróg zbawienia stało się możliwe przede wszystkim dzięki rozwinięciu nauki o Buddzie i bodhisattwach.
Postać Buddy ewoluowała stopniowo stając się w końcu istotą ponadświatową, transcendentną i absolutną, stojącą nawet ponad boskim światem form i jeszcze wyższym niematerialnym światem tego, co bezforemne. Ów Budda jest rzeczywistością absolutną, przedstawianą raz osobowo, a kiedy indziej znowu nieosobowo i określają jako Ciało Prawa. Ten absolutny Budda nie należy jednak do naszego świata i wymyka się naszemu pojmowaniu. Tylko on jest realnością, wszystko inne jest tylko ulotnym zjawiskiem. Jednym z przejawów absolutnego Buddy jest Budda Niebiański, nazywany Ciałem Rozkoszy. Znajduje się on, co prawda, ponad naszym empirycznym światem i żyje w towarzystwie bogów, lecz jest na tyle powiązany z naszym światem złudy, iż jest dostępny ludzkiemu pojmowaniu i może być przedmiotem czci i kultu. Jeszcze niżej znajduje się ziemski przejaw Buddy - Ciało Stworzenia. Budda w ludzkiej postaci. Ten ostatni zmarł, a jego ogołocona z „ja” indywidualność zanikła i nie można jej już nigdzie znaleźć. Dla życia i dla poszukiwań zbawienia buddystów zbawcze znaczenie zachowuje pomocny Budda Niebiański (zwłaszcza dla laików) oraz absolutny, duchowy Budda (przede wszystkim dla mnichów, zdolnych do medytacyjnego pogrążenia i mistycznej intuicji).
Obok Buddy została rozwinięta postać bodhisattwy zyskująca coraz większe znaczenie. Jako ten, który poszedł do końca drogą zbawienia, lecz ze współczucia dla ludzi zobowiązał się odsunąć moment ostatecznego zbawienia, bodhisattwa jest dla laików idealną postacią religijną. Jego gotowość niesienia pomocy innym nie zna granic, gotów jest nawet przelać własne zasługi na innych, aby ci szybciej - bądź w ogóle - znaleźli zbawienie. Są dwa rodzaje bodhisattwy. Ziemski: każdy, kto współczuje innym, gotów jest im pomagać i walczy o ich zbawienie, może być bodhisattwą. Dużo ważniejszy jest jednak bodhisattwa niebiański. Zamieszkuje on w świecie bogów, uzyskał boskie właściwości i teraz, zanim jeszcze wejdzie w nirwanę i zyska duchową naturę Buddy, całkowicie oddaje się w służbę zbawienia ludzi.
Rozwój nauki o Buddzie i bodhisattwach wiąże się z ostatecznym uformowaniem się tradycyjnej drogi zbawienia oraz odkryciem nowych możliwości wyzwolenia.
1. Ukształtowanie się tradycyjnej drogi zbawienia
1. Poza drogą moralności, bez większych zmian przejętą ze starszego buddyzmu, została pogłębiona i w nowy sposób określona droga negatywnej mądrości medytacji, droga odrzucenia świata i głębokiego wglądu. Drogę tę wypracowała przede wszystkim szkoła madhjamika (droga pośrednia), której założyciel, Nagardżuna, żył prawdopodobnie około połowy III wieku po Chr. Nową podstawą medytacji stała się nauka o uniwersalnej pustce (śunjata; pali: sunnata). Już pierwotny buddyzm uważał, że wszystkie rzeczy tego świata i wszystkie procesy życiowe człowieka są niestałe, bolesne i że nie stoi za nimi żadne „ja”. Szkoła drogi pośredniej ujęła ten dogmat w najbardziej radykalnej formie. Wszystko na tym świecie jest puste, wszystko jest tylko złudą. Złudzeniem jest nawet sam Budda. Traktowanie tego, co się postrzega lub pomyśli, jako czegoś istniejącego, osobowego i substancjalnego, jest iluzją. Tam, gdzie są postrzeżenia lub treści myślowe, pozostaje się nadal w empirycznym świecie będącym tylko ułudą, człowiek bowiem niezdolny jest do tworzenia pojęć i wyobrażeń w oderwaniu od tego świata. Nawet to, co absolutne - nirwana lub transcedentny Budda Prawa - pojmowane jest wyłącznie jako przeciwieństwo tego, co jest relatywnie empiryczne.
Szkoła drogi pośredniej tak konsekwentnie rozwinęła swoją negatywną mądrość, że niektóre jej stwierdzenia brzmią paradoksalnie i zbijają z tropu: wszystko jest puste, pusty jest świat, pusty jest człowiek, pusty jest nawet Budda i nirwana. Stwierdzenia te nie tyle rozwijają teorię spekulatywną, ile podsuwają postawę praktyczną: mędrzec nie powinien troszczyć się o żadną rzecz i żaden cel w swoim życiu. Dopiero całkowite wyzwolenie się ze świata daje mędrcowi spokój ducha i wprowadza go w stan wewnętrznego wyzwolenia, które ukazuje nam drogę zbawienia.
Postawa mędrca wyraża się w trzech zasadach:
Nie-osiągania: mędrzec stał się tak spokojny i wolny, że nie stara się już nic osiągnąć, nawet nirwany. Gdy stan nie-osiągania jest doskonały, nie ma już pędu do życia, a tym samym bliskie jest zniknięcie człowieka empirycznego i zbawienie.
Nie-twierdzenia: wszystko, co się mówi, należy do tego pustego świata i stąd nie może wyrażać nic istotnego, nie może osiągnąć i ogarnąć nic rzeczywistego. Mędrzec powinien oczyścić swego ducha z wszelkich plam i wszystkich treści myślowych, powinien - poprzez wyrzeczenie się myślowej artykulacji i logicznych rozważań - zerwać wszystkie więzy łączące go z tym światem. Wzmacnia przez to swój wgląd w pozorną realność tego świata i łatwiej osiąga stan wewnętrznego spokoju.
W tym samym kierunku zmierza trzecia zasada: nie-zdawania się na nic. Nic w tym świecie nie jest warte tego, by się z nim wiązać. Zbawienie polega przecież na zniknięciu ze świata złudy.
Dopiero wówczas, gdy przez medytację i wielokrotne ćwiczenie mędrzec osiąga tę negatywną postawę, zdobywa wszechwiedzę, tzn. wiedzę o związkach tego świata i zbawienny wgląd w pustkę wszystkich rzeczy, i zrywa ostatnie więzy łączące go ze światem. Bez względu na to, czy myśli, mówi czy działa, jego myśli i czyny nie dotyczą już jego samego. Jego ducha nie poruszają myśli, a serca - zjawiska świata i procesy życia. Mędrzec zdobył wewnętrzny spokój, który jest przedsmakiem ostatecznego zbawienia.
Oznacza to, że nie należy szukać celu natury Buddy, nirwany, jakby były to istności znajdujące się poza lub ponad człowiekiem. Nie ma w gruncie rzeczy różnicy między nirwaną naszych wyobrażeń i naturą Buddy naszej tęsknoty a każdą inną istotą tego świata. Mędrzec wie, że to wszystko jest puste, i przekonany jest o swojej zasadniczej tożsamości z naturą Buddy i nirwaną.
Pustka ma zatem dwie strony. Negatywna strona ukazuje niestałość, przemijalność oraz nietrwałość rzeczy świata i procesów życia, ułatwiając tym samym mędrcowi uwolnienie się od świata. Z pozytywnego punktu widzenia pustka jest właściwością wszystkich zjawisk. Ich pustka ukazuje się jednak dopiero wtedy, gdy zjawiska te rozproszą się i znikną. Ukazuje się ona wtedy jako coś jedynie realnego, jako prazasada świata, a zarazem pranatura Buddy, bowiem Budda mógł osiągnąć nirwanę jedynie wtedy, gdy pozbył się swego „ja”, gdy rozwiązał siebie. Dopiero pustka umożliwia ujawnienie się nirwany i tożsamość z naturą Buddy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?