Kult voodoo bywa często bezzasadnie określany jako „religia synkretyczna", tak jakby szczególnym wyjątkiem, a nie regułą historii powszechnej był fakt, że poszczególne religie powstawały jako konglomeraty złożone z elementów innych duchowych nurtów.
Od Dahomeju do Hispanioli
W odróżnieniu na przykład od buddyzmu czy chrześcijaństwa voodoo nie zna do dziś ani pism kanonicznych, ani dogmatów, ani nawet stałych obrzędów i hierarchii. Co należy pod pojęciem „kult voodoo" rozumieć, czym różni się on z jednej strony od swych duchowych korzeni (zwłaszcza od afrykańskich kultów wodunów), gdzie z drugiej strony przebiega na przykład granica między voodoo jako religią a magią voodoo — na wszystkie te istotne pytania nie otrzymamy od owego kultu żadnej odpowiedzi albo też będą one w najwyższym stopniu sprzeczne; również bowiem jakaś oficjalna historiografia religii jest temu kultowi obca.
Dlatego w poświęconym kultowi voodoo piśmiennictwie istnieje do dziś znaczny zamęt pojęciowy. Już między autochtonicznymi kultami wodunów w Afryce a voo-doo haitańskim częstokroć nie widzi się żadnej różnicy albo też widzi się ją tylko niedokładnie, co wydaje mi się całkowitym nieporozumieniem. Religie dzisiejszego Beninu i haitański kult voodoo mają wprawdzie szereg wspólnych zwyczajów obrzędowych, pojęć i rekwizytów, jednakże oba kulty różnią się od siebie co najmniej tak bardzo, jak religie żydowska i chrześcijańska.
Z drugiej strony od kilku lat nie dostrzega się też należycie różnicy między voodoo a hoodoo. Tymczasem w przypadku dzisiejszego hoodoo, występującego zwłaszcza w południowych stanach USA, nie mamy do czynienia z żadnym duchowym kultem, lecz jedynie z mieszaniną magicznych wierzeń i zachowań, które przybyły do Ameryki Północnej z przodkami dzisiejszych Afroamerykanów - częściowo wprost z Afryki, a częściowo także z Haiti. W nurcie New Age oraz afroamerykańskich ruchów „Back to the roots" hoodoo cieszy się od pewnego czasu, szczególnie w regionie Nowego Orleanu, rosnącą popularnością. Nie jest to jednak religia z bóstwami i kosmogonią, kapłanami, obrzędami i ceremoniami, lecz luźny zbiór praktyk i przepisów, służących głównie magicznej manipulacji ludźmi i rzeczami.
Dominik Schwarz / CC 3.0 Fetysze na ołtarzu voodoo w Beninie W niniejszym rozdziale, przedstawiającym w ogólnych zarysach historię powstania kultu voodoo, zajmuję się wyłącznie voodoo haitańskim; autochtoniczne afrykańskie kulty wodunów zostają uwzględnione tylko o tyle, o ile haitańskie voodoo adaptowało pewne fragmenty ich panteonu i zwyczajów.
Źródła: kult wodunów w Dahomeju
Zanim europejskie mocarstwa kolonialne zaczęły w XVI wieku wywozić dziesiątki tysięcy Afrykanów z „wybrzeża niewolników" dzisiejszego Beninu do tak zwanego Nowego Świata, kult wodunów ograniczał się zasadniczo do afrykańskich królestw Dahomeju i Joruby. Słowo wodun, od którego wywodzi się haitańskie voodoo, pochodzi z języka afrykańskiego plemienia Fon, którym jeszcze dzisiaj mówi się w Beninie. Wodun znaczy „bóstwo", „bożek", przy czym zawsze pobrzmiewa w tym konotacja, że chodzi o istoty groźne, mocarne, tajemnicze.
W autochtonicznych kultach plemienia Fon cześć oddawana bóstwom i przodkom była jeszcze z sobą ściśle powiązana. Każdy ród, każda wieś czy księstwo czciły własnych wodunów, którzy zapewniali im ochronę i prestiż i posiadali tak samo czcigodne rodowody jak klany i dynastie władców. W ramach skomplikowanych ceremonii, które początkowo obejmowały ofiary nie tylko z kóz i kur, lecz także z ludzi, groźne bóstwa były przywoływane i błagane o opiekę przez kapłanów zwanych huno - w formie żeńskiej hunsi. Już wtedy było rzeczą zwykłą, że przywoływany wodun objawiał się, obejmując w posiadanie kapłana czy któregoś wtajemniczonego sługę świątynnego. Samo dzisiaj jeszcze występujące w voodoo wyobrażenie, że bóstwo „dosiada" nawiedzonego jako swego „konia", pochodzi z dawnej kultury Dahomeju.
Najwyższe bóstwo kultów wodunów nosi imię Mawu--Lisa i jest, podobnie jak wiele pierwotnych bóstw, płci androginicznej. Wizerunki przedstawiają Mawu-Lisa jako istotę o dwóch obliczach lub jako nierozdzielne bliźnięta. Kult boskich bliźniąt (Marassa), który zarówno w autochtonicznych kultach wodunów Beninu, jak i w haitańskim voodoo odgrywa do dziś znaczną rolę, wywodzi się od tego właśnie bóstwa czasów pierwotnych.
Podobnie jak cała dawna kultura Dahomeju, również ówczesny kult wodunów nosił znamię arystokratycznej wytworności. Wybitną rolę odgrywał wśród bogów Fa, bóstwo losu. Za pomocą niezwykle skomplikowanej wyroczni, dokonywanej przy użyciu orzechów kokosowych, starano się odgadnąć zrządzenia tego boga. W podobnie wielowarstwowych ceremoniach i rytuałach oddawano cześć wielkiemu bogu węży Damballi czy bóstwu progu Legbie, pośrednikowi między światem duchów i światem ludzi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?