W chińskiej mitologii liczba pięć ma szczególne znaczenie.
Przed wiekami w kraju środka „zaczęto w sposób arbitralny klasyfikować w systemy piątkowe wszystko to, co ożywione, nieożywione i abstrakcyjne” – pisze Derek Walters w opublikowanej przez Rebis „Mitologii Chin”. Stało się tak za sprawą dominującej w chińskich wierzeniach roli pięciu żywiołów: wody, ognia, drewna, metalu i ziemi. W związku z tym także i świętych gór mają Chińczycy pięć.
Najwięcej wiemy o Taishan – świętej górze Wschodu, która ma się opiekować ludźmi i zsyłać im powodzenie. Przed wiekami pielgrzymowali na nią chińscy władcy, by na miejscu dokonać rytualnego, ofiarniczego obrzędu feng, od którego rozpoczynali swe panowanie. Miał on zapewnić pomyślność monarsze i wszystkim jego poddanym.
„Więź między górą i cnotą władcy była tak ścisła, że niepomyślny przebieg ceremonii oznaczał nawet dla prawowitego władcy utratę mocy władania. Był to jawny znak zbliżającego się upadku rodu i zapowiedź przyszłych klęsk żywiołowych, przy czym za źródło tego nieszczęścia uznawano upadek obyczajów samego władcy” – czytamy w wydanym przez Znak leksykonie „Miejsca święte”.
Taishan to wzniesienie zabudowane klasztorami i świątyniami. Wyprawę rozpoczyna się od tzw. Niebiańskiej Drabiny, czyli 6000 schodów prowadzących do Pawilonu Niebiańskiego, a są tu jeszcze m.in. Pawilon Nefrytowego Cesarza, Szczyt Kontemplowania Słońca, czy Kamienna Dolina Sutr, w której na jednym z kamieni wyryto cały tekst „Sutry Diamentowej” – świętego, buddyjskiego tekstu, który wierni także i dziś recytują z pamięci. Stanowi ona część ich codziennych modłów i rozważań.
Świętą górą Zachodu jest Huashan – swoista opiekunka metalurgii i metali. Zwierzętami lądowymi ma się opiekować Nanshan – święta góra Południa. Świętym wzniesieniem Północy jest Hengshan, leżąca w prowincji Shansi. Opiekuje się ona astronomią i zwierzętami wodnymi, a na jej szczycie znajduje się niezwykły, buddyjski Wiszący Klasztor, który sprawia wrażenie, jakby został sztucznie przyczepiony do stromego, skalistego zbocza.
Na koniec święta dla mieszkańców Państwa Środka góra Środka, czyli Songshan. Jest górą-opiekunką ziemi i roślin, zaś za jej patrona uchodzi legendarny Żółty Cesarz Huangdi, który zasiadł na tronie około 2697 roku przed naszą erą.
To on – wedle mitów – miał być wynalazcą pojazdu kołowego, a za jego panowania zaczęto m.in. obliczać czas (system pni i konarów), stworzono kalendarz, czy też skonstruowano pierwsze przyrządy matematyczne.
Gdy jego rządy dobiegały końca, zjawić miały się feng i qilin (czyli feniks i jednorożec), co oznaczało, iż był dobrym władcą.
*
Tekst z cyklu Alfabet religii
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?