Koło Sieny w Toskanii otwarty został w ubiegłym tygodniu, po latach kontrowersji, kolejny we Włoszech meczet. Przeciwko jego budowie protestowała pod koniec życia pochodząca z tamtych stron pisarka Oriana Fallaci.
Meczet El-Radwan wzniesiono w miejscowości Colle Val d'Elsa. Jest tam oprócz miejsca kultu także ośrodek, w którym organizowane będą spotkania wspólnoty muzułmańskiej i dyskusje.
Przeciwko budowie meczetu protestowało wielu mieszkańców toskańskiego miasteczka, a także politycy prawicowego ugrupowania Liga Północna. Miejscową ludność popierała Oriana Fallaci, która zmarła w 2006 roku.
Na kilka miesięcy przed śmiercią Fallaci powiedziała w jednym z wywiadów: "Nie chcę widzieć tego meczetu, to bardzo blisko mojego domu w Toskanii. Nie chcę widzieć minaretu wysokości 24 metrów w rodzinnych stronach Giotta, skoro ja w krajach muzułmańskich nie mogę nosić krzyżyka ani mieć Biblii". Dodała: "Wysadzę ten meczet w powietrze".
Oburzenie z powodu tych słów wyraziły wtedy władze Colle Val d'Elsa, uznając je za "karygodną prowokację".
Protesty przeciwko budowie meczetu przybierały czasem gwałtowną formę. Na miejscu budowy doszło do aktów wandalizmu.
Teren, na którym wzniesiono muzułmańską świątynię, wydzierżawiono na 99 lat miejscowemu stowarzyszeniu islamskiemu.
Wspólnota muzułmańska ze Sieny i okolic zaprosiła wszystkich mieszkańców tamtych stron, by odwiedzili meczet.
"To miejsce i znak pokoju" - powiedział przewodniczący społeczności imigrantów muzułmańskich Feras Jabareen.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?