Zamachowiec samobójca wysadził się w powietrze w tłumie pielgrzymów podczas czwartkowych obchodów szyickiego święta Aszury w mieście al-Sadija we wschodnim Iraku. Zginęło co najmniej 30 osób, a 67 zostało rannych - podały miejscowe źródła.
Nikt nie przyznał się do zorganizowania zamachu, do którego doszło ostatniego, 10. dnia najważniejszego szyickiego święta - Aszury. Szyici stanowią większość wspólnoty muzułmańskiej w Iraku. Są często celem ataków ze strony ekstremistów sunnickich.
Samobójca obrał sobie za cel ataku zgromadzenie wiernych w Al-Sadiji, mieście w prowincji Dijala, zamieszkanym głównie przez szyitów.
Kilka godzin wcześniej dziewięciu szyitów zginęło, a 25 zostało rannych w dwóch zamachach bombowych w mieście Hafrija na północny wschód od Bagdadu.
Do Karbali, świętego miasta szyitów, mają przybyć w czwartek dwa miliony wiernych, aby oddać hołd pamięci wnuka Mahometa, Husajna ibn Alego, czczonego przez szyitów jako trzeci kalif i ich duchowy protoplasta. Zginął on w 680 roku w bitwie Karbalą z wojskami kalifa Jazida z dynastii Umajjadów. Odcięto mu głowę, a jego ciało okaleczono, co wielu wiernych upamiętnia aktami samobiczowania, często do krwi.
Wokół Karbali, położonej w odległości 100 km na południowy zachód od Bagdadu, rozmieszczono ponad 35 tysięcy żołnierzy i policjantów. Do miasta można dostać się jedynie pieszo, zakazano ruchu kołowego.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...