„Jeśli chcemy pokoju w Republice Środkowoafrykańskiej, musimy być bezstronnymi i jednoznacznie potępić wszelką przemoc”. W tym duchu imam stołecznego Bangi komentuje aktualną sytuację w tym kraju, wstrząsanym od miesięcy kolejną krwawą wojną.
Qumar Kobine Layama krytykuje postawę niektórych przedstawicieli islamu, prezentujących obecny konflikt jedynie w optyce ataków chrześcijan na muzułmanów. Podkreśla, że takie przedstawianie sytuacji jest zakłamaniem i nie służy budowaniu porozumienia i pokoju.
„Stronnicze mówienie tylko o atakach na muzułmanów z pomijaniem zbrodni, jakich dopuściła się Seleka, niczemu nie służy. Nie można pamiętać jedynie o winach jednej strony, zapominając o przemocy, której dopuściła się druga ze stron” – zauważa imam stołecznego Bangi. Przypomina on, że będący w większości muzułmanami rebelianci z Seleki, którzy przejęli w ubiegłym roku władzę w kraju, dopuścili się ogromu zbrodni i działania ugrupowania Antibalaka, w skład którego wchodzą chrześcijanie, były jedynie reakcją obronną.
Jednocześnie imam Kobine Layama zauważa, że ani w szeregach rebelii nie ma muzułmańskich imamów, ani w oddziałach samoobrony księży i pastorów, którzy nawoływaliby do wojny religijnej. Duchowni za to angażują się wspólnie na rzecz budowania pokoju i porozumienia. Przykładem tego jest nie tylko działająca w Republice Środkowoafrykańskiej Platforma Międzyreligijna, ale też wspólne apele pokojowe imama i arcybiskupa stolicy kraju.
Warto dodać, że imam Kobine walczy na arenie międzynarodowej o prawdę na temat konfliktu w swej ojczyźnie także wspólnie z katolickim arcybiskupem Dieudonné Nzapalaingą ze stołecznego Bangi. Obaj duchowni odwiedzili już Europę, spotykając się z politykami i przedstawicielami mediów, ramię w ramię zwalczając mit o religijnym charakterze tej wojny. Obecnie w tym samym celu udali się do USA.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...