49 proc. francuskich nauczycieli nakłada na siebie autocenzurę, by nie mieć problemów z muzułmanami.
Liczba ta znacząco rośnie w szkołach znajdujących się na obrzeżach miast, które zdominowane są przez wyznawców islamu. Nauczyciele biją na alarm, że państwo nie zapewnia im wystarczającej ochrony i nie broni ich w obliczu bezpodstawnych oskarżeń.
Na coraz większe zdominowanie francuskiego szkolnictwa przez radykalny islam wskazuje sondaż przeprowadzony w grudniu przez Francuski Instytut Badania Opinii Publicznej (Ifop) na zlecenie Fundacji Jean-Jaurès. Wynika z niego, że rośnie liczba nauczycieli, którzy unikają w szkole tematów związanych w jakikolwiek sposób z wiarą i religią, by „nie prowokować incydentów w klasie”. W ciągu dwóch lat ich liczba wzrosła o 11 proc. (39 proc. w 2018, 49 proc. w grudniu 2020), a w szkołach zdominowanych przez wyznawców islamu aż o 30 proc. (70 proc. nauczycieli deklaruje autocenzurę w kwestiach religijnie drażliwych). Jeden na pięciu nauczycieli wyznaje, że został skonfrontowany z roszczeniami muzułmanów dotyczącymi posiłków na stołówce, zasadami postępowania w czasie zajęć sportowych czy innych lekcji.
„Wszyscy nauczyciele muszą stawiać czoło tej rzeczywistości. Nadszedł najwyższy czas, by władze państwa i odpowiedzialni za system szkolnictwa zechcieli zdać sobie wreszcie sprawę z postępującego natarcia radykalnego islamu w całej Francji” – podkreśla Iannis Roder, dyrektor obserwatorium ds. edukacji w Fundacji Jean-Jaurès. Po tym, jak ubiegłym roku muzułmanin ściął głowę nauczycielowi Samuelowi Paty’iemu, za pokazywanie na lekcjach karykatur Mahometa obawy nauczycieli wzrosły. Wielu z nich nie wzięło udziału w minucie ciszy, by oddać zamordowanemu hołd, wymawiając się pilnymi obowiązkami.
„Czujemy się pozostawieni na pastwę losu. Ode mnie rodzice uczniów zażądali wręcz, bym nie czytała ich dzieciom bajki o «Trzech małych świnkach», bo są to zwierzęta nieczyste w islamie” – mówi jedna z francuskich przedszkolanek, która brała udział w sondażu. Dodaje, że w jej placówce nie ma mowy o ustawieniu choinki czy bożonarodzeniowej szopki, choć u niej większość przedszkolaków to wciąż chrześcijanie. O tym, jak trudna jest sytuacja może świadczyć fakt, że z dziedzińca szkoły w miejscowości Isère usunięto wielowiekową figurkę Matki Boskiej. Według dyrektor szkoły była to forma uczczenia pamięci zamordowanego przez muzułmanów nauczyciela Samuela Paty'ego.
Fundacja Jean-Jaurès podkreśla, że coraz większa ustępliwość wobec islamu i jego usprawiedliwianie, a zarazem rosnąca wrogość wobec chrześcijaństwa stanowią mieszkankę wybuchową dla szkolnictwa we Francji.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?