Modlitwa niewątpliwie jest czynnością kultyczną, obecną w wielu religiach. Najprościej ujmując, polega ona na wezwaniu, na odniesieniu się do bóstwa.
Kult i modlitwa w tradycji ludów Mezopotamii
Starożytni mieszkańcy Mezopotamii[1] wierzyli, że bogowie to istoty, których zasługą było uformowanie świata, pilnowanie porządku na nim i określanie obowiązków poszczególnych grup ludzi[2]. Czczono zjawiska przyrody wierząc, iż będą chronieni i wspierani przez owe zjawiska w zamian za składane ofiary. Owe zjawiska były liczne, stąd też przyjmowano istnienie wielu bogów, którym przypisywano ludzkie cechy. Wierzono w nieśmiertelność bogów oraz nadludzkie siły ich ducha i ciała.
Struktura pozaziemskiego świata przypominała sferę ludzką. Na czele bóstwa stał zatem władca ze swą królewską rodziną. Kolejne pozycje w tej hierarchii zajmowali potężni pomocnicy – bogowie. Każdy ziemski władca był przedstawicielem najwyższego bóstwa niebieskiego. Centrum świata według wyobrażeń pierwotnych mieszkańców Mezopotamii stanowiło miasto otoczone murami, wraz ze świątynią głównego boga i pałacem władcy. Dokoła znajdowały się pola uprawne i pastwiska, które zapewniały miejscowej ludności utrzymanie, a za nimi rozciągał się chaos zasiedlony przez barbarzyńców i potwory. Na czele panteonu stał bóg nieba (Anu), ojciec wszystkich bogów – z małżonką (Antu). Obok innych licznych głównych bogów, istniały także bóstwa mniejszej rangi, tak zwane dobre demony czy też bóstwa niższe, które sprawowały opiekę nad pojedynczymi ludźmi, domami bądź miastami[3]. Król, który sprawował najwyższy nadzór nad kultem, był uważany za reprezentanta bóstwa na ziemi i pośrednika pomiędzy nim a społeczeństwem. Boski porządek zakłócało istnienie demonów odpowiedzialnych za choroby i plagi. Ludy Mezopotamii wierzyły w życie pozagrobowe. Stąd też praktykowano w tamtejszej kulturze ceremonie pogrzebowe, duchom zmarłych zaś składano ofiary.
Zasadniczym obowiązkiem człowieka wobec bogów było podtrzymywanie ich życia i uprzyjemnianie im go. W zamian za służbę bogom człowiek miał prawo zwracać się do nich ze swoimi potrzebami. Niezwykle ważną rolę w kulcie mezopotamskim odgrywały ofiary składane na ołtarzu oraz modlitwa. Wierzono, że ulubionym darem dla bogów były ofiary z mięsa, owoców, chleba i kadzidła, a także napojów: wody, piwa, wina i miodu.
Obrzędy codzienne sprawowane w świątyniach były zasadniczo niedostępne dla zwykłych ludzi. Odprawiał je personel świątynny. Jednym z największych świąt mezopotamskich był Nowy Rok, przypadający na dzień przesilenia wiosennego lub jesiennego. Jego obchody łączono z kultem płodności. Na uroczystości Nowego Roku składały się liczne ceremonie, między innymi przybycie posągów bóstw babilońskich do stolicy i uroczysta procesja. Szczególnie ważnym była obecność króla i posągu boga Marduka. Celem święta było oddalenie grzechów przeszłości przy pomocy magii oraz ogłoszenie przyszłych losów świata. Cały rytuał miał zapewnić obfitość i płodność krajowi i jego mieszkańcom.
Niezwykle ważnym przejawem kultu były ofiary oraz modlitwa. Ofiarom, szczególnie tym, które składano w czasach świątecznych, towarzyszyła muzyka wykonywana przez specjalne grupy kapłanów. Hymny śpiewano zazwyczaj przy akompaniamencie cytry, harfy, liry, różnego rodzaju grzechotek. Modlitwa stanowiąca obowiązkowe dopełnienie każdej ofiary posiadała najczęściej charakter hymnu pochwalnego, oddawania czci i prośby o opiekę. Modlitwom pokutnym towarzyszyły lamentacje, które często były wykonywane przez zawodowe płaczki. Istniały modlitwy o stałym tekście, w których zmieniano tylko imiona w zależności od bóstw, do których były zanoszone, ale praktykowano także modlitwy indywidualne, które wiązały się z potrzebą chwili oraz konkretną sytuacją. Głównym motywem owych modlitw były prośby, najczęściej o oczyszczenie, uzdrowienie lub przedłużenie życia, prośba o potomstwo, pomyślność.
W sposobie modlitwy poszczególnych ludów Mezopotamii zachodziły różnice: Sumerowie praktykowali modlitwy zbiorowe, utrzymane w tonie skargi bądź narzekania z towarzyszeniem instrumentu muzycznego i wykonywaniem różnych ruchów ciała. Semici preferowali modlitwę indywidualną, która najczęściej przybierała formę prośby. Składały się na nią: pochwała bóstwa z wyliczeniem jego tytułów, prośba właściwa oraz podziękowanie lub błogosławieństwo. W przypadku gdy ktoś obraził boga, recytował zapisaną przez kapłana modlitwę przepraszającą[4].
Teksty babilońskich i asyryjskich utworów religijnych zapisywano na glinianych tabliczkach. Zazwyczaj nie posiadały one tytułów, identyfikowano je na podstawie pierwszych słów (np. Epos o Gilgameszu).
Według wierzeń sumeryjskich świat był przepełniony złymi duchami, które dzielą się na kilka kategorii, zależnych od obszaru działania (na morzu, na pustyni, pod ziemią, w górach, na cmentarzach, czy na drogach). Najbardziej obawiano się tych, które podnosząc burze piaskowe potrafiły zniszczyć doszczętnie pola i plony. Równie niebezpieczne były złe duchy przynoszące choroby.
Oprócz złych mocy były też dobre duchy, choć mniej liczne. Do najbardziej popularnych zaliczały się te, które by można nazwać Aniołami stróżami. Pojawiały się tylko gdy były wzywane, przybywały w parze, stawały po obu bokach wzywającego i eskortowały go chroniąc. Przeciw złym mocom walczyli czarownicy i magowie dysponujący różnego rodzaju zaklęciami i egzorcyzmami. Oni też zajmowali się wytwarzaniem różnego rodzaju talizmanów.
Bóstwa mezopotamskie uważano za potężne i wyniosłe. W relacji z nimi nie było mowy o jakiejkolwiek osobistej więzi człowieka z bogiem. Modlitwa opierała się nie na miłości, ale na strachu. Ludzie nie kochali bogów, ale się ich bali. Motywy, jakie najczęściej pojawiały się w modlitwie mezopotamskiej, to cześć, uwielbienie, uniżoność, podziw i pokora wobec bóstwa. Religia babilońsko-asyryjska łączyła się z praktykami magicznymi i licznymi zabobonami.
Kultura mezopotamska jednak wywarła znaczący wpływ na kraje ościenne, czego ślady można także znaleźć w Biblii. Odkrycia archeologiczne pozwalają także lepiej poznać ojczyznę Abrahama – biblijne Ur – stanowiące kiedyś stolicę Sumerów. W mieście tym odkryto szczątki wojowników i służby dworskiej, których mordowano lub zamurowywano żywcem po śmierci ich pana w jego grobie. Żyjąc w takiej kulturze, Abraham z pewnością znał praktyki ofiarnicze z ludzi. W tym też duchu należy widzieć jego postawę, w związku z koniecznością ofiarowania własnego syna (zob. Rdz 22,1-13). Będąc pełnym bólu, nie widział jednak niczego nadzwyczajnego w konieczności ofiary z własnego syna.
Pochodzenie semickie ludów Mezopotamii, ich pokrewieństwo z Izraelitami (zob. Jud 5,7) ułatwiało wzajemne przenikanie się ich kultur podczas licznych kontaktów. Wpływy te nasiliły się podczas przebywania Izraela w niewoli babilońskiej[5].
Analogie miedzy Izraelem a wierzeniami ludów mezopotamskich można dostrzegać także w postrzeganiu życia pozagrobowego. W Mezopotamii nieśmiertelność i pełnia życia zarezerwowane były jedynie dla bogów, którzy będąc zazdrosnymi o własną wieczność, uśmiercali ludzi. Tylko nieliczni, którzy ginęli w bitwach bądź których upodobali sobie bogowie, dostępowali nieśmiertelności i radości nieustannego istnienia po śmierci. Zamieszkiwali oni miejsce nazywane przez Babilończyków „ujściem rzeki”, co można odczytywać jako analogię do biblijnego raju[6].
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?