W Tybecie zakazano świętowania Nowego Roku i zaplanowano "reedukację patriotyczną" klasztorów. Mnisi nie posłuchali. - donosi "Rzeczpospolita".
Przed klasztorem Sey w tybetańskim rejonie prowincji Sichuan doszło do demonstracji, w której wzięło udział 50 mnichów. Wcześniej duża ich grupa w Święto Wielkiej Modlitwy (tybetański Nowy Rok) zebrała się na modlitwie.
W wyniku interwencji policji klasztor został otoczony i zamknięty.
Przed klasztorem w Sey dochodziło do protestów także w ubiegłym roku, a w ostatni piątek jeden z mnichów dokonał przed nim samospalenia.
Harmonijne połączenie zalet ludzkich w idealnej wizji poczętej z filozofii Greków.
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?