Wciąż czekam na Hassana

Szejk podkreśla, że w potrzebie nie ma względu na narodowości ani podziałów na „my” i „oni”. – Pomagamy wszystkim. Kto kocha ludzi, tego kocha Bóg. Choć zawsze będą tacy, którzy okopią się w swoich poglądach – mówi.

Szejk Muhammad Awad Merheb przewodzi wspólnocie sunnickiej w Bire w północnym dystrykcie Akkar, przy granicy z Syrią. Klan Merhebów przybył tu z okolic Aleppo pod koniec XVIII wieku. Wsparł Osmanów walczących z panującym na tych ziemiach klanem Hamadii. Dziś potomek Merhebów walczy o poprawę jakości życia lokalnej społeczności. I pomaga syryjskim uchodźcom, którzy w Bire i okolicach znaleźli schronienie przed traumą wyniesioną ze swego kraju.

Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg