W piątek w Belwederze z udziałem małżonki prezydenta Anny Komorowskiej oraz szefa Kancelarii Prezydenta Jacka Michałowskiego odbyła się uroczystość zapalenia świec chanukowych. To czwarty dzień obchodów Chanuki - żydowskiego święta świateł.
Świece chanukowe zapaliła Anna Komorowska. Gości w imieniu prezydenta Bronisława Komorowskiego, który jest chory, powitał szef jego kancelarii.
"Chanuka w Belwederze to znak, że w wolnej Polsce jest miejsce absolutnie dla nas wszystkich, że jest miejsce do wspólnego świętowania" - powiedział Michałowski.
Jak podkreślił, Chanuka upamiętnia ludzki heroizm, ale jest też okazją do wspólnego przeżywania radości. Zaznaczył, że w tym roku ta radość jest tym większa, że tegoroczne obchody Chanuki zbiegają się z chrześcijańskim Bożym Narodzeniem. Podkreślił, że judaizm i chrześcijaństwo podzielają wspólne wartości, korzenie i historię.
"Polska się zmienia. Zmieniają się też relacje pomiędzy Polakami a Żydami, zmieniają się na o wiele lepsze, zmienia się to radykalnie" - powiedział Michałowski. Jak dodał, Żydzi z całego świata coraz chętnie przyjeżdżają do naszego kraju.
Według niego dowodem na to były dwa wydarzenia: Światowy Zjazd Ocalonych, który odbył się latem w Warszawie oraz XXVII Zjazd Konferencji Rabinów Europejskich. Zaznaczył, że w oba te wydarzenia zaangażowała się także Kancelaria Prezydenta Bronisława Komorowskiego.
"My - Żydzi i chrześcijanie - mamy taką swoją Chanukę, taki moment, gdy pamiętamy, że przychodzą takie dni, że musimy walczyć o zachowanie swojej tożsamości. Musimy to zrobić nie tylko pamiętając, modląc się, przestrzegając tradycji, ale jeśli trzeba biorąc oręż do ręki" - powiedział przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie Piotr Kadlcik.
Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich wspominał zmarłego b. prezydenta Czech Vaclava Havla. Jak powiedział, życie i walka Havla przebiegały w duchu Machabeuszy. Nawiązał też do śmierci w Afganistanie sześciu polskich żołnierzy. "Niech ich pamięć będzie błogosławioną" - powiedział.
W tym roku Chanuka przypada od 20 do 27 grudnia. Podczas trwającego osiem dni święta każdego dnia na chanukowym dziewięcioramiennym świeczniku Żydzi zapalają jedną świecę. Na dziewiątym, pomocniczym ramieniu świecznika znajduje się szames - świeczka, od której płomienia odpala się kolejne.
Święto świateł zostało ustanowione po zwycięstwie Machabeuszy nad Grekami. Grecki władca Antioch IV, zdobywając wcześniej Jerozolimę, zabronił żydowskich obrządków i nakazał prześladowanie niestosujących się do zakazu. Po pokonaniu najeźdźców w grudniu 164 roku przed Chrystusem Żydzi ponownie poświęcili Świątynię Jerozolimską, gdzie podczas najazdu grecki król wprowadził kult jednego z hellenistycznych bóstw.
Chanuka trwa osiem dni, bo tyle trwał cud, który wydarzył się w czasie ponownego poświęcenia świątyni - potrzebna do sprawowania obrządków oliwa paliła się przez osiem dni, choć przewidywano, że wystarczy jej zaledwie na jeden dzień.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?