Tybetański mnich usiłował dokonać samospalenia w środę w stolicy Nepalu, Katmandu, w ramach protestu przeciwko polityce chińskich władz wobec Tybetu. Była to setna próba samospalenia od 2009 r. - wynika z bilansu tybetańskiego rządu na uchodźstwie.
Według rzecznika nepalskiej policji Keshava Adhikariego mężczyzna w wieku ok. 20 lat rano polał się benzyną i podpalił na oczach turystów; ci wezwali na pomoc policjantów, którzy ugasili ogień.
Jeden ze świadków powiedział agencji AP, że mnich wykrzykiwał antychińskie hasła.
Tybetańczyk w krytycznym stanie trafił do stołecznego szpitala.
Wokół stupy Bodnath, gdzie doszło do tego aktu protestu, wprowadzono dodatkowe środki bezpieczeństwa - pisze AP. Stupa (typ budowli religijnej, głównie buddyjskiej, pełniącej funkcje relikwiarza) Bodnath jest jednym z najświętszych miejsc dla wyznawców buddyzmu. To w jej okolicy mieszka większość z tysięcy tybetańskich uchodźców.
Wbrew zakazowi władz w Katmandu żyjący w Nepalu Tybetańczycy czasami protestują przeciwko polityce chińskich władz. Nepalski rząd nie zgadza się na to, by w kraju dochodziło do działań wymierzonych w "jakiekolwiek państwo, z którym utrzymywane są przyjacielskie stosunki".
Tybetański rząd na uchodźstwie od lutego 2009 roku odnotował sto przypadków samopodpaleń Tybetańczyków. 83 osoby zmarły.
Zdaniem tybetańskich działaczy samopodpalenia są odpowiedzią na twardą politykę chińskich władz w tybetańskich regionach.
Harmonijne połączenie zalet ludzkich w idealnej wizji poczętej z filozofii Greków.
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?
Osiem dni święta Chanuka cechuje nastrój wesołości i wspólnego spędzania czasu.
Egipska bogini będąca personifikacją jednej z gwiazd widniejących na nieboskłonie.