Arabia zajmuje 2 miejsce na liście krajów, w których chrześcijanie są prześladowani
Po audiencji ogólnej w sali przyległej do auli Pawła VI Franciszek spotkał się z ambasadorem Arabii Saudyjskiej we Włoszech. Saleh Mohammad Al Ghamdi przybył z przesłaniem króla Abdullaha bin Abdulaziza Al Sauda. Jak wiadomo, Arabia Saudyjska nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych ze Stolicą Apostolską. Dlatego przesłanie przekazał przedstawiciel tego kraju przy Republice Włoskiej.
Król Abdullah jako pierwszy monarcha saudyjski złożył przed sześciu laty, w listopadzie 2007 r., wizytę w Watykanie. Przed dwoma laty, w październiku 2011 r. utworzył w Wiedniu swój Międzynarodowy Ośrodek ds. Dialogu Międzyreligijnego i Międzykulturowego (KAICIID), w którego pracach bierze też udział Stolica Apostolska. Nie zmienia to jednak w niczym faktu, że w Arabii Saudyjskiej całkowicie brak wolności religijnej. Na liście organizacji Open Doors państwo to zajmuje drugie miejsce, zaraz po Północnej Korei, wśród 50 krajów, gdzie chrześcijanie są prześladowani. Publiczny kult chrześcijański jest tam zakazany, wszyscy obywatele muszą być muzułmanami, a nawrócenie na inną religię karze się śmiercią. Wielki mufti Arabii Saudyjskiej powtarza, że wszystkie kościoły tego regionu winno się zniszczyć.
Obecny Papież, który jako arcybiskup Buenos Aires utrzymywał dobre relacje z argentyńskimi zwierzchnikami muzułmańskimi, od początku pontyfikatu opowiada się za dialogiem z islamem. Mówił o tym 22 marca na swym pierwszym spotkaniu z korpusem dyplomatycznym akredytowanym przy Watykanie: „Bardzo ważne jest intensyfikowanie dialogu między różnymi religiami. Myślę nade wszystko o dialogu z islamem i bardzo sobie cenię obecność podczas Mszy na rozpoczęcie mojej posługi tak wielu przedstawicieli władz religijnych i świeckich świata islamskiego”. W Wielki Czwartek w rzymskim więzieniu dla nieletnich umył nogi także wyznawcy islamu, a w Wielki Piątek na Drodze Krzyżowej w Koloseum wspomniał przyjaźń libańskich chrześcijan z wielu muzułmanami.
Równocześnie Papież Franciszek jest głęboko zatroskany o wyznawców Chrystusa na Bliskim Wschodzie i dobrze zna sytuację tak licznych pochodzących stamtąd chrześcijańskich uchodźców. W tych dniach przyjmuje na audiencjach bliskowschodnich patriarchów katolickich. Byli oni obecni na rozpoczęciu pontyfikatu, ale nie mógł wtedy z nimi dłużej porozmawiać. Niedawno przyjął łacińskiego patriarchę jerozolimskiego, oraz koptyjskiego i chaldejskiego, a jeszcze w tym tygodniu spotka się z melchickim i syryjskim.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...