Zawarte w 1995 r. porozumienie kończące bośniacką wojnę domową dało przywileje wyznającym w większości islam Bośniakom i prawosławnym Serbom.
Arcybiskup Sarajewa zaapelował do Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, by pomogły Bośni i Hercegowinie zrzucić krępujący ten kraj „gorset”, korygując układ z Dayton w USA. Rozmawiając z nowym francuskim ambasadorem w Sarajewie Claire’em Bodonyi kard. Vinko Puljić zwrócił uwagę, że zawarte przed 19 laty, w 1995 r., porozumienie kończące bośniacką wojnę domową dało przywileje niektórym grupom etnicznym – mianowicie wyznającym w większości islam Bośniakom i prawosławnym Serbom. Hipokryzją jest chcieć teraz, by same z tych przywilejów zrezygnowały.
„Unia Europejska i USA wymagają od polityków Bośni i Hercegowiny, by porozumieli się między sobą co do zmiany układu z Dayton – powiedział arcybiskup Sarajewa. – Tymczasem to ci, którzy spowodowali problem, zawierając ten układ, winni jako pierwsi zabrać się za jego rozwiązanie”.
Kard. Puljić zwrócił uwagę, że chorwaccy katolicy są stopniowo wypierani z Bośni i Hercegowiny. Wielu opuściło ją podczas wojny domowej, a obecnie coraz liczniejsi zmuszeni są do wyjazdu pod naciskiem ekonomicznym i politycznym. Rzymskokatolicki metropolita stolicy Bośni i Hercegowiny uważa, że wspólnota międzynarodowa niesłusznie zaakceptowała wykluczenie z poprzedniego rządu tamtejszej federacji najsilniejszych partii chorwackich. Przypomniał też złe traktowanie przez państwo i władze lokalne ofiar majowej powodzi. Bośniacki purpurat nie traci jednak optymizmu, mówiąc: „Przeżyliśmy 400 lat panowania tureckiego w tym regionie, więc przeżyjemy też czasy niejasnej polityki wspólnoty międzynarodowej w Bośni i Hercegowinie”.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?