„Chrześcijanie czuli się zastraszeni i nie znaleźli nikogo, kto by im okazał pomoc, dlatego dobrowolnie opuścili obóz uchodźców” – powiedział Mikael Lonnegren, dyrektor Biura ds. Uchodźców w Kalmar.
„Zabronione jest noszenie krzyżyka na szyi. Zabrania się chrześcijanom wchodzenia do pomieszczeń przeznaczonych dla odmawiania tradycyjnej modlitwy muzułmańskiej Salat. Zabronione jest siadać we wspólnych pomieszczeniach, jeśli są zajęte przez muzułmanów” – to nie zbiór przepisów Państwa Islamskiego, lecz zakazy, jakie syryjscy muzułmanie przebywający w obozie uchodźców w szwedzkiej miejscowości Mönsterås nad Bałtykiem wprowadzili wobec swoich chrześcijańskich towarzyszy niedoli.
Do tej maleńkiej rybackiej miejscowości tylko co dotarli pierwsi uchodźcy, a już zetknięto się z przypadkami nietolerancji ze strony muzułmanów. „Chrześcijanie czuli się zastraszeni i nie znaleźli nikogo, kto by im okazał pomoc, dlatego dobrowolnie opuścili obóz uchodźców” – powiedział Mikael Lonnegren, dyrektor Biura ds. Uchodźców w Kalmar. Miejscowe władze uważają, że choć incydent sprowokowała niewielka grupa muzułmańskich emigrantów, to jednak są tym bardzo zaniepokojone, także dlatego, że nie mogą rozdzielać uchodźców według ich przynależności religijnej.
Od redakcji:
Segregacja uchodźców wg wyznania to tylko jedna z metod. Pytanie podstawowe brzmi: kto opiekował się tymi ludźmi? Dlaczego władze obozu /osoby odpowiedzialne za obóz nie zareagowały? Dlaczego ci ludzie nie znaleźli nikogo kto by im okazał pomoc? Jeśli to była mała grupa muzułmanów, dlaczego ich nie wyrzucono z obozu? Konsekwencje przemocy powinni ponosić ci, którzy jej dokonują, nie ci, którzy są jej ofiarami.
Tu nie chodzi o bezradność, ale o brak myślenia i obojętność. Być może częściowo wynikający z zaskoczenia sytuacją. Dlatego warto o tym mówić. Po to, by kolejne przyjmujące uchodźców państwa miały świadomość, że takie zjawiska mogą się pojawić, i były na nie przygotowane.
Joanna M. Kociszewska
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?