To jeden z „tych” filmów. Kultowy, cieszący się ogromną popularnością – po prostu kamień milowy w dziejach kinematografii. Ale czy nakręcony przez Stevena Spielberga w 1981 roku obraz można zaliczyć do filmów biblijnych?
Filmoznawcy i historycy kina spierają się nie od dziś nad tym, czym film biblijny jest. To osobny gatunek, czy może tylko podgatunek filmu kostiumowego, historycznego? A co jeśli opowiedziana w danym filmie historia rozgrywa się współcześnie, ale inspiracją dla niej była któraś z opowieści pochodzących ze Starego bądź Nowego Testamentu?
Obszerne hasło na temat „Poszukiwaczy zaginionej Arki” znajdziemy np. w „Światowej encyklopedii filmu religijnego”, co powinno „załatwiać” sprawę. Zresztą jeśli uważnie obejrzymy pierwszy film o przygodach Indiany Jonesa, okaże się sporo w nim wątków i faktów zgodnych z biblijnymi opisami, mimo że akcja filmu Spielberga toczy się nie w starożytności, a w czasie II wojny światowej.
Przede wszystkim z filmu dowiadujemy się czym Arka przymierza była i jak wyglądała. Np. w jednej ze scen dr Jones otwiera opasły tom Pisma Świętego i omawia widniejącą w nim rycinę, na której widzimy Izraelitów niosących obitą złotem skrzynię z akacjowego drewna, w której przechowywano tablice Dekalogu. Później zobaczymy ją już w całej okazałości.
A nie powinniśmy (wszak „według tradycji, prorok Jeremiasz miał ukryć arkę przymierza na górze Nebo w czasie wojny w VI w. przed Chrystusem, kiedy to świątynia została zburzona. Nie odnaleziono jej nigdy” – pisze ks. Tomasz Horak w tekście „Arka przymierza”). Ale, że w hollywoodzkim filmie wszystko jest możliwe, Indiana Jones arkę odnajdzie. Później przechwycą ją naziści, następnie znowu trafi ona w ręce dzielnego archeologa-awanturnika itd., itp.
Ważna dla fabuły jest także opowiedziana w 1 Księdze Samuela historia o Arce w niewoli filistyńskiej. Filistyni po zwycięstwie odniesionym nad Izraelitami, potraktowali ją jako trofeum wojenne. Kiedy jednak przenoszono ją z jednego filistyńskiego miasta do drugiego, ich mieszkańcy zaczynali ciężko chorować. „Ci, którzy nie umarli, byli dotknięci guzami” – czytamy w Biblii.
To właśnie dlatego w filmie naziści za wszelką cenę próbują odnaleźć arkę. Liczą, że podobne plagi spadną na wszystkich ich wrogów i dzięki temu będą mogli wygrać wojnę.
Ta sztuka im się rzecz jasna nie udała. Udał się za to Spielbergowi film na ten szalony, fantastyczny temat. „Poszukiwacze zaginionej Arki” są bowiem sztandarowym przykładem tzw. kina nowej przygody. Kierunku, który święcił tryumfy przez całe lata ’80 ubiegłego wieku, choć niektórzy badacze popkultury twierdzą, że filmy tego typu kręci się do dziś dnia. Jednym z nich ma być np. słynny „Matrix” braci Wachowskich – co ciekawe film także czasami uznawany za… biblijny.
*
Tekst z cyklu ABC filmu biblijnego
***
"Poszukiwaczy zaginionej Arki" wyemituje w najbliższym czasie telewizja TVN. Emisje: w wtorek, 8 sierpnia o godz. 23:45 oraz w czwartek, 10 sierpnia, o godz. 21:55.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?