Episkopat Nigerii wyraził uznanie dla działań prezydenta tego kraju w walce z islamskim terroryzmem.
Wskazał, że choć akty terroru wciąż mają miejsce, to jednak udało się zaprowadzić względny spokój w regionie jeszcze do niedawna pozostającym wyłącznie w rękach islamistów. Zaapelował jednocześnie o kontynuowanie walki z ugrupowaniem Boko Haram, siejącym w tym afrykańskim kraju śmierć i zniszczenie.
Źródła rządowe poinformowały, że w ciągu minionego roku, który był jednocześnie pierwszym rokiem urzędowania nowego prezydenta Muhhammadu Buhariego, udało się przywrócić wolność 11 600 Nigeryjczyków uprowadzonych przez islamistów. Wskazano jednocześnie, że od końca ubiegłego roku trwa owocna ofensywa wojsk rządowych na północy kraju, dzięki której Boko Haram traci kolejne ważne przyczółki i zmuszone jest do ucieczki.
Jest to m.in. wynik zorganizowania międzynarodowych sił do walki z terrorystami. W ich skład obok Nigeryjczyków wchodzą żołnierze pochodzący z Kamerunu, Czadu, Beninu i Nigru, czyli państw, na które Boko Haram próbowało rozszerzyć swe wpływy.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...