Kaukaski góral szanuje wszystkich bogów, choć najczęściej nie słucha żadnego.
Północny Kaukaz zna wielu bogów. Wcześnie dotarł tam Bóg chrześcijan, na dobre zadomowił się Allah, gdzieniegdzie wierni modlą się do żydowskiego Jahwe.
Ta trójca nie wyparła bóstw pogańskich, starszych o tysiąclecia. Religie i kulty przeniknęły się nawzajem, przemieszały i zlały ze sobą.
Osetyjski bóg Uastyrdży, opiekun podróżnych i patron wojowników, zwykle przedstawiany jako zbrojny jeździec na białym koniu, upodobnił się z czasem do czczonego w pobliskiej Gruzji świętego Jerzego, ale wciąż domaga się od dawno ochrzczonego ludu ofiary z wódki i barana.
Muzułmanie z Inguszetii odwiedzają święte gaje, a muzułmanie z Karaczaju oddają pokłon świętym turniom.
Kaukaski góral szanuje wszystkich bogów, choć najczęściej nie słucha żadnego. Podnosząc kielich za Wielkiego Boga – i przezornie nie nazywając jego imienia – daje wyraz przekonaniu, że wśród wielu bytów nadprzyrodzonych jakaś jedna Istota musi być przecież najważniejsza, największa, najpotężniejsza oraz że owej boskiej hierarchii nie sposób pojąć ludzkim umysłem. I że nieznanemu Wszechmogącemu najlepiej oddać cześć, pijąc zań, a następnie roniąc ostatnie krople na ziemię.
Tak samo postępuje góral, prosząc o pomoc inne, pomniejsze bóstwo, odpowiedzialne za konkretną dziedzinę życia i już wymienione z imienia – również pije za nie i roni kilka kropel.
*
Powyższy tekst jest fragmentem III wydania książki "Planeta Kaukaz". Autor: Wojciech Górecki. Wydawnictwo: Czarne, 2017 r.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?
Nawrócony francuski rabin opowiedział niezwykłą historię swojego życia.
Jakie role, przez wieki, pełniły kobiety w religiach światach?