W Polsce nie ma miejsca na nienawiść, ani tym bardziej na jej promowanie - napisał Mateusz Morawiecki w liście z okazji poniedziałkowych obchodów Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Premier podkreślił także, że upamiętnianie Holokaustu nie może być zobowiązaniem tylko na dziś.
Premier Mateusz Morawiecki w liście na uroczystość obchodzonego w poniedziałek Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu, odczytanym przez szefa gabinetu politycznego premiera Marka Suskiego podkreślił, że w Polsce nie ma miejsca na nienawiść, ani tym bardziej na jej promowanie. "Nasi przodkowie walczyli o Polskę wolną od totalitaryzmów, oddawali życie za wolność waszą i naszą" - przypomniał.
"Polacy i Żydzi mają wspólne dziedzictwo, wspólną tysiącletnią historię życia na jednej ziemi: Polin. Dlatego też pamięć o Holokauście jest dla nas wszystkich zobowiązaniem, by nigdy nie dopuścić do triumfu ideologii, która życie ludzkie pozbawić chciała wartości" - napisał.
Jego zdaniem wyrazem wspólnoty łączącej oba narody była postawa Polaków ratujących Żydów. "Oddają ją słowa Wojciecha Kalwińskiego, który wraz z rodziną ukrywał w swym gospodarstwie 24 osoby: +Cokolwiek stanie się z wami, stanie się z nami+" - przypomniał.
"Siła sumienia i poczucie wspólnoty, tak charakterystyczne dla naszego kraju, silniejsze były od strachu. Dzięki takim bohaterom ocalały dziesiątki tysięcy istnień. Znaczący jest fakt, że wśród wszystkich odznaczonych Medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata najwięcej jest Polaków. To w naszym kraju powstała także jedyna na świecie organizacja państwowa ratująca Żydów Żegota. I choć zapewne nie poznamy nazwisk wszystkich dzielnych ludzi niosących pomoc, kolejne pokolenia żyjące dzięki nim są dowodem ich zwycięstwa" - podkreślił.
Morawiecki przypomniał także o umowie między Polską i Izraelem ws. współpracy w walce z kłamstwami o Holokauście. "W myśl tych ustaleń my Polacy wprowadzamy przepisy, które mają nie tylko pokazywać prawdę o strasznych zbrodniach popełnionych na Polakach, Żydach, Romach i innych narodach, ofiarach okrutnych totalitaryzmów niemieckiego nazizmu i sowieckiego komunizmu, ale także dających tarczę obronną przed kłamstwami w postaci kar za szerzenie nieprawdy" - napisał.
"Dziś nie wystarczy tylko przypominać, kto był katem, a kto ofiarą. Trzeba także karać tych, którzy czynią starania zmierzające do zatarcia prawdy o zbrodniach ludobójstwa, których sensem jest odwrócenie prawdy historycznej. Łączy nas wspólny los ofiar i ten straszny los powinien nas łączyć, a nie dzielić na wieki we wspólnej walce o prawdę historyczną, aby po wsze czasy cały cywilizowany świat pamiętał o zbrodniach z czasu drugiej wojny światowej i aby wszyscy wiedzieli, kto był ofiarą, a kto katem" - podkreślił.
Premier zaznaczył także, że upamiętnienie dramatu Holokaustu, jego ofiar i bohaterów nie może być zobowiązaniem tylko na dziś. "To nie mogą być tylko wielkie słowa i gesty, lecz codzienna postawa szacunku dla bliźniego. To ona cechowała naszych rodaków: rodzinę Ulmów, małżeństwo Żabińskich czy Irenę Sendlerową i wielu innych, którzy ratując jedno życie ratowali całą ludzkość" - napisał.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?