Ozdobą niespełna 6-tysięcznych Sejn jest dawny klasztor przypominający fortecę.
Ozdobą niespełna 6-tysięcznych Sejn jest dawny klasztor przypominający fortecę.
ROMAN KOSZOWSKI /foto gość

W miasteczku Sejny

Brak komentarzy: 0

Barbara Gruszka-Zych

GN 31/2018

publikacja 02.08.2018 00:00

W Sejnach, jak dawniej, słychać litewski przeplatający się z polskim. Staroobrzędowcy mówią po polsku. Tylko Żydzi milczą. Za to przychodzą w muzyce klezmerskiej granej wieczorami w Białej Synagodze.

Ruszyliśmy do granic (na szczęście nie wytrzymałości), by sprawdzić, czy hasło „Polska jest jak obwarzanek – to, co dobre, jest na obrzeżach” ma wciąż rację bytu. Doskonale wiemy, jak zmieniły się granice od czasu, gdy Józef Piłsudski wypowiadał tę słynną dewizę, dostosowaliśmy się więc do dzisiejszych miejsc pogranicza. Wybraliśmy krainy na krańcu mapy, na styku. Przestrzenie, w których mieszają się języki, narodowości, kultury, wyznania. Urzekające pięknem krainy, gdzie Wschód spotyka Zachód, Bizancjum – Rzym, a Tomasz z Akwinu – Mikołaja Cudotwórcę. Tygiel kultur i religii. Miasteczka, w których po brukowanych uliczkach spacerowali ramię w ramię Polacy, Litwini, Niemcy, Żydzi, Cyganie, staroobrzędowcy. W tym odcinku zapraszamy do Sejn, na spotkanie z Litwinami, staroobrzędowcami i Polakami wspominającymi swoich dawnych żydowskich sąsiadów.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..