Dokładnie 20 lat mija od masakry wyznawców Chrystusa na indonezyjskiej wyspie Ambon.
Niewielka, malownicza wyspa Ambon w archipelagu Moluków, należącym obecnie do Indonezji, była początkowo kolonią portugalską, a od 1609 roku – holenderską. Dlatego chrześcijaństwo zapuściło wśród mieszkańców wyspy głębokie korzenie.
Pod rządami kolonialnymi Ambon pozostawała chrześcijańskim centrum misyjnym. Podczas II wojny światowej Japończycy zamordowali tu 300 jeńców alianckich. Kiedy w 1950 roku administrację przejęły władze nowego państwa – Indonezji – mieszkańcy wysp moluckich, głównie chrześcijanie, proklamowali niepodległość Republiki Południowych Moluków. Wtedy armia indonezyjska opanowała wyspy. W ciągu następnych lat muzułmańskie władze Indonezji dławiły niepodległościowe ambicje mieszkańców, przesiedlając na Moluki muzułmanów z innych regionów Indonezji, między innymi z mocno przeludnionej Jawy.
Ponieważ Indonezja prowadziła politykę prosowiecką, władze USA wspomagały rebeliantów z Moluków i pobliskiego Celebesu. Mimo zmiany kursu Indonezji pod dyktatorskimi rządami gen. Suharto, popieranymi przez USA, reżim w Dżakarcie nadal wspierał islamizację Moluków. Po upadku gen. Suharto w 1998 roku dawne napięcia etniczne i religijne wybuchły w nową siłą. W lutym, maju oraz latem 1999 roku na wyspie Ambon doszło do starć między chrześcijanami i muzułmanami. Po triumfie sił niepodległościowych Timoru Wschodniego, które wygrały referendum z sierpnia 1999 roku i ogłosiły niepodległość kraju, napięcia zyskały nową przyczynę.
Jesienią sporadyczne zajścia przeobraziły się w otwartą wojnę, w której bojówki muzułmańskie mogły liczyć na bezkarność, a czasem i wsparcie ze strony indonezyjskiej policji. Pierwszej masakry dokonali muzułmanie 12 sierpnia 1999 roku w kościele w Galala. Umundurowani napastnicy z indonezyjskich sił specjalnych zamordowali tam 25 osób, w tym księdza i kilkoro dzieci. Miasto Ambon City podzieliło się na dwie izolowane i walczące ze sobą części: muzułmańską i chrześcijańską. Do końca sierpnia z rąk muzułmanów zginęło jeszcze około 100 osób. 26 listopada 1999 roku doszło do największej masakry chrześcijan na wyspie Ambon. Prawie 40 osób zginęło wówczas od kul indonezyjskiej armii i sił bezpieczeństwa w wiosce Marika, położonej na wschód od Ambon City, głównego miasta wyspy.
Naoczny świadek wspominał później: „Przylecieliśmy na lotnisko, ale nie mogliśmy się przedostać szosą do Ambon City (…) Mówiono nam, że muzułmanie zatrzymują samochody, legitymują pasażerów i rozstrzeliwują chrześcijan”. Setki domów chrześcijan spłonęło, podobnie jak większość kościołów na wyspie. Raporty z różnych miejsc wskazywały, że pod koniec listopada barbarzyńskich mordów dokonano w wielu wioskach, między innymi w Waiheru, Batu Merah, Ahuru i Elaar. Chrześcijanie próbowali bronić się, ale nie mieli dość broni ani umiejętności, by powstrzymać napastników. Większość ofiar masakr z wyspy Ambon pozostanie bezimienna. Nie ulega jednak wątpliwości, że ludzie ci zginęli z powodu nienawiści muzułmanów do chrześcijan.
***
Powyższa historia jest fragmentem książki Wojciecha Roszkowskiego "Świadkowie wiary". Przeczytaj też o innych męczennikach opisanych w tej publikacji:
Kup książkę w sklepie "Gościa w promocyjnej cenie"
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...