O. Neuhaus zauważa, że w sprawie palestyńskiej stanowisko czołowych postaci nowego rządu, w tym premiera Bennetta, nie różni się zbytnio od stanowiska Netanjahu. „Wyrzucili go – mówi izraelski jezuita – ponieważ nie pozwalał im na dostęp do stanowisk i próbował ich zmiażdżyć, gdy stawali się zbyt popularni. Ich zemsta na nim miała charakter osobisty i organizacyjny”.
Jeśli chodzi o relacje nowego rządu ze Stanami Zjednoczonymi, to zdaniem o. Neuhausa jest mało prawdopodobne, by nowy rząd zrezygnował z silnych więzi z syjonistycznymi chrześcijanami ewangelicznymi, którzy popierali poprzedni rząd. Ci zdecydowanie antyarabscy i antymuzułmańscy protestanci wspierają Izrael na podstawie fundamentalistycznej lektury Pisma Świętego i przekonania, że Bóg wybrał Izrael, rozumiany jako współczesne państwo Izrael i obiecał mu zwycięstwo. Grupy te są nie tylko wpływowym lobby politycznym, ale także przeznaczają wiele pieniędzy na promowanie interesów Izraela. Nowy rząd bez wątpienia będzie zabiegał o ich poparcie – dodaje izraelski jezuita w wywiadzie dla agencji Fides. Zaznacza on jednak, że w skład nowego rządu wchodzą też elementy lewicowe, zdecydowanie sprzeciwiające się tradycyjnym wartościom rodzinnym promowanym przez ewangelików, co może prowadzić do ostrych tarć.