Wciąż ujawniane są niezwykłe historie towarzyszące życiu bł. Carla Acutisa. W nowej książce „Blessed Carlo Acutis: A saint in Sneakers”, możemy przeczytać o dwóch nawróceniach, spowodowanych przez jego świadectwo.
Rajesh Mohur poznał Carla, gdy został zatrudniony przez jego rodziców do pomocy w opiece nad dzieckiem, będąc imigrantem zarobkowym z Mauritiusu. Jak wspomina, maluch z kręconymi włosami przypominał mu trochę barokowego aniołka i na powitanie dał mu gumę do żucia.
Jak podaje agencja CNA, w deszczowe dni mały Carlo lubił oglądać filmy o Biblii i świętych, więc Rajesh mu w tym towarzyszył. Zaciekawiło go chrześcijańskie przesłanie, gdyż on sam pochodził z kapłańskiej rodziny i był mocno zanurzony w tradycji hinduistycznej. Jako młody człowiek pobierał nauki w stanie Gudźarat, tym samym, gdzie przed laty urodził się Mahatma Gandhi. Dotychczas nie miał okazji spotkać się z chrześcijaństwem.
Po tym, jak Carlo przyjął pierwszą komunię w wieku siedmiu lat, Rajesh często odprowadzał chłopca na Msze lub modlili się razem w drodze ze szkoły. Hindus był zaskoczony, jak bardzo zmieniało się zachowanie Carla, gdy przebywał w kościele. „On wiedział, że tam, gdzie żyje Jezus, jest inne miejsce… To poruszyło moje serce” – wspomina po latach. Carlo lubił też opowiadać opiekunowi o obecności Jezusa w Eucharystii, o Jego cierpieniach za nas, a także o niebie.
Rajesh wspomina także o konkretnych gestach, jakie towarzyszyły tej wierze. Mały Carlo pewnego dnia zebrał swe zabawki, w tym te, które otrzymał od bliskich na święta, i poprosił opiekuna, by pomógł mu je zanieść do parku i sprzedać. Potem zaniósł pieniądze ubogim śpiącym przed kościołem. „Gdy zobaczyłem czyny Carla, takiego małego dziecka, nawróciłem się” – mówi Rajesh.
Carlo nauczył go odmawiać różaniec, lecz wskazał, że Eucharystia jest dostępna tylko dla praktykujących katolików. Rajesh opowiada, że chłopiec powoli tłumaczył mu różne elementy wiary chrześcijańskiej w taki sposób, że z czasem zrozumiał wagę chrztu i sam zapragnął go przyjąć. Z tej okazji rodzina Acutisów zorganizowała specjalne przyjęcie dla Hindusa.
Kilka lat później, gdy do Mediolanu przybyła matka Rajesha, młody Carlo zaprosił ją na Mszę. Kobieta jednak, nie znając ani tradycji, ani też języka, nic nie zrozumiała. Carlo opowiedział jej po angielsku historię objawień w Lourdes i tak bardzo ją zaciekawił, że zapragnęła tam pojechać. Z pomocą rodziny Acutisów spędziła tydzień w sanktuarium. Po powrocie poprosiła o chrzest.
„To była magia Carla. Potrafił nawrócić mnie oraz moją mamę” – konkluduje Rajesh Mohur.
Kościół z tym walczył, ale jak widać ta walka nie była do końca wygrana.
W ostatnich latach także w tej dziedzinie pojawia się we mnie mnóstwo pytań i wątpliwości...
Czyli tak naprawdę co? Religia? Filozofia? Styl życia zwany coraz częściej lifestyle’m?